Strony

środa, 8 sierpnia 2018

"Policjanci. Ulica" - Katarzyna Puzyńska [ polska ulica - oczami stróżów prawa ]

Miałam oczywiście precyzyjnie ułożoną kolejkę, ale obiecałam komuś Policjanci. Ulica a relatywnie kiepska książka sprawiła, że miałam ochotę na świetną książkę, która mnie wciągnie. Stwierdziłam, że dlaczego nie, mam związki z policją, zaczęłam czytać w niedzielę i tego samego dnia ją skończyłam. Opisuję dopiero dziś, bo po prostu miałam strasznie zabiegany początek tygodnia. I traumatyczny. Już wcześniej dobiegały do mnie głosy, że książka jest dobra, ale nie chciałam się nastawiać, nie czytałam recenzji, wyalienowałam się, już miałam raz ją w ręce na dworcu w Lublinie, ale postanowiłam sobie, że zdrowy rozsądek wygra i dołożę do koszyka przy następnych zakupach. Nie minął tydzień od kiedy zamówiłam książkę a już ją przeczytałam. Błyskawiczna konsumpcja. I tak – płakałam.




Prawdziwy świat przestępstw i zbrodni bez cenzury. Po raz pierwszy tak szczerze o policjantach z ulicy! 
Kim tak naprawdę są? Brutalami w starciu z ofiarą czy najbardziej wszechstronnymi funkcjonariuszami w Polskiej Policji? Pierwsi na miejscu zbrodni, oko w oko z agresją, bezradnością, śmiercią. Widzą więcej, choć jadąc na wezwanie – nie wiedzą nic. To od szybkości i słuszności ich decyzji zależy dalsze postępowanie. 
Katarzyna Puzyńska - psycholog i autorka bestsellerowej sagi kryminalnej o Lipowie, w rozmowach z policjantami ogniw patrolowo-interwencyjnych, wydziału ruchu drogowego i oddziałów prewencji Policji. Postawni mężczyźni w mundurach. Sprawne kobiety. Na pasach broń, pałka, gaz i paralizator. Zapach krwi, błysk lecącej petardy, chłód ostrza noża w ręku domowego kata, huk wystrzału służbowej broni. Przeczytaj! Poznaj prawdę! 
Kupując tę książkę, wspierasz rodziny funkcjonariuszy, którzy słowa roty ślubowania wypełnili do końca. W dowód uznania autorka połowę swojego honorarium przekazuje na Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.


 Nie oszukajmy się, że policja nie cieszy się dobrą opinią, zarzuca im się wszystko, są spadkobiercami prlowskiej milicji, a kompania, ogniwa patrolowo-interwencyjne postrzegane są jako spadkobiercy ZOMO, jacy ludzie tam pracują, czy faktycznie lubujący się w przemocy zwyrodnialcy? Jakimi są ludźmi, czy do policji przyciągnęła ich stabilna praca w budżetówce i wizja wcześniejszej emerytury? Czy czują strach? Czy znieczulica na widok zwłok w końcu się pojawia? Poczytamy również wywiady ze służącymi w drogówce, a więc osławionymi Miśkami, których uważa się za czepialskich, którzy nie pozwalają rozbujać się na prostej. Powiem Wam jedno po opowieści z drugiej strony klatki(zamkniętej, ogrodzonej trybuny dla gości, na stadionach), chyba prędko na mecz podwyższonego ryzyka się nie wybiorę. Uprzedzam – książka może wzbudzać kontrowersje.

Gdzie jest prawda? Pewnie gdzieś pośrodku, pomiędzy sprawą Igora Stachowiaka, a wizją oddanych, służących z poświęceniem funkcjonariuszy, którzy staruszki przeprowadzają na pasach. W tej książce mamy wywiady, więc oczywiście jest to wersja subiektywna, chociaż duży wpływ na opowieść ma fakt, że pewne rzeczy policjanci usprawiedliwiają, bądź uważają za ok. Przymykanie oka na wykroczenia innych policjantów? Niektórzy uważają, że to jest w porządku, niektórzy sądzą, ze jeżeli policjant jedzie za szybko powinno się puścić mu to płazem, ale już łapówkarstwo – nie. Taki relatywizm moralny. Obrażenia zatrzymanych –to efekt tego żeby li po dopalaczach. Chociaż policjanci oczywiście nie próbują wybielać całej formacji, przyznają, że wśród nich są osoby nadużywające stanowiska, siły. Pojawia się w tej książce ciekawy obraz zatrzymanych kobiet. Przebijają facetów.
Podoba mi się, że nie ma rozwlekłych jeremiad o niskich pensjach, bo prawda jest taka, że ciężko znaleźć pracownika, który powie moja pensja jest super, nawet mogłabym zarabiać mniej :P Dzięki tej książce zobaczycie jak służba w policji wygląda, to nie jest codzienne paradowanie w mundurze i pławienie się w glorii, to ciężka praca, masa papirologii i codzienne narażanie życia, bo Katarzyna Puzynska prezentuje nam akurat te wydziały, które służą najbliżej człowieka i narażeni są na różne patologie. Jakie? Zobaczycie w książce, a zdradzę Wam, że w porównaniu z przeglądaniem akt, to jest to bardzo łagodna wersja, lektura akt byłaby traumą.
Jest to książka, która w najbardziej kompleksowy sposób pokazuje laikowi polską policję. To nie jest tak, że Katarzynie Puzyńskiej coś się wydaje i ona nam to przedstawia jako prawdę objawioną, ona dopuszcza do głosu ludzi, którzy zjedli zęby na służbie, bo wybiera policjantów z długim staże.
Naprawdę Wam polecam, tym bardziej, że kupując tę książkę wspieracie zacny cel!




4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki Puzyńskiej. Na spotkaniu tak ciekawie o niej opowiadała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, tym razem sobie odpuszczę, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czytam i nie mogę się oderwać z jednej strony, a z drugiej nie chcę tak szybko kończyć.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.