Strony

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

"Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda

Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat.


Nikt czytający nie mógł przegapić szumu medialnego wokół premier powieści Katarzyny Bondy. Jedni mają tego dosyć, inni są zaintrygowani, jeszcze inni zazdroszczą rozgłosu. Był taki okres, że miałam alergię, gdzie bym nie zerknęła, wszędzie Bonda, ale ponieważ często moja silna wola to żart, jednak się ugięłam. Chociaż gdy wrzuciłam fotki na Instagrama, a na fejsa wiadomość, że zaczęłam czytać… to zdania były podzielone. Jedni zachwalali – inni przeciwnie. Wybrałam doskonałe warunki, pociąg, trochę czekania w mieście i szlaban na nowe zakupy… Bo przed wyjazdem zaczęłam i tak… nie wdarło mnie bez reszty na początku…  ale jak wróciłam ze spaceru i musiałam iść spać to oczywiście… poszłam spać o drugiej, o piątej musiałam wstać na pociąg… Każdy czytelnik to zrozumie i z litością pokiwa głową… Gdyby nie święto i nie szlaban na zakupy, już jechałabym do księgarni po Okularnika, chociaż nie podchodzę do prozy p. Bondy bezkrytycznie…


Hmmm ciężko opisać fabułę, bo akcja jest prowadzona specyficznie… najpierw mamy tajemniczy telefon do nieznanej nam osoby… później akcja przeskakuje na początek lat dziewięćdziesiątych. Trójmiasto świat mafii, bezwzględnej, wydobywającej ropę, bursztyn, trzęsącą miastem… to wtedy zaczyna się cała ta historia. Od dwóch braci, których wujek jest głową mafii. Mija dwadzieścia lat, do Trójmiasta wraca była policjantka, która zajęła się profilowaniem, jako metodą śledczą, robi doktorat w Anglii, ale wyjeżdża stamtąd, aby nie dać harbuza i tym samym nie stracić przyjaźni swojego promotora. Zostaje zaangażowana przez współwłaściciela kultowej knajpy w mieście, który czuje się zagrożony… pech chce, że bardzo prędko ginie nie on, a jego wspólnik, właśnie w tej knajpie. Jednak jest w tym wszystkim szczęście, jedna z ofiar strzelaniny przeżyła napad i nawet pamięta sprawcę, tylko, że to szczęście też nie jest absolutne, bo jej wyjaśnienia kłócą się z ustaleniami biegłych. Profilerka Sasza włącza się do sprawy i zaczyna grzebać w sprawach, które mogą popsuć interesy wielu osobom.



Taki jest ogólny zarys fabuły, tytuł i ta inskrypcja pod tytułem nie są dokładnie adekwatne, gdyż sprawa nie koncentruje się tylko na zapachu, ale faktycznie gra on ważną rolę. Zaś tytuł… sądzę, że różnie można go tłumaczyć… nie będę snuła moich filozoficznych dywagacji, bo bym pospojlerowała.



Powiem wam jedno, książka diabelnie wciąga, ona jest grubiutka, ale czyta się jednym tchem… gdy już się w nią wciągnie, trochę mi to zajęło, to nie sposób jej odłożyć… Znowu miałam tak, że z jednej strony chciałam JUŻ przeczytać i wiedzieć jakie jest rozwiązanie, a z drugiej nie chciałam kończyć… bo jak to?! Nie wiem kiedy będę miała Okularnika.
Napisałam wcześniej, że nie jestem bezkrytyczna, padały zarzuty, że książka jest przegadana, ogólnie – nie zgadzam się, ale koło strony pięćsetnej, już mi się zaczęło dłużyć, tyle wątków, osób, uważam, że Bonda ociera się o wirtuozerię, a sto stron mniej uczyniłoby książkę doskonałą.
Nie znaczy to, że książka jest zła, podobał mi się klimat, widać, że autorka włożyła dużo pracy w poznanie klimatu policji i komendy, bo to nie jest to co widzimy w amerykańskich filmach i kiepskich serialach, ale czuć prawdę, atmosferę komendy, mamy jakieś realia, piszę jakieś, bo ja nie miałam bliskiej styczności z tego kalibru sprawami, więc nie chcę się definitywnie wypowiadać… ale ogromny plus.
Ciekawy też motyw profilowania. Nie mogę się doczekać kolejnych tomów, jestem bardzo na tak jeśli chodzi o twórczość Bondy bo tej jednej lekturze!! Czekam na więcej!!

