Strony

wtorek, 26 lipca 2016

"Moje serce należy do Ciebie" - Alessio Puleo [ siła młodzieńczej miłości ]

Naprawdę ostatnio zbyt mało czytam. A to gorszy nastrój, a to te nieszczęsne wypady na tenisa. Tak nadal gram jak łamaga, ale sprawia mi to kupę frajdy. Niby zawsze coś noszę w torebce, ale szkoda czasu na czytanie. Ostatnio chodziła za mną książka, abym mogła zapłakać i załkać się na śmierć. Nie chodziło mi o powtórkę, bo mam spory zapas takich łzawych pewniaków. Chciałam czegoś nowego i oczyszczającego.  Wtedy w oczy rzuciła mi się książka Moje serce należy do Ciebie, pyszniła się na szczycie półki i wręcz zaczęła krzyczeć.  Naszła jej pora. Nieodwołalnie.



Historia młodzieńczej miłości w bardzo romantycznym wydaniu, rozgrywająca się jednak we współczesnych i bliskich życia realiach.
Przedmowę do książki napisał popularny autor Federico Moccia.
W klasie 18-letniego Alexa pojawia się nowa uczennica, Ylenia. Chłopak postanawia zwrócić na siebie jej uwagę. Ale Ylenia skrywa tajemnicę i postanawia trzymać chłopaka na dystans. W końcu jednak nie jest w stanie przeciwstawić się uczuciu. Alex jest pewien, że nic ich nie rozłączy, dopóki się nie dowiaduje, że dziewczyna cierpi na ciężką i nieuleczalną wadę serca. Jej jedyną szansą jest przeszczep. W dniu egzaminu maturalnego Alex odbiera telefon ze szpitala z informacją, że Ylenia jest umierająca. Wybiega zrozpaczony na ulicę...

Książkę poprzedza wstęp napisany przez bardzo popularnego włoskiego autora Federico Moccię. Akurat ja lubię jego pomysły na powieści, ale moim zdaniem wykonanie jest nieco siermiężne. Czy to włoska domena? Ano musicie przekonać się sami. Ojciec nastolatki – Yleny, jest zdesperowany, lekarz wyjawił mu, że jego córce zostało niewiele życia, chyba że znajdzie się serce do przeszczepu, jednak tam gdzie przebywają, niestety narządów do przeszczepu bardzo brakuje, sytuacja inaczej wygląda w Europie. Dla ojca nastolatki jaśnieje nadzieja, otóż on ma obywatelstwo włoskie, więc decyduje się natychmiast przenieść do Włoch, aby uratować córkę.
Tymczasem  osiemnastoletni Alex, żyje rozrywką, jak większość osób mających naście lat chce wycisnąć z życia każdą kroplę. Doprowadza to do furii jego ojca, który chce wszystkimi możliwymi sposobami chce zmusić syna do nauki. Ale ciężko uwięzić błękitnego ptaka w klatce. Wiele się zmienia, gdy do klasy dołącza nowa uczennica.

Pomysł na pomysł jest naprawdę ciekawy. Jednak sądzę, że książka jest adresowana raczej dla młodszego czytelnika. Sądzę, że nastolatki lepiej docenią odmalowane w książce sytuacje. Ja jestem już chyba za stara, nie umiem zrozumieć buntu nastolatków, konieczności negowania wszystkiego, nastawienia że życie to zabawa, a nikt nie ma prawa nakładać na nich żadnych obowiązków. Ja po prostu urodziłam się z mentalnością staruszki.

A historia miłosna, zawsze z ciekawością czytam o uczuciu, który wywraca świat do góry nogami, który zmienia człowieka i zmienia jego nastawienie. Oczywiście to właśnie najwyraźniej widać właśnie w powieściach o młodzieży, bo to oni mają taką energię i wiarę w siłę miłości. Ludzie w moim wieku, no dobra – ja, jesteśmy zbyt sceptyczni.


To jest wzruszająca historia, wiele osób na niej zapłacze, napisana w takim lekkim śródziemnomorskim stylu, idealna na urlop, żeby uciec od codzienności.

4 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.