Strony

poniedziałek, 4 lipca 2016

"Coś pożyczonego" - Emily Giffin [ Nie oceniaj książki po gatunku!]

W życiu czytałam dwie powieści Emily Giffin, chociaż tematy powieści jest z pozoru banalna i lekka, to jednak jakieś pięć lat temu czytałam je z wielką przyjemnością. Zbliżająca się wielkimi krokami premiera najnowszej powieści autorki, miała być pretekstem do ponownej lektury i poznania nowych powieści tej poczytnej autorki. Zaczęłam od powtórki. Coś pożyczonego, oglądałam film, kiedyś też czytałam książkę. Pamiętałam szkielet powieści, ale dopiero ponowna lektura pokazała mi wiele smaczków. Chciałam oblepić ją karteczkami chociaż na litość boską, to miało być czytadło. Nie wiem, może to kwestia tego, że mam z bohaterką sporo wspólnego?? A pięć lat temu byłam świeżo po studiach i pełna jakiegoś dziwnego entuzjazmu??











Przebojowa Darcy i rozważna Rachel są najlepszymi przyjaciółkami. Mimo różnic charakterów darzą się pełnym zaufaniem. Jedna noc wszystko zmienia. Kiedy Rachel budzi się u boku Deksa, narzeczonego Darcy, wie, że nic już nie będzie takie jak dawniej. Bo Rachel zakochuje się w Deksie, a data jego ślubu z Darcy jest coraz bliższa...


Rachel świętuje trzydzieste urodziny. Cofa się pamięcią do dnia, gdy wraz z najlepszą przyjaciółką – Darcy, były małymi dziewczynkami i rozmyślały o tym jak będzie wyglądał ten dzień. Wyobrażała sobie wieczór z mężem, opiekunkę dla ich trójki dzieci. Widziała romantyczną kolację i satysfakcję jakie dawała jej praca i wymarzone życie.  Tymczasem jest zupełnie inaczej. Faceta brak, dzieci tym bardziej, praca raczej frustruje. Ponieważ Darcy jest bardzo wymagającą przyjaciółką, to życie Rachel koncentruje się na planach przyjaciółki co do jej zbliżającego się  ślubu Darcy z kolegą ze studiów Rachel. Wszystko idzie może bez petard, ale bezproblemowo, aż do nocy po imprezie urodzinowej Rachel, gdy panna poprawna niespodziewanie spędza noc z narzeczonym najlepszej przyjaciółki.  To nie był jednak pijacki seks, bezmyślny, bez uczuć, Rachel uświadamia sobie co naprawdę czuje do Dexa. Jeszcze chwilę jej zejdzie, zanim uświadomi sobie to jak niesprawiedliwą i tłamszącą jest jej przyjaźń z Darcy.  Może i to brzmi banalnie, ale daję Wam słowo, że czyta się szybko i fantastycznie.



Pamiętam, że kilka lat temu, gdy czytałam tę książkę, zazdrościłam Darcy, że jest taka pewna siebie, taka glamour, nie chodzi o idealną sylwetkę i ładną buzię. Chodziło mi o to, że ona wierzy jest jest świetna. Ponieważ sama nie mam pewności siebie, zawsze z zazdrością patrzę na osoby, które rządzą, które trzymają głowę wysoko i  nawet z porażki, potrafią uczynić sukces. Ja jestem Rachel. Jestem od niej tuż młodsza, dobra – lubię swoją pracę, ale odnajduję w niej siebie, zahukaną dziewczynę, która ciągle ustępuje, uważa się za przeciętną i taką, która nie osiągnie sukcesu. Bo każdą walkę o własne szczęście odpuszcza walkowerem.

Emily Giffin napisała fenomenalną książkę, którą będę polecała koleżankom.  W tej powieści znajdziemy tyle opisów z którymi będzie mogło się utożsamić szerokie grono kobiet.  To taka historia, specyficznego okresu w życiu kobiety, gdy ciężko znaleźć swoje miejsce, gdy jest już za późno, żeby zmieniać swój charakter, a jednak jest zdecydowanie za wcześnie by skazywać się na porażkę.




Uwierzcie mi! Chcecie przeczytać tę książkę!!




A pod tym linkiem dostaniecie fragment najnowszej powieści Giffin

8 komentarzy:

  1. Gdybym miała się sugerować tylko opisem fabuły, nigdy bym po nią nie sięgnęła. W takich chwilach cieszę się, że są blogerzy :) Aga ma tę książkę i teraz spojrzę na nią przychylniej (tez mi ją polecała) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam komplet powieści Giffin, jak coś to się polecam :)

      Usuń
  2. Czytałam tę powieść. Taka sobie średnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem idealna lektura na upalne dni :)

      Usuń
  3. Czytałam kilka książek autorki i tę akurat oceniłam najwyżej, ale prawdę mówiąc gdyby nie Twoja recenzja, to nawet nie przypomniałabym sobie, o czym była ta powieść. Przeczytana i niestety dość szybko zapomniana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to z wakacyjnymi czytadłami ;) lubię od czasu do czasu po coś takiego sięgnąć ;)

      Usuń
  4. Czytałam kilka lat temu i bardzo mi się podobała. Niby błaha historia, jednak spodobała mi się kreacja Rachel, z którą się utożsamiałam. Zawsze byłam tą cichszą, która starała się nie rzucać w oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to mi się w tej książce podoba, bohaterka z którą wiele kobiet może się utożsamiać. Cicha, szara mysz, która nie ma siły przebicia ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.