Strony

piątek, 13 listopada 2015

"Na drugie Stanisław. Nowa księga imion." - Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek [Imię to człowiek, istniejemy gdy się nazywamy]

Tak się złożyło, że moja rodzina nie zdradza inklinacji do dziwnych imion. Wyłączywszy przypadek cioci-babci, to moi krewni mają imiona normalne, takie które były normalne za ich czasów i do dziś jakoś się bronią. Obie moje babcie to Józefy, dziadek Piotr i Mieczysław, Tatko i Matek też w normie, tylko siostra babci – Teodozja. Pradziadkowie mieli niesamowitą fantazję…  Długo myślałam, że ona Teodora zwie się bo zdrabnia się ją Dozia. Do dziś przeżywam Teodozję… Mnie nazwać chcieli Zdzisławą, co wpędziłoby mnie do grobu… Tak – mam hopla na punkcie imion, imię to człowiek, potrafi sprawić, że ktoś już na wstępie ma przegwizdane, np. taki Mietek, wyobrażacie sobie prezydenta Mietka? Z drugiej strony, zwykle stosunek do osób je noszących określa stosunek do imienia i tak, imię może być piękne, może kiedyś nam się bardzo podobało, ale jeśli jakaś Beata odbiła nam chłopaka, to córki tak nie nazwiemy. W imionach jest siła, w końcu istnieje to co nazwane… dlatego z taką radością przyjęłam zapowiedź książki Na drugie Stanisław, w której panowie Bralczyk i Ogórek biorą na tapet imiona… miałam przy tym nadzieję, że mają podobny do mojego stosunek do tych nowych wydziwionych. Bo… Mamusiu i Tatusiu, gdybyście mieli mnie nazwać Dżesiką, to chyba wolałabym być Zdzisławą, na pewno wolałabym nią być. Zresztą, do dziś nią bywam…. I nie!! Nie Zdzicha, jak już to Dziunia : P



Jerzy Bralczyk: Z reguły dostaje się imię po kimś. Dawniej raczej po przodkach. Albo po bohaterach. Teraz raczej po bohaterach i bohaterkach zbiorowej wyobraźni
Michał Ogórek: Ale co zrobić, kiedy to są jakieś Andżeliki? Nosimy imiona? Nie, to one nas niosą. Dlatego warto wiedzieć, co tak naprawdę znaczą. Ale czy Beata na zawsze oznacza piękna, Benedykt będziedobrze gadać, a Barbara to nadal barbarzynka? A może ważniejsze jest to, jaki sens nadają imionom ci, którzy je nosili lub noszą?
Arcyjęzykoznawca prof. Jerzy Bralczyk ifelietonista Michał Ogórek w błyskotliwych dialogach opowiadają o tym, jak pod wpływem swoich nosicieli popularne i chwalebne imiona zmieniały się w imiona przeklęte oraz jak wielcy tego świata wywołują mody na imiona. Czy warto im ulegać? Jak wybrać imię, z którym będzie naszemu dziecku do twarzy?

Dwaj zacni panowie, obyci, elokwentni, urządzają lot… nie nad kukułczym gniazdem, a nad polskim alfabetem i księgami stanu cywilnego i dywagują nad imionami. Tymi popularnymi; od Anny, przez Jana, na Tomaszu kończąc i wspominając o tych rzadszych, jak chociażby Ida, Greta, Filon, czy Urban. Omawiają etymologię, skojarzenia, znane postaci o tym imieniu. Jest bardzo wesoło i pouczająco, ot dowiemy się, dlaczego Jezus w Polsce nie występuje, jak miał mieć na imię główny bohater Pana Tadeusza, gdyby Tadziem nie była. Książkę niby tylko otworzyłam wczoraj, żeby zerknąć, a tak się zaczytałam, że po godzinie się zorientowałam, że herbatę miałam robić. O wszystkim zapomniałam, tak ta książka jest fajna. Czyta się ją… tak jakby się siedziało, nomen omen, w kawiarni, i słuchało jak pan Jerzy z Michałek rozmawiają sobie, żartuję i człowiekowi nic więcej w zasadzie nie potrzeba.


Na drugie Stanisław, skrzy się humorem z najwyżej półki, nie tym wulgarnym, rynsztokowym, który można usłyszeć, gdy tylko wystawi się głowę z biblioteki, to humor inteligentny, pełen aluzji, smaczków. Mamy tu sporo nawiązań literackich, dowiemy się jakiej kultowej powieści prof. Bralczyk nie czytał, który pisarz jest burczymuchą – chociaż nie do końca wypada o nim tak powiedzieć


Właściwie, gdyby ktoś mnie zapytał, co ta książka ma w sobie, to długo bym opowiadała, bo to połączenie wspaniałego stylu, z moim konikiem, plus humor, plus wiedza, plus dwie barwne osobowości, których urok i charakter emanuje  z tej książki.
Zwykle, takie pozycje czyta się, albo wyrywkowo, albo fragmentami, ja tę książkę dosłownie połknęłam, chociaż okładka jest… niefortunna. Nie mój gust zupełnie, format też mało poręczny, ale treść. Cymesik.
Fantastyczna książka, cudowna. Dawajcie ją w prezencie, nie tylko rodzicom, którzy szukają imienia dla pociechy. Nikt się na Was za taki dar nie obrazi.

Książka zrecenzowana dla portalu:


A i polecam również w podobnym klimacie Wszystko zależy od przyimka



a tu skromnie, Kasiek z P.T. Autorami : )



8 komentarzy:

  1. No i się ubawiłam, Zdzisiu :-))) Ja miałam być Pawełkiem, niby normalnie, prawda? A jednak w odniesieniu do płci, którą los mi przewidział - jakoś nie współgrało. Jednak też wolałabym być Pawełkiem niż Dżesiką, czy inna Andżelą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Zdzisia robi furrorę :P

      Paweł jest świetnym imieniem :) Moja przyjaciółka miała być Adasiem. I za Adasia wyszła :P ale też miała imię - normalne ;)

      Usuń
  2. Oh uwielbiam imiona i onomastykę, nawet stsowone forum współmoderuję. Będę musiała rozejrzeć się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. No u mnie też imiona normalne, ale moja praprababcia też była Teodozja:) i też wszyscy długo myśleliśmy, że Teodora, dopiero potem w jakichś papierach starych znaleźliśmy Teodozję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd oni brali Teodozję - zagadka stulecia! :D

      Usuń
  4. Jesteśmy właśnie na etapie wybierania imienia dla naszej córci, więc muszę się rozejrzeć za tą książką.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.