Strony

niedziela, 7 sierpnia 2016

"Miejsce na ziemi" - Umi Sinha [ Dokonać wyboru i zaakceptować konsekwencje.]

Naprawdę nie chciało mi się czytać. Ostatnio ze znajomymi daliśmy się uwieść, rozrywkom jakie oferuje nasza okolica… nie są one jakoś szczególnie wyrafinowanie, ani też liczne, ale można się skutecznie posiać. A jeszcze zmienna pogoda nie zachęca do czytania. Nie wiem, może jakiś kryzys mnie dopadł, coś mniej mnie do książek ciągnęło. Jak wpadnie mi jeszcze jeden taki kiepski czytelniczo tydzień, to już będzie dramat. Jako, że zęby ostrzyłam sobie na nową książkę z wydawnictwa Marginesy Miejsce na ziemi, to gdy w końcu przyszła, kicnęłam do góry i prędko zaczęłam ją czytać.  Zachęcała mnie okładką, tymi kolorami, egzotycznymi wzorami. Właśnie ją skończyłam i chociaż, będę szczera, na początku szło mi ciężko, teraz tkwię z gonitwą myśli.




Pełna emocji i imponująca rozmachem opowieść o miłości i stracie, tożsamości i przynależności. 
Dwunastoletnia Lila Langdon jest świadkiem rodzinnej tragedii – przy zaproszonych na wystawną kolację gościach jej matka wręcza ojcu prezent: ręcznie tkany, misternie wykonany obrus. Dziewczynka nie widzi, co dokładnie się na nim znajduje, ale efekt jest porażający – goście uciekają w popłochu, a ojciec zamyka się w swoim gabinecie, gdzie popełnia samobójstwo.
Ta tragedia kładzie kres jej dzieciństwu w Indiach i zmusza do wyjazdu do Sussex do ciotecznej babki Wilhelminy. Tu Lila postanawia rozwikłać rodzinną zagadkę – listy pisane przez babkę mieszkającą w Indiach, a także dzienniki jej ojca układają się w mroczną historię rodziny. Historię o miłości, namiętności, szaleństwie, zemście, konfliktach klasowych, ale przede wszystkim o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. 
Od najmroczniejszych dni brytyjskiego panowania w Indiach po następstwa pierwszej wojny światowej, Miejsce na ziemi opowiada o misternie splecionych losach trzech pokoleń i ich walce o wyzwolenie się spod ciężaru historii naznaczonej kolonialną przemocą. To dojrzała, wyważona i rozwijająca się w niepowstrzymany sposób powieść o tajemnicach – przemilczanych zdarzeniach, które decydują o naszym życiu.

Miejsce na ziemi to historia opowiedziana trzema głosami. Wszystko zaczyna się na początku XX wieku, gdy mała dziewczynka jest świadkiem jak jej matka urządza urodzinowe przyjęcie ojcu, przygotowywała się długo do tej fety. Przygotowywała osobliwy dar, tak osobliwy, że mężczyzna po oglądnięciu prezentu wychodzi i popełnia samobójstwo. Lila zostaje odesłana do ciotecznej babki do Anglii. Starsza pani, robi wszystko by wyprzeć wszystkie wspomnienia z Indii. Poznajemy losy wyrwanej z Indii Lili, pozbawionej miłości ojca, własnej tożsamości, która  będzie się zawsze bała tego, że utraci tych, których pokochała. Następnie historia będzie się przeplatała, poznamy co się stało z Cecily 0 babką Lili, która przeszło pół wieku wcześniej wyjechała do Indii, aby poślubić mężczyznę, którego miała za boga, a którą nowe miejsce mogło przerosnąć, do tego chóru dołączy ojciec Lili i syn Cecyli – Henry, rozdarty, również opuszczony, zbyt wrażliwy może. We trójkę stworzą symfonię uczuć, wielkich dramatów i kradzionych chwil szczęścia.  Powieść przybliży nam tematykę Indii, obecności Anglików tamże. Właściwie ciężko mi dokładnie opowiedzieć o czym jest tak powieść, bo jest po prostu złożona, dotyka wielu spraw i powiem Wam, że mam kaca książkowego.



Nie zapowiadało się na to, początek był nieco siermiężny, właściwie, to tak czytałam i nie wiedziałam wokół czego autorka chce zbudować całą tę historię, wokół haftu(o to Mamie by się spodobało), wokół Indii, problemów z tożsamością? I gdy myślałam, że już się nie wciągnę, to przypominałam sobie, że są sekrety do wyjaśnienia, a ciekawość tliła się, tliła, niby taki lekki dymek się sączył, aż w końcu poszło i mnie poparzyło… a teraz nie mogę przestać myśleć, zwłaszcza o ostatniej stronie powieści.  Niby proste zdania, a jednak trafiły.


Więc poświęcisz wszystko z powodu dumy? A może ze strachu?


I odpowiedź Simona na zadane pytanie, co robić:

To, co zawsze powinniśmy czynić. Dokonać wyboru i zaakceptować konsekwencje.

Tyle i aż tyle. Wy też zaakceptujcie to, że chcecie przeczytać tę książkę!!



Z książki wystaje zakładka. Jakimi cudami Oleńka mnie obdarowała.
Dziękuję!!!

10 komentarzy:

  1. Właśnie zaczynam ją czytać. Ciekawe jakie będą wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzegam, początek aż tak nie porywa, ale warto wytrwać.

      Usuń
  2. Przeczytalam i dostalam kopa. Swietna powiesc- Indie, tragedia, I Wojna Swiatowa, zakazana milosc... A przy tym bardzo dobrze to wszystko napisane, az sie dziwilam, ze to debiut, az sie dowiedzialam, ze pózny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra powieść i świetny debiut, oby jak najwięcej takich :)

      Usuń
  3. Już druga recenzja tej książki przeczytana dzisiaj - coś musi być na rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta książka powinna naprawdę zrobić karierę.

      Usuń
  4. A mnie 'Miejsce na ziemi' porwało już od początku. Bo była tajemnica i intrygująca bohaterka. A dalej było coraz ciekawiej. Według mnie jest to mocno aktualna powieść o kolonializmie i emigracji, tudzież imigracji. Ale i o miłości i rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest cała gama tematów i chyba dlatego mnie w końcu porwało ;)

      Usuń
  5. Podobnie, jeśli chodzi o trudne początki, miałam z "Oddam ci słońce". Potem było tylko lepiej... A książkę mam już w planach, wydaje się być idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.