Strony

czwartek, 19 października 2017

"Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu" - Marcin Wójcik [ prawdziwe historie z sutanną w tle ]

Polacy uwielbiają dyskutować, jednym z takich stałych tematów jest celibat. Na ten temat schodzi się przy okazji najróżniejszych dyskusji. Czasami kobiety dyskutują na ten temat pod wpływem przystojnego księdza, inni przy okazji kazania w którym proboszcz mówi jak żyć, a czasami schodzi na to bez okazji. Rzadko widzicie u mnie reportaże, właściwie ciężko mi zawsze odpowiedzieć dlaczego. Ta książka trochę mi to rozjaśniła. Inaczej czyta się fikcję literacką, a inaczej książkę bazującą na prawdziwych historiach. Wychowano mnie w wierze katolickiej, mam wielu znajomych księży i też wielokrotnie zabierałam głos w dyskusji o celibacie. Gdy tylko zobaczyłam, że wśród nowości pojawiła się książka: Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu, oczy zapaliły mi się jak latarnie. Trochę się bałam, czy gdy w domu odpakują książkę, nie wrócą czasy stosów. Jednak Agora, wiadomo, są grona w których za trzymanie w rękach publikacji z tego wydawnictwa można oberwać. Chociaż jestem tchórzem, to lubię balansować na krawędzi i uznałam, że trzeba wiedzę czerpać z innych źródeł. Owoc z drzewa poznania został zerwany.







Księża to ludzie z krwi i kości. Odczuwają głód, pragnienie, zmęczenie. I popęd seksualny. Ani sutanna, ani głęboka wiara, ani nawet święcenie kapłańskie tego nie zmienią. Marcin Wójcik w swoich reportażach opowiada nie tylko ich historie, ale także historie ich byłych i obecnych partnerów, partnerek, teściowych, a nawet wnuczek. Robi to z reporterską wirtuozerią, uczciwością i jednocześnie z ogromną wrażliwością.

Pamiętam zajęcia z prawa kanonicznego i rozróżnienie, celibat to zakaz stałych związków, natomiast zakonnicy ślubują czystość. Później przyjaciółka mi tłumaczyła, że lepiej na poważnie zakochać się w zakonniku, bo ich wiążą jeno śluby, zaś kapłaństwo jest sakramentem. Przeciwnicy celibatu podnoszą zarzut, że w Piśmie Świętym nie ma mowy o nakazie celibatu. Jezu nie nakazał bezżeństwa apostołom, powołuje Piotra, który ma teściową, więc kiedyś żona jakaś się tam przewinęła. Apostołowie w listach nakazują kapłanom, by prowadzili przykładne życie rodzinne. Pierwsi papieże mieli żony, do średniowiecza kapłani mieli rodziny. Później uznano, że rozdrobnienie majątków kościelnych, w obliczu sporu o inwestyturę i budowaniu partykularnych potęg najlepiej zwalczy się właśnie celibatem, bo księża zamiast o majorem Dei gloriam troszczyli się o schedę dla rodziny. I tak celibat trwa do dziś, chociaż w kościele prawosławnym ksiądz może mieć żonę, tyle że kariery nie zrobi jak będąc batiuszką owdowieje, bądź się rozwiedzie to już drugi raz na kobiercu nie staje. Ma się ożenić przed święceniami. Nie oszukujmy się, dyskusje o celibacie wybuchają, gdy media zwęszą skandal, gdy jest na tapecie pedofilia, homoseksualizm – tutaj jest zwykle bolesne rozdwojenie bo jednak Kościół powinien oberwać, ale przecież homoseksualizm potępiają tylko zacofani katolicy(mam wrażenie że tak wygląda). Marcin Wójcik dba bardzo, aby nie narazić się na zarzuty; że jak Agora to hejt na Kościół, mamy bibliografię, niezbyt bujną, ale jednak to prawdziwe historie. W większości osób, które chcą być anonimowe. Cóż, w żadnej firmie nie dostaje się premii za krytykę. Mamy wypowiedzi z różnych stron, aprobujące celibat, krytykujące, pokazujące problemy z celibatu wynikające, jak i przykład tego, że żona nie zawsze rozwiązuje problem.


