Strony

sobota, 27 maja 2017

"#Sława" - Karolina Korwin Piotrowska [ Warto mieć mózg i go używać ]

Dwa lata temu, gdy dorabiałam sobie, miałam w pracy TV i z nudów oglądałam programy, których w innych okolicznościach nigdy bym nie widziała. W ten sposób oglądnęłam program pani Karoliny Korwin Piotrowskiej. Program był w konwencji spotkania niewiast w wieku patronalnym, pod wiejskim kościołem, omawiano bowiem stylizacje poszczególnych celebrytów. W zamyśle miało to być dowcipne i cool, a trąciło jakby frustracją, jakby zazdrością. No nie podobało mi się, dlatego wszystkich książek autorki, do tej pory unikałam. Nie wiem co mnie skłoniło do sięgnięcia po #sławę, to był niezły impuls. Trzy dni i książka jest przeczytana, ja uświadomiłam sobie jak jestem do tyłu z trendami, nie wiem o co szum w Dzień Dobry TVN(właśnie muszę oglądnąć).






Opowieść o tym, czym była kiedyś i czym jest dziś jedna z największych fantazji ludzkości, magiczna, pożądana przez wszystkich SŁAWA. Historia gwiazd, ikon, mediów, środków i narzędzi do osiągnięcia owej sławy. Nieśmiertelności. Wiecznej miłości fanów. Realnego wpływu na świat − na to jak wyglądamy, co jemy i jak myślimy…
Co mają ze sobą wspólnego królowa Wiktoria, Jackie Kennedy, księżna Diana i blogerki modowe? Czy retusz wyglądu i wizerunku to wynalazek współczesności? Czy skandal, zbrodnia mogą inspirować albo budować karierę? Czy celebryta to tylko obwoźny sklepik, nośnik reklam − czy może też sprzedawca ważnych idei? Jak polski show-biznes odnajduje się na światowej arenie? I czy słowo „celebryta” to obelga?Czeka nas szczera, oparta na faktach i ponad 20-letnim doświadczeniu autorki klasyfikacja medialnych bohaterów, podsumowanie zysków i strat. Dowiemy się, kto rokuje na przyszłość, komu odbiło, a komu na pewno nic nie zaszkodzi… Albo nic nie pomoże.Przede wszystkim będzie chwila na refleksję − co jest ważne w dzisiejszym świecie, który buduje każdy z nas, mając konto w mediach społecznościowych, jakie mamy ambicje i co zrobić, by nie dać się ogłupić. Bez względu na liczbę lajków i followersów.


Karolina Korwin Piotrowska, pochyla się nad sławą, nad jej atrybutami. Zaczyna od aspektu historycznego, demaskuje początki zabiegania o fejm, przyjmując za datę początkową narodziny fotografii, która umożliwiła masom obcowanie z obiektem zainteresowań. Jeszcze zahaczy o portrety, malarstwo, ale aby pokazać analogię retuszu, wygładzania wizerunku, osiągania zamierzonych celów propagandowych. Wbrew temu co sugeruje rozmowa o książce we wspomniany programie na śniadanie, Karolina Korwin Piotrowska nie skupia się jedynie na polskim szołbiznesie. Przeciwnie naszych rodzinnych gwiazd jest mało. Poświęcone są im dopiero końcowe rozdziały, natomiast lwia część książki to pokazanie pewnych mechanizmów. Bez odniesień licznych, do stanu obecnego. Naprawdę nie spodziewałam się tak ciekawej książki. Nie wierzcie telewizji, owszem jest pocisk na współczesne gwiazdki, ale to nie bezrozumny hejt, ale naprawdę ciekawe omówienie celebryckiej sceny. Ot chociażby to co Autorka pisze o Fronczewskim, Dymnej, Jandzie, Gajosie? Widzicie hejt? Nie! A z opiniami o Cichopek, Królikowskim i reszcie, trudno polemizować.



Oglądnęłam ten wspomniany odcinek z książką w DDTVN i jestem zniesmaczona. Jakby Karolina Korwin Piotrowska spoliczkowała matki prowadzących. A książka była jakaś mega obrazoburcza i skupiała się na wyszydzeniu polskich celebrytów. Podczas gdy tak NIE JEST. Książka będzie fantastycznym prezentem dla osób które interesują się filmem, fotografią, dziennikarstwem, ogólnie szołbiznesem. Książka jest bogato ilustrowana, czasami te ilustracje to kolaż okładek, czy fragmentów czasopism, ale moim zdaniem buduje to konsekwencję wydania.

Wiele ciekawych informacji, kto był pierwszym celebrytą, jak to się stało, że Jackie Kennedy została sfotografowana nago, która z gwiazd Hollywood była pedofilem, która z gwiazd za romans zmuszona była do emigracji. To i wiele innych sekretów ze świata szołbiznesu poznamy dzięki tej książce. I wbrew pozorom nie chodzi o to by komuś dokopać. Przesłanie tej książki jest takie, że sława na pstrym koniu jeździ, tysiące lajkujących na fejsie, mogą zamienić się w setki tysięcy obrzucających nas kamieniami już następnego dnia. Nie chodzi o to, żeby zamknąć się w eremie, bynajmniej. Karolina Korwin Piotrowska pokazuje mądre celebryctwo połączone z misją, z konsekwentnym budowaniem wizerunku, już w tych polskich rozdziałach, zestawiając to z profilami nastawionymi na robienie hajsu i epatowanie ładnym ciałem. Moim zdaniem mądra książka, momentami mrożąca krew w żyłach(fotografia funeralna), zawsze z przesłaniem. Moim zdaniem warto poczytać, zastanowić się nad mechanizmami rządzącymi naszą codziennością.



Ja jestem z lektury bardzo zadowolona.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

4 komentarze:

  1. Karolina Korwin-Piotrowska kojarzy mi się z kontrowersyjnymi wypowiedziami. Możliwe, że sięgnę po tę książkę, nie mówię nie, jednak na pierwszy rzut oka nie przemawia do mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami oglądam babskie kanały, choć TVN Style rzadko, bo rzadko rzucają je w promocji w pakiecie w Cyfrowym Polsacie. Ale ten program Korwin-Piotrowskiej zdarzyło mi się obejrzeć. Żarty są głupie i nieśmieszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy pisze...
    Mam zamiar sięgnąć po tę książkę z ciekawości. Zbiera skrajne opinie. Czytałaś recenzję Zwierza? Daje do myślenia.
    Nie bierz tego do siebie, ale trochę razi mnie w oczy ten regionalizm "oglądnęłam", "oglądnąć", którego często używasz, ale ja z Mazowsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim dziękuję za naukę bo przyznam się szczerze, że nie wiedziałam, że wersja "oglądnąć" jest jakaś dyskusyjna. Używamy o obejrzeć i oglądnąć i po prostu zależy co się nawinie pod język pierwsze. Dziękuję, nie wiedziałam, teraz wiem, że faktycznie jest to regionalizm :D

      Co do zasadniczej kwestii nie czytałam, żadnych recenzji, wiem że poprzednią książkę Zwierz zjechała, w tej dostrzegłam jeden błąd o którym sobie przypomniałam dobę po napisaniu tego tekstu, aj, skleroza już się zaczyna muszę notesy mieć.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.