Strony

środa, 23 września 2015

"Lilka. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska we wspomnieniach i listach" - Mariola Pryzwan

Była i jest zjawiskiem poetyckim. Najpopularniejszą polską poetką wszech czasów. Nazywana poetką miłości, polską Safoną lub Safo słowiańską. W jej twórczości miłość ma wiele twarzy.

Jaka była ta poetka, dramatopisarka i malarka pochodząca ze słynnego rodu Kossaków? Jaką zachowali ją w pamięci najbliżsi, znajomi i przyjaciele? Jak zmieniła ją wojna i przymusowa emigracja? Kogo kochała, z kim się przyjaźniła? Odpowiedzi na te pytania znajdą Państwo w tomie wspomnień i listów Lilka zebranych i opracowanych przez Mariolę Pryzwan od lat zafascynowaną biografią i twórczością Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.

Poetka udręczona wojną, biedą, tęsknotą za bliskimi, a w końcu ciężką chorobą nowotworową zmarła w Manchesterze 9 lipca 1945 roku w wieku 54 lat.
Lilka – barwna opowieść o tej niebanalnej i utalentowanej kobiecie ukazuje się w 70. rocznicę jej śmierci.


Czytałam już niejedną książkę Marioli Pryzwan. To naprawdę dobra biografka, która pracowicie zbiera wspomnienia i tworzy z tych puzzli wzruszający obraz. Ponieważ kryminał który obecnie czytam jest dosyć obszerny, potrzebowałam przerywnika. Nie przepadam za nowoczesną poezją, a do takowej zaliczam to co tworzyła Pawlikowska-Jasnorzewska. Dla mnie te utwory toną w oparach absyntu, który sama lubię, ale do mnie nie trafiają, są jakby pijanym widem Młodej Polski. Za samą poetką też nie przepadałam, panegiryk stworzony przez jej siostrę jakoś mnie do niej zniechęcił, chociaż nie odmawiam mu walorów poznawczych, przenosi nas bowiem do barwnego świata Kossakówki. Sama z siebie nie sięgnęłabym po Lilkę, ale jakoś to się stało i książka w tym cudownym pastelowym kolorze jednak do mnie trafiła. Lektura poszła, dosłownie piorunem.


Mariola Pryzwan w znanej już czytelnikom formie przytacza wspomnienia, korespondencję osób związanych z poetką. Minęło już sporo czasu, więc nie jest to zadanie łatwe. Tekst okrasza licznymi zdjęciami, portretami, obrazami, dzięki czemu książka nie jest monotonna. Ze wspomnień wyłania się nieco odbrązowiona postać poetki, nimfy, motyla. Dziewczynki, która kształcona przez guwernantki, nie chodziła do szkoły, a jednak fascynowała się i znała mitologię. Poznajemy znów cudowny, magiczny świat Kossaków, bohemę. Poznajemy koleje losu tej – niewątpliwie- niezwykłej kobiety, która ku utrapieniu Mamidła miała trzech mężów, a za rozwód kościelny(cytat z jednego ze wspomnień!?) Tata Kossak tak dużo zapłacił. Od dzieciństwa chora, nieco zakompleksiona, żyjąca jakby w innym świecie, ale lubiąca przyziemne przyjemności, jak chociażby dobre posiłku. Nieco złośliwa, zamknięta w sobie, oddana twórczości. Ile wspomnień, tyle obrazów, składających się w barwny kolaż, na tle ciekawych czasów.

Książkę czyta się szybko bardzo dobrze. Nie jest tak sztuczna i plastikowa jak autobiograficzna książka Samozwaniec z której Lilka wyglądała jak wcielenie dobra. Ludzie, których do głosu dopuszcza, Pryzwan poruszają różne aspekty z życia Pawlikowskiej, ale nigdy nie mamy tam fragmentów niesmacznych, upodabniających książkę do brukowca.
Uważam, że osoby interesujące się, czy to dwudziestoleciem międzywojennym, czy też samą poetką, książką będą zachwycone, bo jest nie tylko pięknie wydaną wydmuszką, ale i ciekawą pozycją do poznania. Sama mam już osoby, które ucieszą się z lektury!

5 komentarzy:

  1. Na biografie mnie tylko czasami ochota nachodzi, ale zapiszę sobie gdzieś ten tytuł i może mi się potem, w takim wypadku, przyda ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest bardzo specyficzna biografia, ale warto sprawdzić, czy taka forma nam się podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno słuchałam 'Zalotnicy niebieskiej'. Ciekawi mnie też wersja pani Pryzwan. Mówiła w radiu o poezji Jasnorzewskiej, że starała się wydobyć z cienia twórczość londyńską.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :)

    Zapraszam Cię do zabawy "Liebster Blog Award". Szczegóły: http://magicznyswiatksiazki.pl/liebster-blog-award/

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym posiadła i przeczytała.....Dawno temu czytałam Marię i Magdalenę i do dzisiaj mile wspominam...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.