Strony

środa, 7 czerwca 2017

"Soraya" - Meltem Yilmaz [ miłość w czasach wojennej zawieruchy ]

Temat emigrantów nie schodzi z pierwszych stron gazet, z czołówek programów informacyjnych. O nowych epizodach spowodowanych kolejną falą emigrantów. Każdy z Polaków ma coś do powiedzenia na ten temat, świat się podzielił, na biblijne grupy, jedni to miłosierni Samarytanie, inni krzyczą ukrzyżuj. Okropieństwo wojny stawia nas przed nowymi wyzwaniami. A przecież wojna krzywdzi jednostki, ludzi takich jak my, chociaż dla nas to anonimowy tłum, potencjalnych terrorystów. A książka niedawno wydana przez wydawnictwo Marginesy pomaga nam uświadomić sobie, że chociaż kraje są różne, ale ludzie cierpią podobnie. Trochę przeleżała na półce, bo wcisnęłam ją w specyficzne miejsce, ale jak to mówią – lepiej późno niż wcale.






Kilkunastoletnia Soraya mieszka w Syrii. Gdy wybucha wojna domowa, ginie jej brat, rodzinny dom zamienia się w gruzy, a dziewczyna wraz z matką i rannym ojcem musi uciekać. Trafia do obozu dla uchodźców w Turcji – pobyt jednak zamienia się w piekło. Aby ratować córkę, ojciec decyduje się wydać ją za mąż. Dopiero w drodze do przyszłego męża Soraya dowiaduje się, że będzie drugą żoną ponad dwukrotnie starszego od siebie mężczyzny. Pierwsza żona i jej trzy córki nie ukrywają swojej nienawiści. Soraya czuje się jak w pułapce. Jednak czas płynie, a świeżo poślubiony małżonek nie ustaje w zabiegach o jej względy. Dziewczyna zaczyna dostrzegać, że jest kochana, uczy się, jak sama może kochać, jej ciało budzi się do miłości… I wtedy po raz kolejny, z dnia na dzień, sama w obcym kraju, bez dokumentów, bez pieniędzy, Soraya musi podjąć decyzję, która zaważy na całym jej życiu…
Oparta na faktach powieść pokazuje świat, jakiego nie znamy – a raczej znamy tylko z migawek telewizyjnych. Napisana barwnym językiem, pełna emocjonujących opisów, przenosi nas w miejsca, o których istnieniu słyszymy, ale nie wiemy nic o tym, jak wygląda od środka życie tych, którzy w dramatycznych okolicznościach ruszyli drogą bez powrotu.

Soraya ma dwadzieścia lat, budzi się w szpitalu, przerażona i zdezorientowana. Jej rodzina, wyrwana ze swojego domu, ojciec sparaliżowany, matka wybita z rytmu codzienności. Dookoła brak człowieczeństwa, ludzie zobojętnieli na cierpienie. Rodzinie grozi głód, ojciec postanawia wydać dziewczynę za mąż. To jej jedyna szansa. Soraya opuszcza rodziców i jak rasowa klacz ma być odstawiona do męża. Tym małżonkiem okazuje się, starszy o trzydzieści lat mężczyzna, który już ma jedną żonę, ma dzieci. Dziewczyna nie ma wyjścia, jest pod ścianą. Paradoksalnie, mąż okazuje się delikatnym i wrażliwym człowiekiem. To jednak nie jest koniec problemów dziewczyny. Rzeczywistość bywa gorsza niż koszmary.

Powieść pomimo niewielkich rozmiarów bardzo wciąga. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Pokazuje to jak niepewne jest wszystko w co wierzymy.  Jak wszystko się zmienia, jak nasze życie może się rozsypać w każdej chwili. Śmierć, wojna, niepewność jutro, utrata wszystkich fundamentów. Ta książka daje do myślenia. Żyjemy w strasznych czasach, tak naprawdę sami się oszukujemy, a nie bez powodu poczucie bezpieczeństwo stoi tak wysoko w hierarchii potrzeb.

Bardzo polecam Wam tę książkę, może pozwoli to zobaczyć teraźniejszość w innych barwach. Mocna książka, naprawdę bardzo na czasie. Historia miłości, szybkiego dorastaniu. Naprawdę warto jej się przyjrzeć. 

2 komentarze:

  1. Nawet ją w zamojskiej księgarni widziałam!
    'Pokazuje to jak niepewne jest wszystko w co wierzymy. Jak wszystko się zmienia, jak nasze życie może się rozsypać w każdej chwili'. - dobrze to ujęłaś....


    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.