Strony

środa, 12 kwietnia 2017

"Królowa Wiktoria" - Mariusz Miszta [ Victoria Regina et Imperatrix]

Nie tak dawno zauroczył mnie serial o młodej królowej Wiktorii, później przeczytałam fantastyczną beletryzowaną biografię Wiktorii, a kilka dni temu uznałam, że pora pochować kolejnego trupa z półki, czyli kupioną ze sto lat temu biografię Wiktorii wydaną przez Ossolineum, nabytą – a jakżeby inaczej w Lublinie. Ceniłam zawsze Ossolineum, w końcu piękna galicyjska tradycja z której czerpię pełnymi garściami. Swoje odleżała książka na półce, pora była najwyższa, żeby przeczytać.







Królowa Wiktoria, jedna z najdłużej panujących władczyń Europy, była żoną Alberta Sasko-Koburskiego i matką dziewięciorga dzieci, dzięki którym udało się powiązać koronę brytyjską z innymi dynastiami europejskimi. Nie bez powodu nazywano ją „Babką Europy”.Okres jej rządów, blisko 64-letnich, nazwano epoką wiktoriańską, która stała się synonimem surowej i rygorystycznej moralności. Jednak wbrew powszechnemu mniemaniu królowa nie należała do osób tłumiących emocje i żywiących odrazę wobec wszelkich przejawów życia erotycznego. „Była kobietą o gorącej i namiętnej naturze, która w pożyciu małżeńskim znajdowała niekłamaną >>radość poświęcenia nigdy niegasnący płomień, który pali się we mnie i niszczy mnie


Pora zapomnieć o cukierkowym obrazie Wiktorii, jaki ostatnio mieliśmy okazję oglądać w TVP. Wiktoria, jedna z najdłużej panujących  władczyń była osóbką bardzo himeryczną, charakterną. Jej życie jest jedną wielką sprzecznością. Namiętna, oddana żona i wiktoriańska mentalność, pełna hipokryzji. Cnotliwa i pobożna królowa, a za jej czasów rozkwitły domy publiczne. Z jednej strony bardzo postępowa, z drugiej hamująca wiele prób rozwoju. Uczuciowa, że aż do przesady, opłakująca śmierć męża do końca życia, chociaż pojawiały się plotki o nowym romansie królowej. Babka Europy niechętna ciążom, porodom brzydząca się karmienia piersią. Jest o czym czytać, to w końcu ona była pierwszą cesarzową Indii. Będzie to gratka, zarówno dla fanów biografii, jak i historii obyczajów.


Bardzo, ale to bardzo lubię biografie. One mnie wzruszają, naturalna kolej rzeczy, zawsze skłania mnie do refleksji nad przemijaniem, gdy pokazuje się władców jako normalnych ludzi, moim zdaniem sprzyja to popularyzowaniu historii, bo ją tworzyli normalni ludzie, ułomni, kapryśni, podatni na wpływy – nie zawsze dobre.
Mariusz Misztal nie przedstawia cukierkowego obrazu władczyni. Ci którzy poznali Wiktorię dzięki serialowi, będą zdziwieni. Bo Wiktoria jest nieznośnie egocentryczna, egzaltowana jak nastolatka, nawet jako staruszka. Co mnie urzekło, to jej podobieństwo do Elżbiety II, chociaż wydaje mi się, że Elżbieta jest bardziej obowiązkowa, ale obie wolą zwierzęta, do swoich dzieci nie pałają szaleńczą, nadopiekuńczą miłością, wzdragają się na myśl o abdykacji.  Siła genów?



Opowieść o Wiktorii to opowieść o Europie królów o matrymonialnych targach, silnej woli, wielkim uczuciu, ale i samotności. Naprawdę wspaniale mi się podczytywało tę książkę. Mam jeszcze coś o królowej Wiktorii i w wolnej chwili sobie podczytam.  A Wy? Macie już ułożoną listę lektur na święta?

2 komentarze:

  1. Hej, kurcze po przeczytaniu wstępu aż strach pozostawić po sobie jakiś ślad ;) Po części rozumiem ludzi zostawiających linki, sama też tak robię ale uszanuję :) Po prostu początkujący blogerzy też chcą być zauważeni a starzy wyjadacze ich najzupełniej w świecie ignorują . Ale wracając do recenzji.. Gdzieś spotkałam się z opinią, że ta książka jest niczym innych tylko plagiatem z Bidwella, zaintrygowało mnie to i być może sprawdzę. Lubię książki historyczne, nawet te najbardziej marne czy odgrzewane kotlety ( tylko Tudorów mam już po dziurki w nosie ) więc na pewno się skuszę by po nią sięgnąć.
    Wyczerpująca recenzja
    Dziękuję
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że jest aż tak strasznie ;) ale jak będziesz miała 10 komentarzy w stylu "super notka wpadnij do mnie" to przemyślisz sprawę ;) Bynajmniej nie chodziło o początkujących merytorycznych blogerów ;)

      Bidwella też mam, niebawem sprawdzę, nie słyszałam tekstu o plagiacie, czyżby Ossolineum aż tak zawiodło?

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.