Strony

sobota, 17 czerwca 2017

"Chajzerów dwóch" - Zygmunt Chajzer, Filip Chajzer [ o dwóch takich co ukradli media ]

Oj nie wiedziałam za bardzo za co się zabrać po ostatniej książce, którą czytałam.  To miało być coś co mnie rozerwie, wyrwie z melancholii w jaką wpadłam. Wzrok mój padł na Chajzerów dwóch bo tak już mnie kusiło od jakiegoś czasu.  Głównie te celebryckie książki trafiają do mnie do domu z myślą o Mamie. Zasadniczo ja nie oglądam telewizji od lat, jeżeli już to tenis, piłka nożna, teleturniej jakiś, czasami zerkam co się dzieje w polityce, brukowców nie czytam, plotki i ratlerki to nie moja bajka, ale Filipa Chajzera kojarzę, właściwie nie wiem dlaczego DDTVN nie oglądam od dawna, kiedyś lubiłam śniadaniówki, ale ilość reklam i materiałów dla idiotów mnie odstraszyły, może znam go z osobistej tragedii jaka Go spotkała, a może z walki z hejtem? Bo Zygmunta Chajzera znam oczywiście z Idź na całość, później z vizira, kilku programów i Lata z Radiem, którego ta idiotyczna polka sprawiała, że na wakacjach o 9 rano zalewała mnie krew. Z ciekawości sięgnęłam po tę książkę i od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie świetny pomysł.





To książka o tym, jak dobrze mieć wspaniałą rodzinę, a przede wszystkim rodziców. Jakie to wielkie szczęście. Bo właśnie rodzice kształtują to, jacy jesteśmy, jacy będziemy, wpływają na to, jaki mamy charakter, upodobania, gust, w jakim środowisku się obracamy.Pogadaliśmy jak stary z młodym, jak uczestnik pochodów pierwszomajowych z bywalcem Ikei i McDonalda.Gadaliśmy o pierwszych prywatkach – adapter Bambino, pocztówki dźwiękowe z bazaru Różyckiego i cudem zdobyte płyty zachodnich wykonawców kontra era płyt CD i jakości HD. Gadaliśmy o samochodach, podróżach, ciuchach i pracy.Te porównania są zaskakujące i czasem bardzo zabawne. Wyrastaliśmy w różnych epokach. W czasach PRL-u, wielkich zmian i zupełnie nowej Polski. Jaki był świat wtedy, a jak wygląda dziś? Przeżyliśmy całą epokę rozwoju technologii, od telefonów z tarczą i zdemolowanych budek telefonicznych po smartfony i tablety.Pierwszy raz mogliśmy usiąść przy stole i opowiedzieć o tym, jacy byliśmy, jaką drogę przeszliśmy. Szczerze, w cztery oczy i bez żadnej ściemy. W tej książce piękne jest to, że jest do bólu prawdziwa i do bólu nasza. Dała nam też okazję do zbliżenia się, bo mężczyznom nie jest łatwo gadać o uczuciach. Właściwie stała się pretekstem do tego, żebyśmy wreszcie usiedli i pogadali jak facet z facetem, jak ojciec z synem.

Zygmunt i Filip, ojciec i syn, dwa pokolenia, wspólnie szydzą z tego, że teraz każdy celebry ta jest ekspertem od wszystkiego i pisze od razu książkę, sami nie chcą iść tą drogą i postanawiają napisać książkę będącą rozmową ojca z synem. Takim  książkowym dialogiem dwóch pokoleń, wspomnień niby podobnych, a różnych, refleksji o życiu, o pracy, o wspólnych i odmiennych doświadczeniach. Ktoś może stwierdzić, że to drętwe może być, ale ponieważ obaj mają duży dystans, sporą inteligencję i masę uroku jest fantastycznie. Zaśmiewałam się podczas lektury, albo wzdychałam nostalgicznie. Widziałam rozmowy moje i Mamy, bo podobna jest miedzy nami różnica, a ja, jak Filip czasami zadaję pytania sugerujące, że żyła w epoce kamienia i pewnie telewizory to były na agregaty napędzane przez dinozaury. Książka podzielona na tematyczne działy, od jedzenia, lektur, podróży, doświadczeń pracowych, po takie sentymentalne, prywatne, ociekające familijną atmosferą. Jestem pewna, że i moja Mama będzie się bawiła świetnie podczas lektury, moim zdaniem naprawdę godna uwagi książka.

Ostatnio coraz bardziej lubię właśnie książki w tym stylu, takie które przypomną mi moje nastoletnie lata, a mam wiele wspólnych mianowników z Filipem, bo i Pegasusy i McDonald jako coś pożądanego. Oczywiście z racji na fakt, że Chajzerowie mieszkają w Warszawie, pracują w innej branży nie wszystkie tematy są wspólne, niektóre jawią się jako abstrakcja, ale zasadniczo jest to obraz jakiejś epoki. Będą refleksje nad teraźniejszością, ale nie bójcie się, nie są to ciągłe jeremiady w stylu Cycerona, ale szereg fajnych spostrzeżeń o różnym charakterze. Podoba mi się styl w jakim jest napisana ta książka, pełna humoru, dobrych wspomnień, przekomarzań ojca z synem, takich które są możliwe wtedy, gdy dziecko dorasta, a rodzic traktuje go jak partnera w rozmowie. Dobre emocje czuć z tej książki i chociaż wielu zarzuci jej, że to wyciąganie kasy z nazwiska, to i tak mi się fajnie czytało. Ot taka szybka lekturka na świąteczny dzień.  A czytałam ją do drugiej w nocy : P



Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

8 komentarzy:

  1. "szydzą z tego, że teraz każdy celebry ta jest ekspertem od wszystkiego i pisze od razu książkę", po czym sami bez żenady piszą książkę i stają się ekspertami od historii wszystkiego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszy rzut oka, tak to wygląda, ale oni nie głoszą prawd objawionych, po prostu rozmawiają, wspominają, a jak ktoś chce to czytać, no cóż jest popyt, jest podaż ;)

      Usuń
    2. Rozmawiają, to dużo powiedziane, raczej się przekrzykują i przepychają. A i tak wszystko kończy się reklamą odzieży młodego Ch. :P

      Usuń
    3. Nie widziałam reklamy w coś tam są ubrani ale nie oglądałam dokładnie :P

      Usuń
    4. Cała historia własnej marki jest tam opowiedziana, o ile pamiętam.

      Usuń
  2. Hmmm... może sięgnę. Może być to coś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  3. A sobie może poczytam w przerwach od powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm.. Osobiście nie trawię Chajzera, więc raczej nie sięgnę po książkę :/

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.