Strony

niedziela, 3 czerwca 2018

"Wszystkie pory uczuć. Lato" - Magdalena Majcher


Nadeszła ta chwila, że tetralogia Magdaleny Majcher Wszystkiepory uczuć dobiegła końca. Odczekałam parę dni, nim się do niej zabrałam, ale jak już przysiadłam, to dosłownie w jeden dzień się uporałam.  Słyszałam dużo dobrego, ale tak umiejętnie unikałam spojlerów, że nie wiedziałam o czym dokładnie będzie ta książka. Magdalena Majcher przyzwyczaiła nas, że sięga po tematy trudne, sam fakt, że motywem przewodnim uczyniła dom dziecka, bohaterki wychowywały się w sierocińcu, bądź miały z nim bliski kontakt to już coś nowego. W świadomości Polaków dom dziecka pojawia się przy okazji świąt, gdy ofiarujemy prezenty biednym dzieciom, a później zapominamy i nie zaprzątamy sobie głowy tym, co z tymi dziećmi dzieje się przez resztę roku, a już zupełnie jesteśmy ślepi na to co dzieje się, gdy te dzieci wchodzą w dorosłość.



Pełna emocji opowieść o trudnym macierzyństwie.
To miało być najpiękniejsze lato w życiu Joasi. Sen o rodzinie, o jakiej zawsze marzyła właśnie się spełnił. Razem z Maćkiem doczekali się dziecka. Jednak Joasia nie potrafi cieszyć się macierzyństwem a zamiast spodziewanego szczęścia ogarnia ją coraz większy lęk…
Czy bliscy w porę zorientują się, że młoda matka cierpi na depresję poporodową?
Czy Joasia pozwoli sobie pomóc, zanim będzie za późno?


Bohaterką czwartego tomu jest Asia. Poznaliśmy ją we pierwszym tomie, jako kobietę, która wikła się w nieodpowiednie związki. Traumatyczne dzieciństwo sprawiło, że za wszelką cenę chciała być godną miłości. W końcu znalazła odpowiedniego faceta, poznajemy ją w chwili, gdy wraca z naręczem testów ciążowych, książek o tym jak być doskonałym rodzicem. Radość jej podszyta jest strachem, bo ten wiek, to wzmożone ryzyko chorób, bo już nie ma dwudziestu lat, ale badania prenatalne uspokajają, a Asia snuje wizję idealnego macierzyństwa, rodem z ulotek i reklam pieluszek. Jak to bywa życie zaskakuje, a to dziecko ułoży się pośladkowo i nie można rodzić naturalnie, a to nie chce ssać, a to blizna po cięciu boli. Codzienne problemy urastają do rangi dramatu, a Asia patrzy na siebie z coraz większą wzgardą, a na synka z coraz mniejszą miłością.

Tym razem Magdalena Majcher zabiera nas do świata depresji poporodowej, tłumaczy czy od takiej depresji różni się baby blues i pokazuje jak łatwo przegapić najbliższym niepokojące symptomy. Kobieta po porodzie w końcu może być zmęczona, a my tak bardzo przesiąkliśmy wizją szczęśliwej położnicy która pomimo nieprzespanej nocy promienieje radością macierzyństwa, że chętnie przegapiamy niepokojące symptomy. Depresja jest chorobą jak każda inna, dlaczego wysyłamy bliskich którzy odczuwają bóle zamostkowe, do kardiologa, a kobiecie, która zdradza symptomy depresji poporodowej, każemy wziąć się w garść i cieszyć się macierzyństwem?
Powieść czyta się jednym tchem, chociaż Asia mnie irytowała, jej chęć by zapanować nad wszystkim doprowadzała mnie do szału. Powieść nie obiecuje bezwarunkowego happy endu, pokazuje, że nic nie jest nam dane, wszystko trzeba samemu wypracować.
Wprawdzie mnie najbardziej do gustu przypadł tom Zima, ale cała ta seria warta jest waszej uwagi!

8 komentarzy:

  1. Temat bardzo ważny, ja, będący facetem, uważam że faktycznie powinno się duzo pisać o depresji poporodowej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że każdy kto ma jakieś rozeznanie, niezależnie od płci, zgodzi się z Tobą.

      Usuń
  2. Też planuję przeczytać tę serię. Coś mnie w niej nęci, pewnie okładka i treść, ale bardziej okładka. Sroka taka jestem. To mówisz, że w jeden dzień się uporałaś? To może i mnie się uda.
    Coś chciałam powiedzieć. A, wiem. Widzę, że masz 'Gliny z innej gliny"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam :D niebawem poczytam, muszę nabrać ochoty na opowiadania.

      A konkretnie uporałam się w jedno popoludnie. Piorunem poszło.

      Usuń
  3. W moim sercu też specjalnie miejsce ma "Zima", ale reszta książek z tego cyklu także zapisała się w nim. Uwielbiam autorkę za to, że nie boi się trudnych tematów, a do tego nie traktuje ich po łebkach, tylko naprawdę robi to porządnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima była kozacka, alez ta książka zrobiła robotę.

      Usuń
  4. Cała seria Magdaleny Majcher to seria niezwykle emocjonalna, która porusza wiele trudnych kwestii. Każdy z tomów warto jednak przeczytać, a letnia część "Wszystkich pór uczuć" dorównuje poprzednim częściom pod każdym względem. Polecamy bardzo, bardzo gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na razie przeczytałam tylko Wiosnę, ale książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i zamierzam przeczytać całą serię....

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.