Strony

piątek, 17 marca 2017

"Zgubna trucizna" - Katarzyna Kwiatkowska [wielka sława to żart ]

Ostatnio w moim domu oszaleliśmy na punkcie prozy Katarzyny Kwiatkowskiej. Wprawdzie ja znam Jej twórczość od wielu lat, ale moja Mama w końcu uległa i zaczytuje się pasjami w jej powieściach. Wyczekiwałam z niecierpliwością kolejnej części o Janie Morawskim, byłam bardzo ciekawa co nam autorka zaserwuje, ale wiedziałam, że to będzie świetne, dopracowane, widać jakość książki, która była pisana prawie dwa lata. Cudowny klimat retro przypadnie do gustu nie tylko fanom Agaty Christie. Przedstawiam Wam czwartą z kolei część przygód Jana i Mateusza, znowu wśród śniegów Wielkopolski, tym razem w samym jej sercu – w Poznaniu.



Poznań, luty 1901 roku. Jan Morawski poszukuje znanego fałszerza banknotów, ale gdy dochodzi do morderstwa, zaczyna podejrzewać, że fałszerstwo to zaledwie element wielkiej układanki. Musi znaleźć zabójcę, bo jak na razie jedynym podejrzanym jest właśnie on. W towarzystwie nie najlepiej się o nim mówi. Czy to możliwe, żeby Morawski zdradził sprawę polską? Dlaczego pracuje dla Banku Rzeszy? A może ten lekkoduch to żaden detektyw, tylko sprytny bywalec małżeńskiej giełdy, który potrafi jedynie prowokować zwierzenia dam, tańcząc na ostatkowych balach?Nowa powieść Katarzyny Kwiatkowskiej to nie tylko kolejna znakomicie skonstruowana intryga kryminalna. To także wspaniały portret Poznania z początku XX wieku: ulice, pałace i sale balowe. Opisane tak, że można niemal wyczuć zapach perfum, woń cygar, usłyszeć szelest sukien, stłumione szepty i balową muzykę.


Luty 1901 do Poznania przyjeżdża Jan Morawski, który jest na tropie fałszerstwa na wielką skalę, niemiecki bank, poprosił go o pomoc. Jan udaje się z wizytą do znanego detektywa bankowego, aby  sprawdzić czy w ten sposób zbliży się chociaż odrobinę do odkrycia tożsamości fałszerza. Tymczasem okazuje się, że to nawet nie chodzi o fałszowanie banknotów i papierów wartościowych, to element ogromnej akcji, która dotknie również Polaków żyjących w pruskim zaborze, którzy już i tak ucierpieli w ramach germanizacji. Pech chce, że detektyw z którym spotyka się w hotelu Jan i z którym dosyć burzliwie się spiera, w kilka chwil po wyjściu Morawieckiego ginie. Nie jest to ostatnia ofiara, mająca uniemożliwić schwytanie fałszerza, Jan będzie musiała solidnie się napracować, aby wywinąć się od aresztowania i jeszcze odkryć prawdę. Sprawy nie będzie ułatwiał, niesforny młodszy brat Mateusza i problemy sercowe Jana, a także to, że jego przybycie właśnie na same ostatni stanie się dla kilku pań okazją do złowienia wymarzonego męża/zięcia.

Drogo zapłacę za ten grzech zaczytania, ale gdy tylko zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać. Katarzyna Kwiatkowska tak na mnie działa, przykleja mnie do książki lepiej niż wikol. Niezmiennie zachwyca mnie to jak autorka oddaje klimat Wielkopolski z przełomu wieków, tu wszystko ma klasę, czuć nastrój, tym razem ostatki, bale, zdesperowane panny, matki szukające partii dla córek, wszystko wśród dźwięków walców i mazurów. Wspaniale odmalowane postacie, tutaj każdy ma jakiś rys charakterystyczny, ten bawi, ten wkurza, wszyscy są pełnokrwiści i posiadają indywidualne cechy, są dopracowani.
Cudownie opisany jest Poznań, tak że chciałabym momentalnie rzucić wszystko i ruszyć po śladach Jana. Fantastyczny jest też opis kulturkampfu, czyli zwalczania polskości na ziemiach Wielkopolski, próby zasymilowania Polaków i to jak Polacy się bronią. Ta pruska dokładność i polska zaradność. Naprawdę perełki.




