Strony

piątek, 30 czerwca 2017

"Próba niewinności" - Agata Christie [ "Po co pan przyszedł? Och, po co pan przyszedł?"]

Co roku gdy przychodzą upały, które oblepiają człowieka jak wata cukrowa, ja sięgam po powieści Agaty Christie, och, jak one mnie chłodzą, chyba nawet lepiej niż skandynawskie kryminały. U Agaty jest klasa, styl, angielski klimat. Na półce wygrzebałam powieść, której jeszcze nie czytałam, a od lat kwitnie na agatowej półce. Dostałam ją ze sto lat temu w kryminalnej wymiance, no i w końcu bidula się doczekała. Nie jest ani z Herkulesem, ani z panną Marple, a ja do tej pory takich niezrzeszonych to czytałam dosłownie jedną sztukę, trochę się bałam, ale dramatycznie potrzebowałam ochłody. I cóż… po niedzieli jadę dokupić brakujące powieści z panną Marple. Agata – szykuj się na Lubliniankę!








Pewnego listopadowego dnia w Sunny Point doszło do kolejnej kłótni o pieniądze między Rachel Argyle a Jacko - najmłodszym z pięciorga jej adoptowanych dzieci. W kilka godzin później znaleziono ją martwą, a pieniądze z jej biurka zniknęły. Wkrótce policja zatrzymała Jacko i znalazła przy nim pieniądze. Nie przyznał się jednak do morderstwa i twierdził uparcie, że ma pewne alibi, bo tego wieczoru zabrał go autostopem kierowca na szosie do Drymouth. Kierowcy nie odnaleziono, a Jacko został osądzony i skazany na karę więzienia, gdzie wkrótce zmarł. I oto pewnego dnia w Sunny Point zjawia się ów bezskutecznie niegdyś poszukiwany świadek, Artur Calgary, aby potwierdzić niewinność Jacko...


Do domu nazwanego Sunny Point, czyli Słoneczny Punkt przybywa wędrowiec. W domu tym nie tak dawno dokonano zbrodni. Pani domu została zamordowana, cios w tył głowy, pogrzebaczem. Oskarżony o zbrodnię został jej syn Jacko, wprawdzie chłopak twierdził, że ma alibi, ale ono się nie potwierdziło. Chłopak poszedł do więzienia i zmarł tam na płuca. Teraz zaś do drzwi puka mężczyzna, który mówi, że faktycznie owego, feralnego dnia podwiózł chłopaka, tym samym zapewniając alibi, za późno. Mężczyzna zjawia się dopiero teraz, bo w skutek wypadku miał amnezję a później wyjechał z ekspedycją na Biegun. Śledztwo zostaje wznowione, a mieszkańcy Sunny Point zanurzają się w mgle wzajemnych podejrzeń i niepewności. Skoro nie Jacko zabił, to kto z mieszkańców popełnił zbrodnię?

Do tej pory tylko Dziesięciu murzynków było powieścią w której nie towarzyszył mi Poirot, albo panna Marple. Raczej wolałam się zagłębiać w tych seriach i nie powiem, bardzo mi się podobały z jakimś sceptycyzmem patrzyłam na te poza seriami. A tu znowu przyszły upały a książki Christie są naprawdę fantastyczne jeżeli chodzi o chłodzenie. Uwielbiam zamknąć się w pokoju, z zasłoniętymi zasłonami i próbować zgadnąć kto zabił. Tym razem również dałam się po całości wciągnąć w zgadywanie, ale nie udało mi się wpaść na właściwy trop, chociaż miałam naprawdę różne scenariusze, gdybałam, wymyślałam motywy, nie udało się, ale zabawa była przednia!




Ta powieść, pomimo naprawdę niewielkiej objętości zawiera w sobie kilka ciekawych wątków. Po pierwsze Christie bardzo ładnie pisze o uczuciu w sytuacji, gdy wszystko tonie w mroku podejrzeń i gdy na wierzch wychodzą naprawdę mętne sprawki. Po drugie podejmuje trudny temat macierzyństwa, podejścia do wychowania dzieci. Nie rozpętuje dyskusji, bynajmniej, po prostu jej bohaterowie prezentują różne podejście do tematu a czytelnik, może wyrobić własne zdanie. To wszystko na 250 stronach w formacie… mniej więcej A6(dokładnie A6 to nie jest). Naprawdę polecam, bardzo wciąga i super się czyta. Jak ktoś lubi klasyczne kryminały!

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Akurat wolę Piorota a ta książka nie jest ani o niej, ani o nim ;)

      Usuń
  2. Osobiście preferuje współczesne kryminały. Co prawda czytałam jedną książkę Agaty Christie i choć przypadła mi do gustu, to jednak obyło się bez jakiś zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Agata miewa też słabsze ksiżki. Nie wierzę że najlepsze jej książki nie rzuciłyby Cię na kolana!

      Usuń
  3. Oj, mi też się przyda powtórka z Christie, bo te książki leczą skołatane nerwy. Ale myślałam o powtórce tych z Battle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tych wcale nie czytałam, ale chyba coś kupiłam.

      Usuń
  4. Tego nie czytałam jeszcze.

    Ja teraz wsiąkłam w wielką księgę wszystkich dokonać Sherlocka Holmesa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie próbowałam się chłodzić Christie, ale muszę zacząć :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.