Strony

czwartek, 8 czerwca 2017

"Cztery łabędzie" - Winston Graham [ Poldark już szósty raz ]

Kiedy książki składają się z trzech i więcej książki, regularnie obawiam się czy kolejna powieść utrzyma powieść. Stosunkowo rzadko biorę się za serie, które liczą naprawdę sporo tomów. Poldark do nich należy i nie wyobrażam sobie, że porzucę tę sagę. Na każdy tom czekam z niecierpliwością. Jak do tej pory żaden tom mnie nie zawiódł, czy Cztery łabędzie utrzymają poziom? Miałam podczas lektury naprawdę różne momenty, czy jednak ostatecznie nadal będę wracała do tej serii?



Szósta część sagi rodu Poldarków.
Kornwalia, 1795–1797.Z pozoru wydaje się, że Ross Poldark – obecnie uważany za kogoś w rodzaju bohatera wojennego – może spokojnie cieszyć się zdobytym z trudem bogactwem, lecz nagle staje przed nim nowy dylemat. W jego żonie Demelzie zakochuje się młody oficer marynarki wojennej.Cztery kobiety, których życie jest związane z życiem Rossa – cztery łabędzie – stają w obliczu kryzysu. Dla żony Rossa, Demelzy, dla jego młodzieńczej miłości Elizabeth, dla Caroline, która niedawno poślubiła jego przyjaciela, oraz dla nieszczęśliwej Morwenny Chynoweth nadchodzi czas niepokojów i konfliktów.Niezrównany Winston Graham [...] wszystko, co najlepsze, i jeszcze więcej.„The Guardian”Winston Graham jest autorem czterdziestu powieści, między innymi The Walking Stick, Angell, Pearl and Little God, Stephanie oraz Tremor. Jego książki przełożono na wiele języków, a głośna saga rodu Poldarków stała się kanwą dwóch seriali telewizyjnych emitowanych w dwudziestu czterech krajach. Na podstawie ósmej części cyklu o Poldarkach, The Stranger of the Sea, powstał dwugodzinny film telewizyjny. Pięcioodcinkowy serial oparty na wczesnej powieści The Forgotten Story zdobył srebrny medal na Nowojorskim Festiwalu Filmowym. Sześć książek pisarza zaadaptowano na potrzeby kina; najbardziej znana ekranizacja to Marnie w reżyserii Alfreda Hitchcocka. Winston Graham był członkiem Królewskiego Towarzystwa Literackiego i w 1983 roku otrzymał Order Imperium Brytyjskiego. Zmarł w lipcu 2003 roku.


Winston Graham nie żyje, a my dzięki Wydawnictwu Czarna Owca możemy przeżywać wciąż różne perypetie bohaterów, których stworzył. U Poldarków dzieje się dużo, tak jak nazwano w Polsce ten serial Wichry losu, czasami przynoszą piękną pogodę, ale zwykle są destrukcyjne, niosą zamęt, zmianę rzadziej na lepsze, częściej na gorsze, bardzo gorsze. Tym razem autor tworzy akcję wokół problemów sercowych, zagubione kobiety targane porywami serca, nieszczęśliwe, zagubione. Czy związek Demelzy z Rossem, faktycznie przetrwa próbę czasu i nowej fascynacji? Czy Elizabeth i George znajdą wspólny język i wspólną drogę? Czy Morwenna znajdzie satysfakcję w swoim małżeństwie i wyleczy złamane serce, czy Caroline tchnie nieco radości w melancholijnego doktora? To tylko skrawki opowieści, z których Graham stworzył barwną i porywającą opowieść. Będzie się działo.



Miałam chwilę słabości, tak w połowie książki trochę mnie wszystko usypiało, ale może dlatego, że po prostu nie odespałam sportowych emocji, ale powoli już wszystko się klaruje, a ja skupiam się tylko na French Open. Bo im dalej szłam w książkę, tym bardziej się angażowałam. Oczywiście, że mam swoje bardziej lubiane wątki. Tym razem bardzo zaangażowałam się w wątek Morwenny, naprawdę miałam nadzieję, że złe trafi tego jej męża, no ale może w następnym tomie, bo, że Georga diabli nie wezmą to wiem, w końcu złego nie biorą… chociaż miałam odrobinę satysfakcji. Nie wiem jak Elizabeth mogła za niego wyjść, jest sprzedajną, wstawcie sobie pasujące Wam słowo. Sorry.


Podoba mi się, niezmiennie styl autora, podoba mi się jak opisuje zwykłe życie, codzienne troski, problemy. Taka niby zwykła codzienność, ale tak opisana, że nie nudzi, ale porywa. Na pewno będę i wracała do tej serii i będę polowała na każdy następny tom. Oby tylko nikt nie wpadł na pomysł o rezygnacji z serii. To byłby dramat porównywalny z… nie wiem, nie mogę sobie wyobrazić, że nie poznałabym jak autor to skończył. 


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka


Irena!!!! ja ciągle o Tobie pamiętam, nie myśl, że ja sobie umrę a Ty tego nie przeczytasz : P

2 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.