Strony

czwartek, 10 września 2015

"Harry Potter i Książę Półkrwi" - Joanne Kathleen Rowling

Po nieudanej próbie przechwycenia przepowiedni Lord Voldemort jest gotów uczynić wszystko, by zawładnąć światem czarodziejów. Organizuje tajemny zamach na swego przeciwnika, a narzędziem w jego ręku staje się jeden z uczniów. Czy jego plan się powiedzie? Tom szósty przygód Harry’ego Pottera przynosi cenne informacje o matce Voldemorta, jego dzieciństwie oraz początkach kariery młodego Toma Riddle’a, które rzucą nowe światło na sylwetkę głównego antagonisty Pottera.
Na czym polega sekret nadprzyrodzonej mocy Czarnego Pana? Kto będzie nowym nauczycielem obrony przed czarną magią? Jaki jest cel tajemniczych i niebezpiecznych wypraw Dumbledore’a? Kto będzie wybranką serca Harry’ego? I wreszcie, kto jest tytułowym Księciem Półkrwi i jaką misję ma on do spełnienia?




Dzień dobry czytający ludzie. Miałam dziś nie pisać, bo pracuję nad Czymś Ważnym, ale nie mogłam usiedzieć, musiałam wyrzucić z siebie te emocje, a robienie obiadu nic nie pomogło, nawet drukowanie materiałów nie odwróciło mojej uwagi. Padło na was. Gdy kilka dni temu otrzymałam paczkę z zakładkami, między innymi potterowskimi nie umiałam odmówić sobie powtórki książek. Tak się złożyło, że w ubiegłym rok skończyłam czytać na jednej z moich ulubionych części a przed tomem, który tak średnio do mnie przemawiał. Książe Półkrwi miał swoją premierę, gdy kończyłam liceum, nie brałam w niej udziału tłocząc się w kolejce, bo akurat tego dnia miałam studniówkę, a co za tym idzie, cały dzień był zwariowany(o nocy nie wspomnę, ale bym żałowała, gdybym dwa tygodnie przed studniówką nie zmieniła zdania, bo pierwotnie iść nie chciałam). Wszystkim innym ten dzień kojarzy się jednak z zawaleniem Hali(dach, dużo śniegu, gołębie). Szósty tom dostałam kilka dni po studniówce, gdy już doszłam do siebie… Oczywiście zaczęłam czytać od razu, ale i wiedziałam jaki będzie finał, bo ktoś złośliwie mi pospojlerował. Jednak do dziś, miałam bardzo chłodny stosunek do tej części. Wracałam do niego najrzadziej, ta groza, gęstniejące niebezpieczeństwo jakoś mnie odstręczały i te hordy zakochanych czarodziejów i czarownic…


Szósty tom zakończył się epicko. Ministerstwo Magii nie może dłużej negować powrotu Voldemorta. Wcześniejsza ignorancja kosztuje Knota urząd, a jego następcą zostaje dotychczasowy szef Biura Aurorów. Tymczasem w zapyziałej dziurze wizytę składają Bellatriks Lastrange i Narcyza Malfoy, ta ostatnia chce prosić Severusa Snape`a o pomoc. Czarny Pan zlecił jej synowi tajną i niebezpieczną misją, a Narcyza boi się, że Czarny Pan zlecając to zadanie Draconowi chce się na nim zemścić, za wtopy jego ojca – przypomnijmy – rozkosznego Lucjusza, który obecnie jest na wczasach w Azkabanie. Severus się zgadza i wypowiada słowa wieczystej przysięgi. Nie dowiadujemy się o co chodzi. Ale umówmy się – kogo to obchodzi, jest Snape, jest ekstaza. Składamy również z Dumbledorem wizytę Dursleyom. Dyrektor zabiera chłopca, chociaż to już raczej młodzian, w równie tajną, acz mniej niebezpieczną misję, a później odstawia go do Nory.  Nowy rok szkolny tuż, tuż i w ten sposób zaczynamy już szóstą, ale wcale nie nudniejszą część przygód Harrego. Do tej pory nigdy na tej książce tak się nie spłakałam, tak jej nie przeżyłam. Jestem poraniona, jakby ktoś strzelił we mnie sectusempra.



