Strony

niedziela, 10 lipca 2016

"Prowincja pełna czarów" - Katarzyna Enerlich

Lubimy, gdy życie jest pełne emocji, nie lubimy nudy, stabilizacja, równa się stagnacji, a stąd już tylko krok do cofania. Ja tak nie uważam, nad jazdę kolejką górską przedkładam spokojną kontemplację zachodu słońca. Dlatego tak się cieszę, że odkryłam w końcu serię o Prowincji, , kolejna książka o tych ludziach, tych miejscach, jest jak powrót do przyjaciół i znajomy kubek z ciepłą herbatą, która koi nerwy po ciężkim dniu.



Mówisz czasem, że w Twoim życiu nie dzieje się nic szczególnego? Mylisz się. Życie przepełnione jest codziennymi czarami - magią codzienności. Przekona się o tym bohaterka Prowincji pełnej czarów. Bez dalekich podróży, wyjazdów i wielkich wydarzeń jej życie dostarczy wielu niespodzianek. Bo ciekawe historie drzemią nieodkryte tuż za miedzą. 
Na tle mazurskiego krajobrazu rozgrywają się dalsze losy Ludmiły, jej córeczki Zosi i pozostałych członków ich patchworkowej rodziny. We wsi pod Mrągowem pojawia się tajemnicza kobieta. Sąsiedzi zaczynają szeptać o tajemnicach z przeszłości. Ludmiła natomiast dostrzega, że kobieta za każdym razem wygląda inaczej, jakby jej wygląd zmieniał się w zależności od sytuacji. W opowiadaną przez Autorkę opowieść wplatają się historie dwóch kobiet-legend z historii Prus wschodnich. Obie nosiły imię Barbara; jedna była dzieciobójczynią, druga oszalała po porzuceniu jej przez kochanka.Czy obie Barbary mają coś wspólnego z tajemniczą kobietą spod Mrągowa?Ludmiła pracuje nad kolejną powieścią, ale wplątuje się w pewną tajemniczą historię. Pytanie tylko czy to wplątanie jest całkiem przypadkowe. Wszystko wydaje się wskazywać, że nie, jakby historia zaplatała się zgodnie z ułożonym wcześniej planem. Jakby ktoś pochylał się nad Prowincją i szeptał swoje czary…

Prowincja pełna czarów ze swoją klimatyczną, nastrojową okładką, zabiera nas znowu do Ludmiły, do Wojtka, do Zosi, do znajomych kątów i zwykłego życia z całą jego magią i urokiem.  Rozwija się związek Ludki i Wojtka, jak wszystko ewoluuje, chociaż Ludka nieco pokiereszowana przez swoje małżeństwo, nie jest chyba jeszcze gotowa na kolejne formalności. A co się dzieje w okolicy? Ano wiele, bo nawet na prowincji może sporo się dziać. Pojawia się pewna nieznajoma, ze świata materialnego, a także – wydaje się, że prowincja stała się areną zjawiska nadprzyrodzonego. Co jeszcze? Przekonajcie się!

Kocham Katarzynę Enerlich w tych książkach, za klimat i za spokój, za optymizm i pogodę ducha. W naszych prowincjach zdarzają się dni gorsze i lepsze, czasami przychodzą oberwania chmury, ale ważne, by znaleźć w sobie siłę, która pozwoli nam zachwycić się codziennością, znaleźć taki punkt, w którym będziemy mogli usiąść, niechby i w pozycji kwiatu lotosu i spojrzeć na wszystko z dystansu, z lepszej perspektywy.


I chociaż, nie mogę napisać, że ta książka jest dynamiczna, że ciągle coś się dzieje, bo nie dzieje się – przynajmniej nie nazwiemy tego akcją, w dosłownym tego słowa znaczeniu, to ta życiowość ma swój urok, czar. To rzeczywistość w jakiej, aż chce się zanurzyć. I powoli żałuję, że mam na półce jeszcze tylko jedną książkę autorki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.