Strony

poniedziałek, 29 lutego 2016

"Za cudze grzechy" - Hanna Cygler [a mnie przecież żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin]

Zapewne, gdybym wierzyła w psychologię, u psychologa szukałabym odpowiedzi na pytanie dlaczego to co najlepsze zostawiam na koniec. Uwielbiam świadomość, że to na co czekałam, jest jeszcze przede mną. Jak u Puchatka, najlepsza chwila – tuż przed jedzeniem miodku. A jednak, gdy na coś czekam, to gdy już się pojawi rzucam się na główkę(chociaż nigdy na główkę do wody nie skaczę), a jeśli to na co czekałam, spełnia moje oczekiwania, to przerywam, delektuję się, przedłużam przyjemność. Tak było kilka lat temu z powieścią W cudzym domu. Na kontynuację tej powieści czekałam od października, gdy książka do mnie dziś doszła(około godziny 14), nic nie było w stanie mnie od niej odczepić, w domu nie było obiecanej zupy, nie upiekłam krakersów, nawet Klarę bawiłam z nosem w książce. Chociaż robiłam przerwy, wychodziłam na spacer, powzdychać do księżyca, żeby starczyło mi książki, chociaż na te pięć minut więcej.



Europejska podróż pełna namiętności.
Kontynuacja powieści "W cudzym domu", to prawdziwie europejska, pełna przygód podróż. Los nikogo nie oszczędza. Rozalia skazana jest na rodzinny areszt w Krakowie, Luiza i Joachim próbują dotrzeć do Ameryki przez Paryż. Pozostali zniknęli - czyżby bez śladu? Spiski, terroryści, wybuchające bomby i namiętności nie pozwalają bohaterom cieszyć się spokojem. Nie znajdują go nawet we własnym domu. I za co to wszystko?

Za cudze grzechy jest powieścią, ściśle związaną z W cudzym domu akcja rozpoczyna się dokładnie tuż po wydarzeniach z tomu pierwszego i jeżeli ktoś go nie czytał, naprawdę niewskazanym byłaby lektura tej książki najpierw. Sama gdy napotykałam wątek, którego nie rozumiałam, sięgałam po tom pierwszy i przypominałam sobie. Bo pamiętałam jedno Rozalia i Dima, moja ukochana para, która mnie motylkowała i której kibicowałam, oto kurczę będzie dobrze. Niestety w książkach jak w życiu, już niby jesteś w ogródku, już witasz się z gąską… Bo chociaż pierwszy tom obiecywał happy end, to jednak się skiepściło. Rodzina umieszcza Rozalię w domowym areszcie, jest wściekła, że zadała się z carskim żołdakiem i dziewczyna ma wyjechać do Krakowa, albo zamkną ją w domu dla obłąkanych. Rozalia jedzie do Galicji, oddana pod opiekę drobnomieszczańskiej rodzinie i nie ma pojęcia co się dzieje z Dimą. Ten tymczasem dochodzi do zdrowia długo i powoli i cierpi, targany tęsknotą, a także pewnym listem. U Luizy i Joachima, faktycznie doszło do wyjaśnienia nieporozumień, które zasnuły ich małżeńskie szczęście i para wybiera się do Ameryki, mają przy okazji zawitać do matki Luizy, co dla tej nie jest powodem do radości. I słusznie. Koniec XIX wieku to okres rewolucyjny, nasi bohaterowie nie będą się nudzili i będzie im groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że skusicie się na podróż po ogarniętej rewolucyjnymi nastrojami Europie?



To niesprawiedliwe, że autorka każe tyle czekać, znowu. Bo ucięła akcje w takim miejscu, że… czysta desperacja. Ale chociaż na chwilę ucieszyła moje serce, bo też już myślałam, że mi pęknie.  Jak widzicie czyta się jednym tchem, są emocje… wielkie. Autorka tworzy cudowny klimat. Jest Bella epoque, Polska pod zaborami, kobiety niby słabe, a tak naprawdę to one dźwigać muszę wszystkie troski a jednocześnie udawać, że bez mężczyzn, by sczezły. Powiem Wam szczerze, że w tej książce zmonopolizował mnie wątek Rozalii i Dimy, ciekawość czy się spotkają, mnie po prostu jadła. Chociaż ja wiedziałam, że pięknie być nie może bo życie jest podłe. Za to spieszę nabyć jakieś wiersze Puszkina. Autorka cytuje takie piękne fragmenty, że serce zamiera z zachwytu.
Ta książka jest pięknie dopracowana, widać ile autorka włożyła w nią pracy, sądzę że miłośnicy Krakowa będą ukontentowani klimatem retro, plastycznie odmalowano Warszawę. Zadbała o to by przewijały się postaci historyczne, autentyczne wydarzenia, gdzieś w tle Cudnie, dopieszczona książka.

Ja znowu jestem pod wrażeniem, jak autorka oszczędnie gospodarując słowami, tworzy cudowny klimat, są motylki, wzruszenia, są żywe uczucia do bohaterów. Jednych się kocha, innym się współczuje, jeszcze innych chce się zastrzelić.

Umrę, naprawdę umrę czekając na trzeci tom. Mam nadzieję, że rychło się ukaże.

Książka recenzowana dla portalu

16 komentarzy:

  1. Czuję że książka podobała by mi się, ale zacznę od pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie!! Pogubisz się i zniechęcisz, jak zaczniesz od tego

      Usuń
  2. A to niespodzianka. Wczoraj skończyłam czytać powieść "Dobre geny" Cygler i niestety nie podobała mi się. Nawet w recenzji prosiłam, żeby czytelnicy wpisywali tytuły innych, lepszych książek Cygler, ale na razie nic konkretnego się nie pojawiło. A tu proszę, Ty piszesz o jej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to dopiero niespodzianka, bo rekomendowano mi Autorkę(cudowna kobieta BTW), ale ja czytałam tylko te dwie, pozostałych się boję ;)

      Usuń
    2. Właśnie mnie się wydawało, że twórczość autorki cieszy się uznaniem, ale chyba nie tak dużym jak myślałam, bo mało kto może polecić mi jej książki. W każdym razie, robię przerwę zanim zdecyduję się na inną jej książkę.

      Usuń
    3. Pani Cygler bardzo nierówno pisze, bardzo podobała mi się "Grecka mozaika" z tajemnicą z przed lat w tle, natomiast "Kolor bursztynu" już napisany jest całkiem inaczej, tak bardziej na wesoło i niezbyt mi się podobał, ale to kwestia co kto lubi.

      Usuń
    4. Pani Cygler bardzo nierówno pisze, bardzo podobała mi się "Grecka mozaika" z tajemnicą z przed lat w tle, natomiast "Kolor bursztynu" już napisany jest całkiem inaczej, tak bardziej na wesoło i niezbyt mi się podobał, ale to kwestia co kto lubi.

      Usuń
  3. Bardzo mnie ten cykl intryguje, ale chyba poczekam, aż autorka go zakończy, żeby uniknąć takiej sytuacji, jak u Ciebie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mądrze czynisz, ale mnie ta książka po prosto nawoływała

      Usuń
  4. Lubię takie historie. Na pewno sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "W cudzym domu" wspominam dobrze, więc z chęcią sięgnę po II tom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale lepiej sobie odśwież, bo te dwa tomy są ze sobą ściśle związane.

      Usuń
  6. Po takiej recenzji chyba grzechem byłoby nie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja dopiero niedawno przyniosłam z biblioteki obie książki Hanny Cygler i pożeram, jestem zachwycona :)lubię czytać powieści tejże autorki.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.