Strony

piątek, 3 listopada 2017

"Consolation" - Corinne Michaels [ "Życie jest za krótkie, żeby się zmieniać" ]

Tytuł Consolation kojarzy mi się z konsolacją a ten zwrot to już niezmiennie film Nie ma mocnych, tymczasem tytuł debiutu Wydawnictwa Szósty Zmysł oznacza pocieszenie. Bardzo trafny tytuł, ale nie rozumiem dlaczego zachowano go po angielsku. W tramwaju wyglądałoby to ambitnie, ale w czym polskie pocieszenie jest gorsze od consolation? To mnie nieco zraziło, ale starałam się rzadko patrzeć na okładkę a skupić się na lekturze, zresztą to Agniecha mnie zmotywowała. Trzysta stron, ale tak naprawdę wystarczy trzy wieczory, bądź jak u mnie wieczór, rano przed pracą i wieczór. Książka z gatunku takich które albo się hej tuje, albo jest romantycznie, w zależności, czy lubicie romanse.





Liam nie miał być moim szczęśliwym zakończeniem.Nawet nie byłam nim zainteresowana.Był najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem.Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama.Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.
Znakomita powieść dla fanek Colleen Hoover. Poruszająca historia, którą pokochały tysiące czytelniczek!
Uzależniająca. Intensywna. Emocjonująca.
To opowieść o złamanych sercach, tęsknocie, słodko-gorzkim smaku zakazanego owocu.
Porywająca. Wzruszająca. Chwytająca za serce.
Tej historii nie zapomnisz. A kiedy poznasz jej zakończenie, będziesz marzyć o tym, aby natychmiast poznać jej dalszy ciąg!
Natalie ma dwadzieścia siedem lat, spodziewa się dziecka, później okaże się, jak bardzo mocno o to dziecko się starali. Jej mąż jest komandosem, kobieta przywykła do poczucia niepewności. Najpierw wojsko, po odejściu z wojska praca równie niebezpieczna, która w efekcie przyniosła najtragiczniejszą wiadomość w życiu Natalie, a mianowicie, że jej Aaron nie wróci do domu, że poległ, a jej zostanie flaga, maleńkie dziecko i żałoba. Mija kilka miesięcy. Półroczne dziecko i poczucie straty, to codzienność Natlie, do czasu aż w okolicy nie zjawia się najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża, Liam. Dwójkę ludzi łączyć zaczyna wspólna tęsknota oraz niezaprzeczalna chemia. Tymczasem z przeszłości Aarona zaczynają wypływać sekrety, które mogą na nowo obudzić w Natalie żal. Co nie zmienia faktu, że zakończenie jest szokujące i bez względu na to, jak wczytaliście się w książkę i tak będziecie wyczekiwać kolejnej części.



Książka bezdyskusyjnie dla fanów romansów, ale nie porównałabym jej do Pięćdziesięciu twarzy Greya” dla mnie Consolation jest w stylu standardowej młodzieżówki, jest erotyka, ale opisy nie stanowią lwiej części powieści, ale wrażliwców zbulwersują. Głównym tematem tej książki jest żałoba oraz próba pozbierania się. Temat, w sumie nie aż tak często poruszany, w polskiej literaturze przypominam sobie kilka książek, ale dotyczyły raczej drugiej strony, czyli jak mężczyzna próbuje się otrząsnąć po śmierci ukochanej i szuka nowego związku. Tutaj mamy młodziutką wdowę, która znajduje kogoś nowego i to kumpla męża i dosyć szybko, ale co się dziwić, to Ameryka, u nas w Polsce, jednak tak szybkie znalezienie sobie pocieszenia, chyba by zbulwersowało. W powieści przyjaciele denata jednak aprobują w pełni nową parę i wspierają jak mogą.
Inną sprawą są grzechy nieboszczyka, które zaczynają wychodzić na wierzch i to mi trochę przeszkadzało Aaron jest idealny na początku, dopiero, gdy na horyzoncie pojawia się Liam, Natalie zaczyna dostrzegać rysy na szkle, moim zdaniem można było dokonać łagodniejszego przejścia. Co nie zmienia faktu, że za Agniecha pytam, czy tacy mężczyźni istnieją,  a nawet jeśli nie, to pomarzyć przecież można. Po to się czyta romanse.
Ps. Popracowałabym nad korektą. Tudzież redakcja kilka zwrotów, nie wiem czy niefortunnie przetłumaczonych, czy też zredagowanych, ale moim zdaniem interesujący wydawniczy debiut.


Oj czekam na kontynuację!!

Consolation, Corinne Michaels, Tytuł oryginału: Consolation, tłumaczyła: Kinga Markiewicz, liczba stron: 339

3 komentarze:

  1. Ideałów podobno nie ma, ale w książkach zawsze się znajdzie jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro czekasz na kontynuację, to chyba najlepszy dowód, że książka jest warta zainteresowania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zbiera mnóstwo pozytywnych opinii, więc na pewno, prędzej czy później, sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.