Strony

środa, 25 października 2017

"Lifeblood. Krew Życia" - Gena Showalter

Wielokrotnie pisałam, że chociaż z racji na starzejący się lawinowo PESEL nie powinnam sięgać po młodzieżówki, wciąż to robię. Powieści dla młodzieży mają niewątpliwie ten atut, że pokazują prostszy świat, na pewno prostszy niż codzienność z którą mierzy się dorosły człowiek. Takie przedstawienie sprawy, w zależności od podejścia, może irytować, bądź relaksować, ja gdy sięgam po młodzieżówkę nastawiam się na to drugie. Chcę sobie przypomnieć o tym, że można na sprawy patrzeć prosto i postrzegać pewne sprawy w dwóch podstawowych kolorach. Jesień i kryzys związany z przemijaniem u mnie skutkuje właśnie wzmożoną lekturą książek, które inni określiliby mianem infantylnych, nie dla mnie przeznaczonych. Gdy zobaczyłam okładkę Lifeblood. Krew życia i gdy przeczytałam opis, wiedziałam, że chcę się z tą książką zapoznać. Czas miał pokazać, czy to był trafny wybór.



Tenley żyje w świecie, w którym trzeba zdecydować, czy po śmierci przyłączyć się do stronnictwa Trojki, czy do Miriady. Wybiera Trojkę i od razu wyrusza na pierwszą misję. Tym trudniejszą, że właśnie trwa wojna, na której nie bierze się jeńców. Każde ze stronnictw chce niepodzielnie panować nad światem, nie ma mowy o kompromisie. Obdarzona niezwykłymi umiejętnościami Tenley jest cennym nabytkiem dla Trojki, ale śmiertelnym zagrożeniem dla Miriady. Gdy wydaje się, że jej misja zakończy się powodzeniem, Tenley staje przed najtrudniejszym wyborem – jeżeli wykona zadanie, zniszczy człowieka, który może dać jej szczęście.


Tradycyjnie, nie doczytałam, że jest to kontynuacja już rozpoczętej serii. Znów zaczynam czytać od drugiego tomu, trochę nie wiem o co chodzi, ale może w końcu się nauczę, żeby dokładnie sprawdzać. A jednak pomimo nieznajomości pierwszej części, błyskawicznie wpadam w wykreowany przez autorkę, otóż po życiu, które jest niejako preludium, zaczyna się kolejna egzystencja w krainie bądź Miriady, bądź Trójki. I chociaż mamy tu do czynienia ze swoistą gigantomachią to główna bohaterka Tenley wybiera finalnie Trójkę w której staje się od razu ważnym graczem, w walce z Miriadą, to jednak stanie przed tragicznymi wyborami. W tym świecie nie ma kompromisów, gra toczy się o wysoką stawkę i wszystkie kroki i chwyty są dozwolone. Oj muszę nadrobić tom pierwszy.

Muszę koniecznie z poprzednim tomem się zapoznać, bo wszędzie czytam, że jest jeszcze lepszy niż kontynuacja, którą również czyta się świetnie! Podobno niektórzy bohaterowie zostali ograniczeni, właściwie ograniczony został ich udział. Mnie to nie przeszkadza, bo ja w takich książek nie szukam głębi tylko typowego relaksu, a w tej roli książka sprawdziła się idealnie. Typowa młodzieżówka z nieco irytującą główną bohaterką, z dylematami prywata-obowiązek. Z brutalnym światem i tragicznymi wyborami.


Polecam, idealna na jesienne wieczory

2 komentarze:

  1. Ja też po młodzieżówki sięgam rzadko. Jednak czasami natrafiam na prawdziwe perełki. Muszę poszukać pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam już za młodzieżówkami, rzadko czytam ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.