Strony

czwartek, 25 czerwca 2015

"Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia" - Marcin Wilk

Każdy, kto ją znał, zachował cząstkę jej blasku.
O czym marzyła Anna Jantar? Przed czym uciekała? Czy oszałamiający sukces, który naznaczył jej życie, był miłością, czy przekleństwem? 
Jej najbliżsi opowiedzieli o rzeczach dotąd nieznanych nikomu. Archiwum rodzinne po raz pierwszy ujawniło swe tajemnice. Powstała biografia inna niż wszystkie. 
Anna Jantar musiała podejmować decyzje kosztem marzeń. Nie bała się ryzykować ani sięgać po nieosiągalne. Każdy, kto ją znał, zachował cząstkę jej blasku. Anna Jantar nadal świeci jak słońce.


Gdyby Anna Jantar nie zginęła w katastrofie lotniczej, na początku czerwca obchodziłaby swoje 65 urodziny. Byłby benefis, wspomnienia, a może tylko przypomnienie, bo Anna Jantar wypaliłaby się wcześniej? Może byłaby tylko jedną z wielu gwiazd przy których przebojach bawili się nasi rodzice? Miała trzydzieści lat, gdy zginęła. Była piosenkarką mojego dzieciństwa, moja siostra miała płytę z jej piosenkami i uwielbiałam jej słuchać. Nadal lubię, zwłaszcza tych melancholijnych piosenek. Dlatego gdy tylko mam okazję sięgam po jej biografie. Najnowsza: Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia. Wyszła z okazji jej sześćdziesiątych piątych urodzin. Powstała przy współpracy z rodziną piosenkarki, okraszona licznymi zdjęciami, jest książką na jeden wieczór… Jaka to książka? Ano posłuchajcie!


O Annie Jantar napisano wiele, przy okazji kolejnych rocznic katastrofy na Okęciu, znani i lubiani wspominają wspaniale zapowiadającą się piosenkarkę, podkreślają szok i ból jaki stał się ich udziałem po katastrofie. Anna Jantar wyrasta do roli świętej, bo wiadomo, że o zmarłych albo dobrze, albo wcale. Wspomina się czasami kryzys jej małżeństwa, mówi się o mężczyźnie dla którego chciała porzucić męża, do którego chciała odejść po powrocie ze Stanów. Jak było, zapewne się już nie dowiemy. O problemach małżeńskich Marcin Wilk wspomina, cytuje list jaki znaleziono we wraku samolotu. Napisany przez męża – Jarosława Kukulskiego, żarliwy list, wyrażający nadzieję, że nie wszystko skończone…
Ta biografia opowiada o Annie Jantar, utkana ze wspomnień, faktów, kreśli obraz zwykłej dziewczyny, flirciary, mającej problemy z systematyczną nauką, szczęśliwej i zakochanej kobiety, dumnej matki. Anna Jantar pochodziła z normalnej rodziny, miała marzenia, nie obcy był jej słomiany zapał. Rezygnacja z fortepianu, z gry, chociaż poprzedzona wyjaśnieniami o małych dłoniach, jest normalny dla nastolatki, która woli bawić się z rówieśnikami, niż ćwiczyć gamy. Normalne! Młodość w PRL-u biurokracja, dziwne wymagania, którym poddać miało się również środowisko artystyczne, uwypuklają jej normalność. Cieszę się, że w książce pokazaniu piosenkarkę jako zwykłą dziewczynę, o specyficznym poczuciu humoru, mającą wady, kochającą życie ale i mającą swoje problemy.
Do tej pory zwykle podkreślano tragiczną melancholię spowijającą jej postać, w smutnych oczach, smutnym uśmiechu dopatrywano się zwiastunów tragedii, jaka miała ją spotkać. Ta książka trochę to odczarowuje i usuwa dystans.

Z drugiej jednak strony, książka pisana we współpracy z rodziną; z córką i matką, z przyjaciółmi. Niestety mam złe doświadczenia jeśli chodzi o takie zabiegi. Wspomnimy chociażby, niemalże hagiograficzną opowieść Ewy Curie o swojej matce. W Tyle słońca, nie mamy żadnych przykrych fragmentów, Anna Jantar w tej biografii jest kryształowa, owszem mamy opis jej wybryków z młodości, ale są to wybryki typu makijaż, umawianie się z kilkoma chłopakami jednocześnie. Ja nie wiem, może faktycznie była idealna, możliwe… ciężko jednak uwierzyć w taką wersję wydarzeń i mam pewien niedosyt.

Tak jak wspomniałam na początku, ponieważ książka zawiera liczne fotografie, fragmenty tekstów piosenek, skany listów, tekstu nie ma tak wiele i książkę dosłownie się połyka. Jest napisana bardzo sprawnie, więc czyta się ją naprawdę nieźle. Autor opisuje również realia tamtych lat i tamtego świata, więc książka będzie prawdziwą gratką dla tych, których fascynuje życie świata artystycznego PRLu.

Nie mogę nie polecić tej książki, warto ją przeczytać, mimo drobnych wad, mimo pewnego przesłodzenia. Naprawdę ciekawie się czyta!

Książka przeczytana dzięki portalowi

8 komentarzy:

  1. Właśnie dziś rano nuciłam jej piosenki. Książkę bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię biografie, które zawierają nie tylko treść, ale i wszystkie elementy, które wymieniłaś: fotografie, fragmenty piosenek, listy. Zwróciłam wcześniej uwagę na tę książkę, ale teraz po prostu wiem, że muszę ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedługo zabieram się za lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko sięgam po biografie, ale tą przeczytam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.