Strony

niedziela, 13 grudnia 2015

"Trzy połówki jabłka" - Antonina Kozłowska [bo miłość jest niepokojem]

Czasami tak sobie myślę, czy my sobie tą popkulturą nie robimy największej krzywdy. Czytamy o tej miłości po grób, pożądaniu jak tsunami i zakochaniu, jak grom z jasnego nieba. I szukamy niezwykłości. Jakby cudownością nie mogła być wspólnie wypita herbata, uśmiech wieczorem, to musi być coś wow. O tych książętach czytamy, później filmy co to piękni i namiętni i całują w promieniach zachodzącego słońca, a z nieba leci konfetti i łopocze amerykańska flaga. Moim zdaniem sporo kobiet potrzebuje silnego ciosu w potylicę tudzież wiadra zimnej wody wylanego na głowę. Przewraca im się w głowie i same nie wiedzą czego chcą. Czy taką sytuację obrazuje moje pierwsze spotkanie z Antoniną Kozłowską? Powiem, że sprawa jest trudna, ale autorka wskakuje na szczyt podium, obok Moniki Oleksy, jeśli chodzi o słowno-klimatyczne zaklinaczki.







Intrygująca powieść o miłości i trudnych życiowych wyborach.
Teresa ma pracę, męża i dwójkę dzieci. Jest szczęśliwa. Tylko czasami zastanawia się, czy z innym mężczyzną jej życie nie byłoby ciekawsze.Niespodziewanie upomina się o nią przeszłość. Przypadkowe spotkanie z Marcinem, jej młodzieńczą miłością, przywołuje wspomnienia i na nowo budzi wzajemną fascynację. Teresa staje przed wyborem: rzucić się w ramiona dawnego ukochanego i przekreślić ostatnie dziesięć lat, czy być dalej wierną żoną i zmagać się z ciągłym uczuciem niespełnienia?

Teresa jest tuż po trzydziestce. Jej życie jest poukładane jak pudełko wiedeńskich pralinek. Pracuje dla satysfakcji, bo mąż finansista zarabia na rodzinę. Mąż ten sam od lat, mężczyzna wierny, również ułożony. Dzieci urocze, a jednak Teresie czegoś brakuje. Gdy pewnego razu w tramwaju widzi znajomą sylwetkę, odzywają się wspomnienia… Teresa wraca do czasów gdy była ledwie trzpiotką, świeżo opierzoną studentką, kosztującą życie. Ścieżki jej i Marcina już raz się splotły, to było szalone uczucie, które pcha człowieka by skoczyć ze skarpy i lecieć, ku niebu, do gwiazd. Spotkanie po latach owocuje odnowieniem znajomości. Nie baczą na to, że najbliżsi cierpią, bo żona Marcina właśnie zachodzi w ciążę, a mąż Teresy wyczuwa ochłodzenie relacji, która w sumie od dawna jest zbyt poprawna politycznie, miałka i nijaka(chociaż w kontekście ostatnich politycznych swarów, chyba większość par, chciałaby aby ich pożycie było tak emocjonujące). Teresa i Marcin zaczynają ryzykowną grę, bo czy dojrzałość, dorosłość coś w nich zmieniła? Czy potrafią stworzyć coś głębszego niż fizyczna fascynacja? Zwłaszcza, ze stawką w tej grze nie jest tylko ich serce, ale spokój i szczęście ich rodzin.
 
pada, zimno, rano i w pociągu nie grzeją
Od razu muszę zaznaczyć, że książkę czyta się fantastycznie. Autorka pięknie operuje słowem, tworzy bardzo realistyczny klimat. Nie znam Warszawy, a jednak czułam atmosferę, wyobrażałam sobie miejsca, przystanki. Autorka jest cudownie liryczna, pisząc jednocześnie w taki sposób, że bohaterowi są wielowymiarowi. Mam tak naprawdę wielki problem z ich oceną, bo chyba największą sympatię obudziły postacie drugoplanowe, które mają najwięcej do stracenia w całej tej sytuacji.

Powiem Wam, że ja mam problem z taką fabułę, bo ciężko skonstruować bohaterkę niezadowoloną z życia, żeby ona nie była totalną idiotką, której chce się zmienić konstrukcję twarzoczaszki. Już bardziej mam ochotę dotelepać Marcina, Teresę lubię, chociaż zwykle nie zadaję się z takimi osobami. Uważam za moralnie naganne bieganie za facetami jak kotka w marcu i robienie krzywdy mężczyźnie, który nas kocha. Powinno zamknąć się sprawy bieżące(widzicie – wybrnęłam). Z drugiej strony rozumiem, że Teresa ma problem z rozeznaniem swoich uczuć. Dlatego Marcin powinien oderwać. Powinien dostać nauczkę taką solidną.

jaka miła odmiana


Nie dostałam w Lublinie Kukułki, więc muszę sobie Autorkę dawkować!!!


A Wam polecam, mądra książka, pięknie napisana!!!

9 komentarzy:

  1. Teraz ja zakrzyknę, "siostro!", bo to samo myślę o miłości. Od czasu do czasu mogę poczytać o jakiejś super romantycznej historii, ale w życiu wolę jednak spokój i codzienne chwile razem niż właśnie pocałunki przy wtórze oklasków czy inne tego typu elementy :P
    Natomiast co do książki to nie wiem czy się skuszę, chociaż jestem ciekawa jak się to wszystko bohaterom poukłada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy jakoś to pokrewieństwo zalegalizować ;)

      Usuń
    2. A potem przypieczętować książkowymi zakupami :D

      Usuń
  2. Tej autorki jeszcze nie czytałam. Mogłaby mnie jednak zainteresować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zainteresuj się! Ja żałuję swojej zwłoki ;)

      Usuń
  3. Nie przepadam za czytaniem o miłosnych perypetiach;p Jednak napisałaś, że autorka czaruje słowami jak Oleksy i to wystarczy, żeby mnie do książki przekonać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta książka jest inna, niż większość, to nie tandetny romans, a naprawdę głębsze studium

      Usuń
  4. Świetnie się czytało Twoją recenzję, więc i do książki przysiądę :-) Takiej powieści właśnie teraz potrzebuje, a wpadają mi w ręce same 'kolosy' emocjonalne i kartkowe :-)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.