Wiele mówi się o nieludzkości, okrucieństwie celibatu. Ostatnio tak sporo nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że każda praca wymaga wyrzeczeń, wielkość tych wyrzeczeń zależy od naszych upodobań, charakteru, zawsze jest świadomym wyborem, wybór zawsze można zmienić, wycofać się z niego. Na tym polega dorosłość, na tym, że musimy zmierzyć się z konsekwencjami tego, co kiedyś nas pociągało. Tak jak z kacem, dorosły człowiek, który zabalował wiedząc, że trzeba iść jutro do pracy, wstaje i osiem godzin cierpi, a nie bierze l4. Koleżanka stwierdziła, że trzeba mieć jaja, żeby zrzucić sutannę, z jednej strony tak, historie w tej książce pokazują, że nie jest łatwo, wymaga to odwagi, a jednak dla wierzącego człowieka nie powinno być tak jednoznaczne. Ksiądz stając się księdzem, ślubuje Kościołowi, tak jak mąż ślubuje żonie, a pochwał w stronę męża który ochoczo porzuca żonę i biegnie za nową panią, tak łatwo nie pochwalamy. Wiem piszę chaotycznie i niejednoznacznie, ale taka jest ta książka. Ona  bulwersuje, wkurza, zasmuca, każe pomyśleć. Wiem, że najłatwiej powiedzieć, że księża to banda zboczeńców, Marcin Wójcik nie idzie na łatwiznę, pisze mocny reportaż składający się z różnych stopni cienia, jest miłość, jest pożądanie, trauma, homoseksualizm, błędne wybory. Jest miłość i nieczułość, delikatność i nienawiść, wiele stron tego samego zagadnienia, a pewnie można byłoby o tym napisać kolejne opasłe tomy. I chociaż pisze się o celibacie z doktrynalnego punktu widzenia, to ten ludzki, zwyczajny kładzie na łopatki.

Polecam, trzeba odkładać na chwilę i zbierać się jak po ciosie w żołądek. Moim zdaniem takie książki powinny być polecane. Ja już kilku osobom obiecałam!!


 Książka do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl

9 komentarzy:

  1. Trudny temat bardzo.....i niełatwo tu zabierać głos...jedyne co mi przychodzi na myśl to "nie sądźmy a nie będziemy sądzeni". A problem polega w ogóle społeczeństwa, które samo grzeszne jest ogromnie nietolerancyjne.
    Książki czytać nie będę...ale dobrze, że jak twierdzisz nie ma ona być tanią sensacją tylko w sposób w miarę delikatny prezentuje temat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś pierwszy raz natknęłam się na tą książkę i wiem, że znajdzie się na mojej półce. Spodziewam się po niej wielu emocji. Pojawiają się one już w Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że takie książki istnieją. Ja osobiście to nie należę do osób z wypiekami na twarzy śledzącymi poczynania księży. Każdy ma swój balast do dźwigania. Tak jak w każdym zawodzie są ludzie różni: uczciwi i nie uczciwi. Wydaje mi się, że najbardziej drażni hipokryzja. Ale w gorszym położeniu sa chyba rodziny takich księży, całe życie skazani na ukrywanie się.
    Nie wiem jednak na ile to ich wolny wybór. Ale przecież Kościół jest co do zasady doktrynalny. Księża mówią wiernym: wybrałeś, to cierp. Mówią też: byłeś już dorosły, to ponoś konsekwencje.
    Trudno jest mi się wypowiadać na takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, walnęłam błąd: ma być nieuczciwi pisane łącznie.

      Usuń
  4. Temat trudny, ale bardzo mnie interesuje, dlatego mam ochotę na ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię takie tematy. Jak mi się uda, to przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat zawsze będzie budził kontrowersje... łatwo nam dyskutować, gdy stoimy z boku... Ale z drugiej strony każdy człowiek powinien mieć wolną wolę i sam o sobie decydować!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam Celibat i cxuje wewnętrzne spustoszenie. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam sięgając po ta lekturę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.