Strony

środa, 13 maja 2015

"Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie" - Tomasz Pospieszny

„Nieskalana sławą” to historia kobiety wyprzedzającej swoją epokę o pokolenia – Marii Skłodowskiej-Curie. Kobiety wyjątkowej nawet jak na nasze współczesne standardy. Ponadprzeciętnie odważnej i upartej. Pełnej pasji. Romantyczki uwikłanej w czas przemian. Kobiety praktycznej, pracowitej i niezłomnej. Ubóstwianej i znienawidzonej, podziwianej i pogardzanej. Wiernej żony, oddanej kochanki, wymagającej, ale troskliwej matki. Kobiety kosmopolitycznej, a jednocześnie wielkiej patriotki polskiej i francuskiej. Skandalistki, „świętej”, noblistki. Odkrywczyni polonu i radu. Odważnej społeczniczki, skrytej i intrygującej samotniczki w zdominowanym przez mężczyzn świecie.




Maria Skłodowska – Curie jest moją fascynacją od ponad dekady. Jako młode dziewczę odpowiedziałam na wołanie książki z regału moich Rodziców. Maria Curie brzmiał tytuł tego tomu. Zaczęłam czytać… gdzieś w połowie Rodzice przybiegli zaniepokojeni spazmatycznym płaczem… to umarł Piotr Curie – że tak zaspojleruję, bo jak dowiaduję się każdego dnia – ludzie nie znają elementarnych faktów. Często, czasami znają, a czasami nie wiedzą kim była Ewa Braun. Książkę napisała córka uczonej – Ewa, nie chciała kalać swojego gniazda, chciała pokazać Marię jako westalkę nauki, niepokalaną i heroiczną. Aby odkryć prawdę musiałam jeszcze wiele poczytać… tak zaczęła się moja przyjaźń z Marią, wyjątkową kobietą, wzorem, gotową inspiracją. Nie wiem dlaczego kobiety gonią za wskazówkami Chodakowskiej, Cichopek i innych kobiet, które tylko wyglądają, skoro na swoim podwórku mamy zwykłą kobietę, która zmieniła świat. Fizyki i chemii, ale przetarła szlaki, niestrudzenie szła ku prawdzie.


Z książkami o Madame Curie, mam tak, że już czytałam sporo i mało co jest dla mnie nowością… coraz mniej iluminacji, tej rozbłyskającej z mocą bomby atomowej żarówki, tego WOW. Jednakże, biografii osób, o których się już coś wie, nie czyta się, aby mieć to WOW, szuka się nowych ujęć, nowych interpretacji. Pecha ma panna Skłodowska, bo jak nie córka robi z niej świętą, to ktoś inny robi z niej depresyjną histeryczkę… nie jest lekko być sławną(ktoś jednak musi ;-) ). Ta książka to wynik wieloletniej fascynacji autora. Dziękuję mu za to że podzielił się tymi owocami badań, jednakże kilka fragmentów bardzo przypominało mi np. akapity książki Ewy Curie. Niestety książka jest u ludzi i nie mogłam tego sprawdzić, być może to tylko wrażenie, gdyż książka jest bogata w przypisy, więc ostatnie, czego bym chciała, to oskarżenie autora o plagiat. Tomasz Pospieszny, wykonał naprawdę wielką robotę, zebrał najważniejsze wiadomości o Marii Curie, wyłuskał to co istotne z setek materiałów, które o niej i jej pracy napisano.
Trafnie dobiera cytaty obrazujące tezy jakie w danym momencie stawia, nadaje to książce prawdziwości, osobistego wymiaru.

Ta biografia nie jest rozwlekła, znajdziemy w niej najistotniejsze fakty, ale co ważne, nie zanudzą nas swoją fachowością, autor pisze o tym na czym się zna, ale ma też dar do przełożenia na język zrozumiały dla osób, które zakończyły edukację z fizyki i chemii na poziomie ogólniaka i to w klasie o profilu humanistycznym(BTW nasza kochana pani Prof z chemii – zwana pieszczotliwie Bunią, gdy konstatowała, że jesteśmy tymi zdolnymi inaczej, zazwyczaj, gdy zadała nam zbyt trudne pytanie, wzdychała i zdejmowała okulary, wznosiła wzrok ku niebu, dreptała w stronę biurka sapiąc „huuumaniści i co ja mam z wami robić?”. Kochana Kobieta, mam nadzieję, że jakaś sprawiedliwość jest i zostanie nagrodzona, za lata użerania się z ludźmi, którzy prawo Avogadra kojarzyli z awokado. Nie zostałam fizykiem, ani chemikiem, nie zanosi się nawet, że będę porządnym naukowcem, albo że zmienię świat, ale od wielu lat szukam u Marii inspiracji, by brać się z życiem za bary, cierpliwie osiągać swoje cele, jak najrzadziej się mylić, nie ufać afektom…



Jestem bardzo zadowolona z lektury tej książki, mam nadzieję, że jej ukazanie stanie się pretekstem dla kolejnego pokolenia by odkryć Marię Skłodowską-Curie, by zaczerpnąć od niej inspiracji. Nieźle napisana książka, polecam lekturę…

 

8 komentarzy:

  1. Zamierzam przeczytać coś o życiu Skłodowskiej, bo słyszałam, że miała je fascynujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Huh, widzę, że mamy wspólny obiekt fascynacji ;) Moim zdaniem najlepszą biografią, na jaką się natknęłam (albo po prostu najlepszą, bo mam sentyment, bo od niej zaczęła się moja przygoda z MCS), jest ta autorstwa Barbary Goldsmith, "Geniusz i obsesja". Dobrze wspominam też "Marię Skłodowską Curie i jej córki" - dobrze napisana, bo obiektywna, bez tego pomnikowego nalotu; no i listy, jakie wymieniała z córkami - lektura, która pokazała mi, że Maria była przede wszystkim uczoną, dopiero potem matką, żoną czy kochanką. Nie wiem, czy chcę/potrzebuję czytać kolejną książkę na jej temat... wiem już to, co chciałam wiedzieć, a następna lektura chyba niewiele więcej wniesie do tej mojej wiedzy, no, może gdy będę miała wolną chwilę zajrzę, tak dla pewności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Muszę dopaść do listów... zresztą jest jeszcze tylko książek o Marysi, które muszę poznać :) Ja będę czytać... kolejne na pewno

      Usuń
  3. Hmmm, ja jeszcze nie czytałam żadnej książki o Skłodowskiej, niewiele o niej wiem, trochę wstyd, więc chętnie zapoznam się choćby z tą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja czytałam książkę "Maria Curie Skłodowska i jej córki" :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.