Strony

środa, 19 października 2016

"Dom na Skraju Nocy" - Catherine Banner

Są książki, które hipnotyzują, okładką, tytułem, człowiek widzi taki egzemplarz i wie, że chce przeczytać. Chociaż blurb jest lakoniczny i w sumie to nie wiedziałam czego się spodziewać. Ale ta okładka, ten głęboki, niebieski kolor, który kojarzy się z zimową nocą, rozświetloną tylko skrzącym się śniegiem i milionem gwiazd. Akurat akcja dzieje się we Włoszech, więc z zimą to wiele wspólnego nie będzie miało.  To taka niespieszna powieść rzeka, saga rodzinna, będąca opowieścią o mikrokosmosie. Lubię takie książki i lubiłam poranki spędzane z tą powieścią.



Porywająca saga rodzinna. Cztery pokolenia, miłość i tajemnice, których świadkiem jest tylko urzekająca mała wyspa.

Lekarz Amedeo Esposito, podrzutek z Florencji, przyjeżdża na Castellamare w poszukiwaniu pracy. Nieoczekiwanie znajduje tam przyjaciół, dom, rodzinę i swoje miejsce na ziemi, gdzie czas odmierza coroczna procesja Świętej Agaty, patronki wyspy. 

Amadeo otwiera bar w Domu na Skraju Nocy. Choć miejscowi uważają ten budynek za przeklęty, właśnie to miejsce stanie się sercem wyspy. Tutaj urodzi się czwórka dzieci Amadea i Piny, a później ich wnucząt i prawnucząt. 
Castellamare wraz z czterema pokoleniami energicznych Espositów żegluje przez burzliwe stulecie, poddając się zmianom niesionym przez wojnę, recesję i… turystów. Zmieniają się reżimy, wychodzą na jaw zdrady, zawiązują się nieoczekiwane przyjaźnie, a Dom na Skraju Nocy trwa niezmiennie pośród szumu morza.
Opowieść zaczyna się w środku nocy, gdy doktor z pięciomilowej wyspy zostaje wezwany do porodu żony hrabiego. Lekarz jest bardzo niezadowolony, bo jego własna, żona też ma bóle i spodziewa się rozwiązania w każdej chwili. Żona hrabiego odmawiała leczenia się u doktora. Tej nocy tajemnica niechęci ma się wyjaśnić, gdy hrabina wykrzykuje, że ojcem noworodka jest nie kto inny jak doktor. Dwójka dzieci urodzonych tej samej nocy, niemal w tej samej chwili, z tego samego ojca. Skandal wstrząsa całą wyspą. Następnie cofamy się w czasie i poznajemy historię doktora, który jako dziecko został podrzucony do przytułku i tylko fartem wykształcił się na lekarza, ale nim dostał pracę na wysepce, tułał się i z trudem wiązał koniec z końcem. Od dziecka doktor miał słabość do opowieści, podań i baśni i całe życie będzie zbierał i spisywał najróżniejsze historie. Finalnie osiądzie na wyspie, po konflikcie z hrabią otworzy bar w Domu na Skraju Nocy, cieszącym się złą sławą i da początek niezwykłej rodzinie dzięki której będziemy mogli obserwować sto lat życia na odciętej od lądu wyspie rządzącej się własnymi prawami.



Tak jak wspomniałam, Dom na skraju nocy to niespieszna opowieść o urokliwym miejscu w którym czas się zatrzymał, a wszystkie zmiany zachodzą ze sporym opóźnieniem. Kultywuje się wiekowe tradycje, niechętnie i nieufnie spogląda się na wszelkie nowinki. W tak małej społeczności nic się nie ukryje, a życie płynie leniwym i niezmiennym rytmem. Jednak wielka historia nie omija także malutkiej wyspy, wojny, kryzysy odciskają mniejsze lub większe piętno na mieszkańcach.

To taka powieść z gatunku moich ulubionych, opowiada o życiu i mijającym czasie. O czekaniu,
tęsknocie i cierpieniu. O małych radościach o drobnych sukcesach, które dodają skrzydeł. Jest ciepła i otulająca jak polarowy kocyk. Gdy ją czytałam, czas się zatrzymywał i było mi po prostu dobrze.

Idealna!!! Na obecną pogodę, po wieczornym spacerku, z termoforem i kocem, stanowi idealne trio. Polecam serdecznie!

8 komentarzy:

  1. Będę mieć na uwadze, bo sezon kocykowo- książkowy mam już otwarty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest czarująca i bardzo intrygująca. Opis rzeczywiście wiele nie zdradza, ale jak już opowiedziałaś trochę, o co w tej książce chodzi, wydaje mi się, że z zestawem koc + plus gorąca herbata z cytryną pasowałaby idealnie. Jeszcze główny bohater lubiący baśnie... ciekawie to brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niby nie powinno się oceniać książki po okładce, no ale nie da się :D

      Usuń
  3. Dobrze mi się czytało tę powieść, lubię tak przyglądać się życiu z perspektywy kilku pokoleń, a do tego ciekawy wyspiarski klimat. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta powieść także przyciągnęła mój wzrok, bardzo spodobała mi się okładka książki. Ale z tego co piszesz stwierdzam że książka chyba by nie trafiła w mój gust ;)
    Pozdrawiam Cie !

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.