Strony

sobota, 21 listopada 2015

"Aleksander I. Wielki gracz Car Rosji - Król Polski" - Andrzej Andrusiewicz [bicz boży na Napoleona]

Jednąksiążkę Andrzeja Andrusiewicza czytałam rok temu, również była poświęcona Rosji i Romanowom, ale była to kompleksowa podróż przez wszystkich zasiadających na rosyjskim tronie władcach z dynastii Romanowów. Tym razem skusiłam na biografię bohatera o którym słyszałam – no kto nie słyszał o pogromcy Napoleona, ciemiężycielu Polaków. Wiedziałam o nim o tyle o ile, raczej mniej niż więcej, więc z głodem wiedzy skierowałam się ku książce autora, który raz już mnie zachwycił, wiedzą, stylem.




Najpotężniejszy władca w historii Rosji, skąpany w chwale jak żaden inny, „pogromca Napoleona”, „wyzwoliciel Europy”. Cesarz Wszechrusi, król Polski, faktyczny pan Europy Wschodniej. Ale również jedna z najciekawszych postaci nowożytnych dziejów, której polityczna droga znakomicie odbija cały, ciągnący się po dziś dzień, dramat Rosji, wiecznie rozerwanej między pragnieniem oświecenia a mrocznymi realiami jedynowładztwa.Książka Andrzeja Andrusiewicza to pierwsza popularnonaukowa biografia cara Aleksandra I napisana przez polskiego autora. To ważne, bo bodaj żaden car nie był tak uwikłany w nasze sprawy. Polką była wybranka jego życia, wieloletnia metresa Maria Naryszkina. Przyjacielem od wczesnych lat – Adam Jerzy Czartoryski, którego uczynił ministrem. Obiektem młodzieńczych sympatii – insurekcja kościuszkowska. Owacyjnie witany w Warszawie po kongresie wiedeńskim, Aleksander wzorem Napoleona nadał Królestwu Polskiemu konstytucję. Z czasem jednak musiał wybrać między rosyjską hegemonią a polskim duchem wolności.Pełna barwnych postaci, przemocy, przepychu, pałacowych spisków, namiętności – opowieść o Aleksandrze to bardzo rosyjska historia z bardzo dramatycznej epoki w europejskiej, rosyjskiej i polskiej historii.


Autor wprowadza nas w tematykę sięgając dalej niż tylko do rodziców Aleksandra I, słusznie zakładając, że aby zrozumieć tę postać, czasy w których żył, niezbędne jest poczucie klimatu Rosji XVIII wieku, gdy na dwór przybyła jego babka, która wywarła na chłopca wielki wpływ. Była to księżniczka Zofia Anhalt Zerbst pochodząca ze Szczecina i wybrana na żonę następcy tronu, przez twórcę wielkości Romanowów Piotra I. Przeraża was ogrom imion i osób? Przywyknijcie – u Romanowów to normalne. Otóż Elżbieta, która dbałą o spuściznę Piotra Wielkiego, umyśliła sobie znaleźć żonę dla siostrzeńca, który jako krewny męski miał objąć tron. Niestety chłopak miał nierówno pod sufitem, zakochany w Prusach duży chłopiec nie nadawał się ani na męża, ani na władcę. Jednak ze związku z Katarzyną urodził się syn, o którego prawdziwym pochodzeniu dyskutuje się od lat. Katarzyna stała się ambitna, nie chciała na tronie widzieć ani męża, ani syna, więc tak usilnie knuła, że na tron przewidziała ukochanego wnuka – Aleksandra. Aleksander urodził się w ciekawych czasach, w specyficznej sytuacji dynastycznej, długo był pomiędzy Scyllą a Charybdą, pomiędzy swoją ambitna babką – imperatorową, a swym ojcem. To wszystko go naznaczyło. Nawet żonę wybrała mu babka, i chociaż młoda żona była anielskiej urody(obrazy w książce!!), to jednak trudno kogoś kochać na zamówienie. Jaki był ten wielki żołnierz, który zasłużył sobie na wdzięczność Europy? Posłuchajcie tej opowieści, która spycha w cień chociażby słynną Grę o tron, jest epicka, zawiła, pełna zwrotów akcji. Masa emocji, walka o władzę w oplątanym siecią spisków Petersburgu.



Znowu muszę pochylić głowę przed wirtuozerią autora, który pomimo dygresji, długiego wprowadzenia do właściwej materii przykuwa uwagę i potrafi czytelnika zaintrygować. O Aleksandrze I nie widziałam zbyt wielu książek, nie panował długo, niecałe ćwierćwiecze, ale był to okres ciekawy. Wojny z Francją, początek ruchów narodowych, był przy tym szalenie intrygującą postacią, która rozpala wyobraźnię historycznych pasjonatów. Można było napisać mdłą i nudną biografię, tymczasem tę książkę czyta się jak doskonałą powieść. Ona po prostu porywa.



Ta książka jest już bardziej specjalistyczna, młodym adeptom historii polecałabym jednak zaczęcie od książki „Romanowowie. Imperium i familia”, aby poczuć klimat tego państwa, zorientować się w ramach czasowych, mieć ogólny ogląd. Jednak już następnym krokiem będzie ta książka, już tak cudownie dokładna, bardziej szczegółowa, ale nie nudna!! Bo często pisząc o szczegółach można zanudzić.

Czekam na kolejną książkę autora!! Ta jest po prostu perełką, cudownie wydana, ładny papier, ilustracje!! Polecam!!!

Książka zrecenzowana dla portalu:



6 komentarzy:

  1. No ja muszę koniecznie zwrócić uwagę na tego autora, a na tę książkę to już w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkimi ręcami polecam!!

      Usuń
    2. Ja wlasnie koncze czytac i potwierdzam ksiazka jest tak dobrze napisana,ze z checia bym ja od poczatku przeczytal

      Usuń
    3. O tak!! Polecam jeszcze ksiażkę "Romanowowie. Imperium i familia"

      Usuń
  2. A czy będzie recenzja książki „Krwawa dekada. Polska interwencja w Rosji 1602-1612." tego samego autora?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczam, ale na razie nie mam tej książki ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.