Strony

piątek, 28 kwietnia 2017

"Rodzina O. Sezon I. 1968/69" - Ewa Madeyska [ życie to nie teatr - to telenowela ]

Oj nie jest lekko ostatnio. Instynktownie sięgam po książki o ciężkiej tematyce. Chociaż byłam pewna, że powieść zapowiadana jako pierwszy książkowy serial będzie bardziej radosna. W końcu przywykłam do seriali, które nawet gdy opowiadają o prozie życia, o troskach, trudach, zawsze osładzane są jakimiś optymistycznymi akcentami. Gdy książka pojawiła się wśród nowości, natychmiast zwróciła moją uwagę, chociaż od tak dawna nie oglądam telewizji, to jednak zwykle oglądam jakieś seriale na komputerze. Byłam ciekawa czy Rodzina O.  trafi w mój gust.




IV strona:
Rodzina rzecz święta, choć czasem przeklęta.
Helena, jednooka głowa rodziny O.Tadeusz, syn Heleny, psychiatra czy wariat?Barbara, żona Tadeusza, kochanka czy prostytutka?Paweł, starszy syn, ofiara czy zdrajca?Andrzej, młodszy syn, rozrabiaka czy morderca?Nieślubne dziecko, zdrada, zagadkowa śmierć.
Ta rodzina wciągnie cię w swoje kłamstwa i półprawdy, uczucia i natręctwa. Między rok ’68 a ’69. Między wielką Historię a codzienność małego miasteczka. 
Nie oderwiesz się. 
Na szczęście to dopiero pierwszy sezon. A ciąg dalszy nastąpi…


Przenosimy się do Bolegoszy, gdzie zamieszkuje rodzina Opolski, której nestorką jest jednooka Helena. Życie jej nie rozpieszczało, zanim zdobyła męża, sędziego(obecnie już nieżyjącego), musiała wiele przejść. Helena miała dwóch synów, jeden zginął na wojnie, drugi jest znanym psychiatrą, z jego żoną Helena ma obecnie poważny konflikt. Synowie Tadeusza i Barbary: Paweł i Andrzej znacząco wpłyną na rozwój akcji, to pakując się w kłopoty, dokonując specyficznych wyborów, jak również wiążąc się z różnymi kobietami. Miejscowość w jakiejś toczy się ta opowieść, a raczej w której zamieszkuje tytułowa rodzina, jest ucieleśnieniem takiej przeciętnej polskiej mieściny. Ludzie zasadniczo się znają, znają swoje sekrety, miejsce niczym się nie wyróżnia, najczęściej chce się z niego uciec, ale nie zawsze się da. Także ramy czasowe powieści są trochę symboliczne, bo autorka hojnie raczy nas retrospekcją i czasami możemy mieć problem z połapaniem się w ramach czasowych.

Polacy kochają seriale, dlatego że pokazują życie codzienne, bohaterów z którymi możemy się utożsamiać. Utożsamianie z bohaterami w tej powieści będzie na pewno niełatwe dla osób z mojego pokolenia, ponieważ problemy, tragiczne przeżycia, trudne dylematy bohaterów są charakterystyczne dla innej epoki. Czas wojny, później stalinizm, miały swoją brutalną specyfikę, która sprawia, że opada nas mrok.




Moim zdaniem książka, pomimo tego, że jest raczej ponura i smutna, to mimo wszystko warto ją polecić. Nie ukrywam, że będę czekała na kontynuację, bo polubiłam to w jaki sposób pisze Ewa Madeyska. Jej styl, pomimo ciężkiej treści czaruje starannością, widać, że zdania są przemyślane, wyważone. Doskonale oddają klimat tamtych czasów. To jedna z książek, która spokojnie mogą być polecane, tym którzy lubią bardziej wymagającą lekturę ; )


Książka do kupienia w księgarni internetowej Tania Książka

2 komentarze:

  1. Mam w planach, ale nie na półce! Bardzo ciekawi mnie ta forma serialu, chociaż czytałam, że nie jest aż tak ważna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię wymagające i smutne historie, więc na pewno skuszę się na zachwalaną "Rodzinę O.".

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.