Strony

wtorek, 12 maja 2015

"Lepsze życie" - Anna Gavalda

Dwie poruszające opowieści o młodości od francuskiej mistrzyni prozy obyczajowej.

Podobno są szczęśliwi. Matylda ma 24 lata i studiuje historię sztuki. Yann – nieco od niej starszy – pracuje w sklepie ze sprzętem hi-tech i mieszka z Melanie. Dwie przypadkowe sytuacje sprawią, że na swoje życie popatrzą z zupełnie nowej perspektywy i podejmą decyzje, które zmienią ich na zawsze.

„Lepsze życie”, kto o nim nie marzy? Każdy z nas pojmuje ten zwrot inaczej, ale jednakowo na nie czekamy. Zaintrygował mnie tytuł, blurb. Spodziewałam się romansu, zwykłego, banalnego, może w stylu lekkiej komedii romantycznej, przecież lubię takie powieści. Zdziwiła mnie objętość… byłam ciekawa, chociaż z blogserfy dochodziły do mnie różne głosy.


Mathilde ma 24 lata, niby studiuje, niby pracuje – po prostu niby żyje. Ciągle czegoś szuka, jakby żyła na próbę, chaotycznie… do czasu aż ginie jej torebka dużą ilością pieniędzy i to w euro, które należą do jej współlokatorek. Zdesperowana dziewczyna za wszelką ceną stara się odzyskać pieniądze. Facet, który znajduje jej torebkę… nie kradnie pieniędzy, nie przywłaszcza sobie jej tożsamości, ani nawet jej nie sprzedaje…  spotkanie odmienia życie dziewczyny, która jednak w skutek nieszczęśliwych okoliczności traci kontakt do przypadkowego wybawcy.
Yann, ma lat dwadzieścia siedem jest w związku, można powiedzieć, że udanym. To długotrwała relacja, wkradła się rutyna. Jedna rozmowa, opowieść sprawią, że on też popatrzy na swoje życie inaczej, zobaczy co go uwiera, co mu przeszkadza… Chce coś zmienić… chociaż to może być skok na główkę do basenu bez wody.



Specyficzna jest ta książka. Jakby dwie powieści, krótkie – to fakt-, ale dwie w jednej książce. Najpierw – historia Mathilde, tak chaotyczna, jak spowiedź pijaka, miejscami bełkot, niepohamowany słowotok i tam – pośród tych wypowiadanych w pośpiechu słów, znajdują się perełki, zdania warte zapamiętania – rozważenia. Czy kogoś przekona szaleńcze szukanie obcego faceta – ot pod wpływem impulsu, to osobna sprawa. Może taka filozofia warta jest przemyślenia, bo może czasami warto rzucić się na główkę, posłuchać serca?

Z historią Yanna jest trochę inaczej, chłopak jest bardziej poukładany, a pogrążony w marazmie jest raczej z wygody, przyzwyczajenia. Poznając prawdziwą miłość uświadamia sobie, że to co łączy jego i partnerkę, nawet koło miłości nie leżało… a jeśli leżało, to dawno zmieniło skład. Za to jego mowa pożegnalna jest po prostu fantastyczna, jednocześnie zabawna i wzruszająca.  Fajnie to zostało napisane.

Książka jest specyficzna… Miewa świetne fragmenty, które pochłaniałam i słabe, które mnie nudziły, albo męczyły. Jednak całą książkę oceniam pozytywnie… Literatura francuska jest specyficzna, to wyjątkowy styl, klimat. Osoby zakochane w Paryżu odnajdą wiele klimatycznych opisów, wielbiciele ciekawych charakterystyk – zachęcam, bo na pewno znajdę to dla siebie.
Jednocześnie przestrzegam, bo książka jest niespieszna, opisowa, miejscami chaotyczna, ale nie jest chłamem! 


5 komentarzy:

  1. Być może to lektura dla mnie. Jeszcze zobaczę :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się zastanowię.. Może, ale raczej sięgnę po nią nieprędko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno autorka napisała też inne świetne książki!

      Usuń
  3. Grzegorz Zegadło14 maja 2015 21:24

    Napisała głównie świetne książki. Pocieszenie, Ostatni raz, Kochałem ją, Po prostu razem, Billy.. Jest super. Specyficzna, to fakt. Ale świetna. Kupuję ją w ciemno.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.