Strony

niedziela, 19 czerwca 2016

"Głębokie rany" - Nele Neuhaus [ morderstwo z holocaustem w tle]

Znowu się przekonuję, żeby nie czytać jakiejś serii na raz i żeby nie obiecywać sobie za wiele po książkach, które mi się poleca. Męczarnia z tego tylko. Kiedy zabrałam się, bo termin gonił, za trzecią część serii o Pii i jej szefie i nieświadomie się przesyciłam.  Mordowałam tę książkę kilka dni, co w moim przypadku, gdy czytam kryminał jest autentycznym dramatem. A może po prostu styl autorki nie może mnie zachwycić? Bo jakoś żadna jej książka, jeszcze tak ostatecznie mnie nie przekonała. Chociaż dopatruję się dobrych stron.





W swoim podfrankfurckim domu zostaje zamordowany David Goldberg, milioner, filantrop, Żyd ocalony z Oświęcimia. Niedługo po nim ginie kolejny osiemdziesięciolatek. Ofiary łączy zagadkowa liczba zapisana przez mordercę na miejscu zbrodni oraz bliska znajomość z Verą Kaltensee, równie sędziwą przedstawicielką lokalnej arystokracji.

Popełnione zostaje morderstwo. Zabito starszego, nobliwego mężczyznę, który po latach kariery w USA. Mężczyzna przeżył holocaust, chciał, spędzić resztę życia w rodzinnym kraju. A tu taka zbrodnia. Zostaje zastrzelony z dziwnej broni, a na miejscu zbrodni pojawia się dziwny napis. Kto mógł chciał pozbyć się staruszka. I dlaczego. Okazuje się, że to nie jest jedyna zbrodnia.


Pomysł na intrygę – świetny. Wprawdzie prędko można się domyślić, jaki będzie motyw, ale nie powinno to sprawić, że przyjemność będzie mniejsza, chociaż… może dlatego, że szybko się domyśliłam, dlaczego nie czytało mi się tak lekko? Autorka, tworzy zawsze, bardzo rozbudowane kryminały. Dużo, dużo tekstu, ta konkretna powieść to prawie pięćset stron. Trzeba dysponować bardzo lekkim piórem, by przy takiej objętości nie zanudzić. A jak dla mnie było za ciężko.

Jeszcze raz powtarzam, że doceniam pomysł, fajne są polskie wątki, na pewno są względnie miłym akcentem. Lubię bardzo parę śledczych i ciągle jestem ciekawa co u nich  słychać. Tylko, że przed kolejnym tomem muszę zrobić sobie przerwę.  Akurat zaczęłam inną książkę z Gorzkiejczekolady, ale chyba jednak się wstrzymam.


To chyba wina wypalenia. Rok szkolny się kończył, mnogość papierów, protokołów, sprawdzanie, ocenianie i to wszystko co wiąże się z pracą nauczyciela, tak mnie wymęczyło, że już dziś drzemałam chyba z cztery godziny. Zgroza.

4 komentarze:

  1. Koleżanko nauczycielko melduję, że u mnie to samo, drzemka też była ;) Chwila przerwy i znów trzeba wracać do papierologii :/
    Co do serii to chyba żadnej nie należy czytać na raz, bo szybko zmęczy. Mi styl Neuhaus bardzo pasuje, ale teraz trochę męczę "Nielubianą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez drzemkę pół nocy spać nie mogłam :P

      A mówią, że Nielubiana - najsłabsza

      Usuń
  2. Coś podobnego przeżywałam podczas spotkania z twórczością Bondy. Chyba kryminał musi być krótki. Bo inaczej mnogość wątków i wydarzeń rozmyje kryminalną zagadkę. A jak kryminał nie trzyma napięcia... To cóż. Szkoda też gdy autor/ka nie zada sobie trudu aby pozwodzić czytelnika i dawać mylne podpowiedzi odnośnie sprawcy i motywu. Przecież na tym zabawa polega aby gonić króliczka. Jak za szybko sie go złapie, to nie ma zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nikt nie pobije Christie, jak dla mnie idealne są jej powieści

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.