Nie wiem jak mogę polecać Wam serię tych książek, moim zdaniem to naprawdę arcydzieła, godne czytania, poznania i wszystkich zachwytów, bo złych opinii nie słyszałam, a te kryminalne intrygi sprawią, że każdy wielbiciel kryminałów da się porwać do zabawy w odgadywanie tożsamości sprawcy!

21 komentarzy:

  1. Wlasnie sobie wczoraj ja zamowilam, bo znam poprzednie i tez bardzo odpowiada mi styl i klimat w jaki pisze autorka:) Milego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Tobie też weekend się udał :D książka na pewno Cię nie rozczaruje :D

      Usuń
    2. Cześć. A możesz mi zdradzić jak nazywa się kamerdyner Morawskiego ? :)

      Usuń
  2. Czytałam jedną książkę Kwiatkowskiej ("Zbrodnia w szkarłacie") i bardzo mi się podobała przede wszystkim ze względu na tło historyczno-obyczajowe. Ciekawe realia i świetnie oddany klimat. Widzę, że w najnowszej książce autorki aspekt ten jest również dopracowany, co mnie bardzo cieszy. Nie mogę przejść obojętnie obok kryminału, którego akcja dzieje się w Poznaniu. :) Poza tym fajnie będzie ponownie spotkać się z bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te kryminały są wzorem, jak powinien wyglądać kryminał retro. A do Poznania muszę kiedyś przyjechać :D

      Usuń
  3. Jak zwykle jestem za Tobą, dopiero zacznę w następnym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja Ci zazdroszczę, bo już mam za sobą :/

      Usuń
  4. Co prawda mam tylko 2 części tej serii, ale obie bardzo mnie zachwyciły i chętnie przeczytam więcej 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie szkodzi, tam największy smaczek to opisy, intryga, życie prywatne Mateusza i Jana, nie jest jakoś przeakcentowane że przeszkadzałaby nieznajomość wcześniejszych tomów.

      Usuń
  5. Ja ma tę książkę tydzień i jetem na 130 stronie. A ty ją przeczytałaś w jedną noc:) Też bym tak chciała - niestety inne obowiązki mi nie pozwoliły. Ale zgadzam się, że Kwiatkowska jak zwykle w formie i cudowną książkę napisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dalej odsypiam ten maraton, ale już chciałabym następną część :D

      Usuń
  6. A ja wciąż czekam! I już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie wysłali zwykłym listem, szczotka chyba zaginęła po prostu

      Usuń
  7. Nie mogę sobie darować, że jedna z książek Kwiatkowskiej od lat leży na półce nieprzeczytana. Mam nadzieję, że Twój wpis mnie wreszcie zmotywuje, żeby sięgnąć po nią, a potem po kolejne dzieła pisarki, bo wszystko mi mówi, że to lektury dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadrób koniecznie, też tak zwlekałam i żałuję, teraz moja mama nadrabia

      Usuń
  8. Tak, tak szalenstwo. Znowu kogos przekonalas tymi achami... ale zeby czytac kryminal to to: nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Sebastianie, i tak komentarze będą lecieć. Takie nastawienie do kryminałów mają snoby, więc myśl co chcesz

      Usuń
  9. Kasiek,a mogłabyś do każdej swojej recenzji dodawać ocenę w skali 1-10 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zasadniczo nie ma przeciwwskazań, bo i na LC i na GR oceniam, więc może od kwietnia będę tak czyniła

      Usuń
    2. Byłoby świetnie. Czasem świetna powieść świetnej nierówna,a tak byłoby czytelniej.

      Usuń
  10. Ja właśnie dostałam tę książkę od wydawnictwa, ale jakoś to nie moje klimaty i nie bardzo chcę po nią sięgać, chociaż twoja opinia jest bardzo pochlebna. :c
    Mogli mnie chociaż spytać czy ją chcę...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.