Strony

poniedziałek, 21 maja 2018

"Moje miejsce na ziemi" - J. Daniels [romans jako lek na prozę codzienności]


Sobota była dniem książęcego ślubu i wzorem wielu, wielu innych kobiet powzruszałam się, oglądając jak bajki, którymi nas się karmi stają się prawdą. A przynajmniej z pozoru tak to wygląda. Odczułam nieodpartą pokusę, by sięgnąć po jakieś romansidło. Nie musi być ambitne, nie musi być pisane przez Homera, ani jakiegoś noblistę. Ma być motylkowo i romantycznie. Przeglądałam te stosy, dywagowałam, aż w końcu wzrok mi padł na trzecim tomie serii Alabama summer, opis na okładce sugerował romansidło. Irenka jeszcze utwierdziła mnie w tym przekonaniu i stało się. Do drugiej w nocy sobie czytałam. Bo są to książki na leniwy ranek, lub zaczytany wieczór.



Oto pierwsza część serii „Alabama Summer” autorstwa J. Daniels, autorki bestsellerów „The New York Times”.
Gdy Mia Corelli wraca na lato do Alabamy, żeby spędzić je z Tessą, najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa, jedyną rzeczą, jakiej się obawia, jest spotkanie z bratem przyjaciółki, Benjaminem Kelly, największym dupkiem we wszechświecie. Mia nienawidzi go z całego serca i nie chce go już więcej oglądać. Przed wyjazdem postanawia oddać dziewictwo pierwszemu lepszemu mężczyźnie i przez przypadek, zupełnie nieświadomie, oddaje je właśnie Benjaminowi.
Ben nie może zapomnieć o dziewczynie, z którą spędził noc, i jest przekonany, że już nigdy jej nie spotka - aż do następnego popołudnia, gdy widzi ją na leżaku, opalającą się z jego siostrą.
Mia chce go nienawidzić, chociaż nie potrafi o nim zapomnieć. Ben chce udowodnić, że nie jest już tym samym okrutnym chłopakiem sprzed kilku lat.Co się stanie, gdy osoba, o której istnieniu chce się zapomnieć, staje się osobą, bez której nie można żyć?

Mia ma jechać w odwiedziny do przyjaciółki z lat szkolnych. Kiedyś ona i Tessa były nierozłączne, ale choroba babci Mii, zmusiła ją i jej matkę do zmiany miejsca zamieszkania. Teraz dziewczyny znów mają się spotkać. Mia potrzebuje odpoczynku, jej matka jest ciężko chora, ale powoli wydaje się, ze jej się poprawia. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wizja ponownego spotkania z bratem Tessy, Benem, bo jak Mia uwielbiała Tessę, tak nienawidziła jej brata, który jak każdy nastolatek dla młodszej siostry i jej przyjaciółki był po prostu palantem. Nim spotka się z Tessą, która jest, a raczej bywa lubieżną dziewczyną, Mia ma plan, chce stracić cnotę, bo… nie wypada aby w wieku 23 lat nie mieć faceta. Więc udaje się do przypadkowego baru.


I chociaż zabieg fabularny, który stosuje autorka, czyli wyrwanie pierwszego, lepszego faceta w knajpie jest tak słaby i tak zdzirowaty, że bolą, zęby to jest to zasadniczo jedyna plama na słońcu tej powieści. O ile się nie oczekuje głębokich rozpraw, jakiegoś filozofowania, tylko czystej rozrywki z akcentem erotyki, to ta książka spełni wszystkie wasze oczekiwania. Jest motylkowa bo mamy opisy uczuć obojga bohaterów. I chociaż mogą się nasuwać skojarzenia z literaturą typu harlequin to sądzę, że raz na jakiś czas, żeby móc uprawiać eskapizm, można sięgnąć po książkę, która po prostu nas rozczuli i sprawie, że utoniemy. Kto bogatemu zabroni??




*tłumaczyła: Emilia Skowrońska

1 komentarz:

  1. Tym razem spasuję, nie moje klimaty, ale pozdrawiam wieczornie !

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.