Egzemplarz opisany dla portalu

34 komentarze:

  1. A ja nadal uważam, że jest przegadana :P Chociaż lubię grubaski, ale tu było wszystkiego po prostu za dużo. Może to też kwestia tego, że spodziewałam się pędzącej akcji, a tu jest mnóstwo tych rozważań obyczajowych i odniesień do historii, nudziło mnie to wszystko niestety, a główna oś zagubiła mi się w gąszczu dygresji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego uważam, że sto, może sto pięćdziesiąt stron mniej dooobrze by zrobiło tej książce. Jak wzniosłam się na sinusoidzie, bo to napięcie sięgnęło zenitu, to faktycznie liczba wątków pobocznych mnie rozproszyła, ale ogólnie tak się bałam, a tu naprawdę miły zaskok. Ciekawa jestem bardzo Okularnika.

      Usuń
  2. Czytałam. 3/4 połknęłam z zainteresowaniem i końcówka tak mnie zaczęła denerwować, że odłożyłam książkę na kilka dni, no zmęczyła mnie :) Zakończenie mi nie przypadło do gustu jakby autorka pogubiła się sama w tym chaosie. Ale na drugą część oczywiście mam chęć, ciekawi mnie co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mnie aż tak nie znudziło, ale gdyby było ciut mniej - nie płakałabym

      Usuń
  3. Pochłaniacz i Okularnik czekają na półce. O przegadaniu słyszałam od wielu czytelników, ale że lubię wielowątkowe powieści, z rozbudowanymi realiami, to się nie zrażam :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach! I to jak najszybszych!
    Szczególnie, że słyszałam, iż obie książki będą niebawem podbijały brytyjski rynek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a fakt - słyszałam, ciekawe jaki będzie odzew

      Usuń
  5. Ah, no kiedy ja się w końcu wezmę za tego "Pochłaniacza".. stoi na półce już dobre kilka miesięcy... ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki autorki ciągle przede mną, co prawda mam w domu dwie jej książki, ale zawsze jakoś mi nie po drodze z nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz, że będziesz żałowała - czytaj - super przygoda

      Usuń
  7. Musisz koniecznie przeczytać "Okularnika". Moim zdaniem, druga część jest jeszcze lepsza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie wiesz, jak sypiesz solą na rany mej niecierpliwości.

      Usuń
  8. Ostatnio wszędzie głośno o pani Bondzie a ja jeszcze nie czytałam jej książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jej trzeba przyznać, że promocję ma genialną...

      Usuń
  9. Byłam ciekawa Twojej opinii. Ja tę książkę pokochałam, przeczytałam jednym tchem (dosłownie, miałam katar i trudno mi było oddychać), zawaliłam kolokwium bo nie mogłam się od niej oderwać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale Ci się nie dziwię, ta książka jest z tych, dla których porzuca się cały świat

      Usuń
  10. Ja jeszcze nie czytałam nic Bondy, ale podejrzewam, że nadejdzie czas, gdy trafi w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwa tomy leżą sobie już na półce,ale na razie zwlekam z czytaniem, bo właśnie wszędzie tych książek pełno :P Nie ukrywam, że mam też ogromne oczekiwania względem nich i trochę boję się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak Bonda jest teraz wszędzie, a ja nadal nie znam jej twórczości :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co się smucić, jak do nadrobienia jest coś dobrego

      Usuń
  13. Pochłaniacza pochłonęłam dosłownie, dla mnie ta szczegółowość i wielowątkowość to duży plus, nie lubię jak akcja pędzi zbyt szybko. Zapewne Bonda włożyła masę pracy, by napisać tak dopracowaną książkę. Za recenzję jeszcze się nie wzięłam a w kolejce czeka już Okularnik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie za to lubię klasyczne kryminały, że nie lecą jak człowiek z biegunką.

      Usuń
  14. Ciekawe, co powiesz na Okularnika. Bo dla mnie był lepszy, niż pierwsza część;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostanę ostatnia, która jeszcze tej pani nie czytała. Mam kilka ebooków i pomalutku się koło nich zaczajam, więc pewnie kiedyś spróbuję. Lubię, jak coś się dobrze czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie ciut za dużo wątków obyczajowych, osób, wolałabym bardziej koncentrację na intrydze kryminalnej.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.