Strony

środa, 2 maja 2018

"Córka Michorowskich" - Anna Rohóczanka [ czy da się zepsuć sagę, ktora stała się synonimem kiczu?]


Jedną z moich wielu wad, jako czytelnika, jest to, że chomikuję pokaźne ilości książek, pomimo zalegających na półkach i nie tylko tomów, wciąż znoszę do domu coś nowego. Skutkuje to tym, że często książki muszą eony przeleżeć, czekając aż się zlituję. Jak to się dzieje, że po nie sięgam? Różnie, czasami przechadzam się wzdłuż półek i coś wpadnie mi w oko, czasami coś przeczytam, co przypomni mi, że na półce przecież od lat leży książka, którą przed laty z takim zapałem tropiłam. Pamiętam w jakich okolicznościach weszłam w posiadanie tetralogii, będącej kontynuacją najsłynniejszej powieści Mniszkówny. Z Agatą byłyśmy w taniej księgarni i tam wypatrzyłam wszystkie cztery(po jakieś 6 zł za tom). A przecież chciałam je od lat przeczytać. Stefanię przeczytałam chyżo. A reszta czekała. I skoro przytargałam do domu Gehennę, uznałam, że pora odkurzyć dalsze losy Stefci i Waldemara.



Córka Stefanii i Waldemara Michorowskich, Anna, wyrasta na piękną, dobrą i szlachetną pannę. Bez pamięci zakochuje się w niej Andrzej Zdobski – lekarz, wychowanek ordynata. Miłosna intryga zagęszcza się, gdy na scenie pojawiają się skrywający wielką tajemnicę nauczyciel Rafał Orczyk i hrabianka Zofia Brochwicz – zazdrosna o urodę i powodzenie Anny. Czy upiory przeszłości staną na drodze do szczęścia? Czy miłość znów zatriumfuje?

Najpierw mamy prolog, zakochany i upojony szczęściem Waldemar, z podróży poślubnej przywozi Stefcię do zamku. Posiadłość była własnością bocznej linii Michorowskich. Stefcię ta rezydencja niepokoi. Nie uspokaja jej również historia ostatniej dziedziczki tego zamku, piękna Helena, uciekła z ukochanym na Sybir, gdzie on zesłan był, za udział w powstaniu. Rodzice po początkowym oburzeniu, prędko pospieszyli za jedynaczką. I słuch po nich zaginął. Mija prawie dwie dekady. Stefcia i Waldemar, wciąż piękni i zakochani jak w prologu, doczekali się dwójki dzieci. Ich ukochana córka Anna kończy właśnie szesnaście lat i ma z pensji pojechać do rodzinnego domu. Z zamku napływają niepokojące wieści. Niby wszystko jest w porządku, ale rodzice wydają się nieswoi. Na dodatek szesnastoletnia panna obudzi się do życia i odkryje szalone porywy serca.



Próżno szukać w tej kontynuacji barokowego stylu Mniszkówny. Mamy bohaterów których stworzyła a Rohóczanka ich przypomina by podkreślić, że to jednak kontynuacja, ale to nie jest już ten świat. Brak opisów, których nie powstydziłaby się Orzeszkowa, brak patriotycznych, pozytywistycznych wstawek. Wszystko przypomina harlequina, średnich lotów. W zamierzeniu miało być dużo dramatów, bo sporo młodych ludzi, którzy zaczynają się zakochiwać, są intrygi i historie rodzinne, ale wszystko to bardzo powierzchowne. Nie chwyta za serce.

230 stron, naprawdę przeciętnej literatury. Potencjał w tej książce jest, bo cała ta historia mogłaby być cudownie eksploatowana, ale z głową, a nie z myślą by skopiować brazylijskie seriale. Brrr, nie dość, że ciśnienie niskie, to jeszcze książka usypia. Część trzecia, za jakiś czas :P


I te okładki, tak cudownie szkaradne... tego kto je wymyślił... nahajem po białych plecach!

3 komentarze:

  1. Ja pamiętam, że toto powstało na wielkiej fali dopisywania ciągów dalszych, chyba jakoś równocześnie z kontynuacją Przeminęło z wiatrem Ripleyowej. Pierwsze wydanie było magiczne: wielki format, wielkie litery, barokowe ozdabiasy, twarda oprawa, obwoluta oczojebna. Stanowiło komplet z Trędowatą. Zatrzymałem się na Córce, a widzę, że autorka z rozpędu machnęła jeszcze cztery następne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z 15 lat temu czytałam "Rodzeństwo", ale nie pamiętam o czem to było.

      Usuń
    2. Zapewne o tem samem: Wielkiey y Yedyney Miłości Z Przeszkodamy :D

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.