Tak, wiem, że nie wszyscy czytali i ja im zazdroszczę. W pewnym sensie. Zazdroszczę, że jeszcze nie wiedzą tego co ja wiem, że jeszcze nie płakali. Współczuję jednak osobom, które nie czytają, bo to uczucie smutku, pustki, totalnego rozbicia po przeczytaniu książki jest jednocześnie bolesne i wspaniałe.  Wiem, piszę chaotycznie, ale jak ja się popłakałam, pierwszy raz!! Na tej części, na siódmej wyję, jak rozchwiana hormonalnie kobieta w środku menopauzy. No tylko jak można nie łkać, jak wie się co będzie dalej?? Trzeba nie mieć serca, albo/i gustu.



Ta książka jest już zdecydowanie nie dla dzieciaków, dużo tu śmierci, okrucieństwa, takiej atmosfery niebezpieczeństwa, że strach wychodzić w mglisty dzień na zewnątrz. Mamy – kiedyś mnie to irytowało – problemy sercowe hogwartczyków, związki i rozwiązki miłosne, towarzyszą nam odgłosy ssąco-przetykające, będące oznaką nieustannego całowania się, są sceny zazdrości, jak u Szekspira, i tak jak rzekłam, kiedyś mnie to wkurzało, teraz zaś już mi nie przeszkadza, a raczej bawi, bo Rowling opisuje to zaiste dowcipnie, ironicznie i ponadczasowo.



Smutna jest ta część, bardzo dojrzała, zawierająca w sobie wiele mądrości, którą trzeba chcieć dostrzec. Jak zwykle zastanawiam się, gdzie w tej książce jest ten zgubny wpływ na młodzież i pacholęta niewinne(Kasiek dławi się językiem ze śmiechu parskając) o którym słyszałam chociażby od jednego księdza na pielgrzymce – zrobił z tego godzinną konferencję, oczywiście na wstępie informując, że książki naturalnie nie czytał(Kasiek wstrzymuje się od komentarza). Ta książka jest piękną opowieścią o przyjaźni, lojalności, przebaczeniu i afirmacji wielu innych ze wszech miar pozytywnych cech. Może jestem dziwna(jak mawiała Umbrige), ale ja bym te książki dała swoim dzieciom i była zadowolona jeśli wyniosłyby z nich odpowiednią hierarchię wartości i sposób postrzegania świata.
 
pracujemy


Już sobie wybrałam zakładkę i jak tylko napiszę artykuł, ruszam do najmroczniejszej części, tej na której płaczę jak bóbr… ale póki pracuję pocieszę się soundtrackami. 
zakładka została wybrana : P

11 komentarzy:

  1. Ooo, ukochany Harry :) Książę półkrwi to jedna z lepszych części, choć ja osobiście wolę "Zakon Feniksa". Serio, płakałaś? Ja jakoś nie, choć na siódmym tomie prawie się rozkleiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja ulubione seria z dzieciństwa! Obok "Ani z Zielonego Wzgórza" i "Tomka Wilmowskiego" <3. Mogę czytać milion razy i za każdym spotkaniem odkryję w niej coś nowego, coś z siebie, coś co zostawiłam.
    Osobiście uwielbiam "Zakon Feniksa" ;) ale szósty tom też jest jednym z lepszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z moich ulubionych części.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach... Harry <3 Mogę czytać i oglądać bez końca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny tom, faktycznie taki dojrzalszy, widać to również w filmie:) Czekam na te wydania ilustrowane, mam nadzieję, że będą w przyzwoitej cenie i będzie mnie stać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za słowem "epicko", ale rzeczywiście idealnie oddaje moc tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, czytałam HP chyba z 5 razy i słuchałam ze 2... miło się szydełkuje/haftuje/"frywolitkuje" przy kojących głosach Panów Frączewskiego i Zborowskiego :). Uwielbiam, uwielbiam... Pierwsze 5 tomów przeczytałam za jednych zamachem w pewien dłuuuuugi deszczowy i mglisty weekend listopadowy, hektolitry kawy i herbaty, kilogramy ciasteczek i orzechów, skotłowane łóżko - to była orgia ;). Nie potrafię powiedzieć która część jest moją ulubioną - wszystkie są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam Harry'ego tyle razy, że nie dam rady tego zliczyć. Zawsze rozklejam się na piątej i szóstej części, to silniejsze ode mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jest to moja ulubiona część, ale i tak była bardzo dobra :). Zresztą, ja starą potteromaniaczką ;) jestem, więc co mi się tam miało nie podobać ;).

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.