Strony

poniedziałek, 26 listopada 2018

"Powiedz, że zostaniesz" - Corinne Michaels

Po ciężkim w pracy tygodniu moim naturalnym wyborem jest jakiś romans. Wydawnictwo Szósty Zmysł jest dla mnie synonimem lektury takiej, jakiej szukam, gdy zmęczy mnie kaliber książek, które czytam. Powiedz, że zostaniesz kusiło mnie już jakiś czas, stwierdziłam, że trochę jeszcze poczeka, ale gdy etat dał mi w kość, a ja marzyłam już tylko o zawinięciu się w kocyk i herbacie parującej w kubku stwierdziłam, że nadszedł ten czas. Spodziewałam się opowieści lekkiej i przyjemnej, z motylkami i idealnej na reset a spędziłam z tą powieścią trzy dni, nie ze względu na jej fizyczną objętość. Coraz bardziej lubię taki właśnie gatunek romansów.



Autorka bestsellerów New York Times, Corinne Michaels powraca z pełnym emocji romansem o drugich szansach.Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość.Jest moja trucizną, jest moim antidotum.Jedno słowo ZOSTAŃ.To było wszystko co miał zrobić.Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.To było siedemnaście lat temu.Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek. Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna. Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.

Presley jest po trzydziestce, ma idealne życie. Kochającego męża, udanych synów, prowadzi z pasją biznes, który jest jej pasją. Życie kobiety przypomina to, ze którym tęsknimy oglądając Facebooka i tak jak właśnie życie na portalu społecznościowym okazuje się fikcją. Gdy mąż popełnia samobójstwo, gdy ich synowie bawią się na dole świat Presley się wali, okazuje się, że małżonek narobił długów, stracił pracę a ich płynność finansowa jest katastrofą, kobieta musi zabrać synów i wrócić do rodziców, do miasteczka z którego kiedyś uciekła, do miejsca, gdzie wszyscy wiedzą o jej młodzieńczym romansie, w którym każde miejsce przywodzi wspomnienia. Okazuje się, że Zachary też wrócił na stare śmieci. Pomiędzy nimi jest morze nieporozumień i żalu. Jednak z popiołu ma szansę powstać feniks.


Od czasu do czasu potrzebuję powieści w tym stylu, gdzie owszem są perturbacje, ba są nawet dramaty ale mam prawo przypuszczać, że wszystko się ułoży. Tutaj mamy tych problemów sporo, mamy jedną wpadkę tłumaczeniową, na samym początku, gdy Angie przyjaciółka Presley jest opisana jako jej bratowa, a okazuje się być szwagierką. Dla mnie jest to różnica wyraźniejsza i mniej subtelna niż rozróżnianie teściowej i świekry, ale ja pochodzę z Podkarpacia, gdzie jeszcze używa się pewnych określeń zgodnie z ich znaczeniem, ale to drobny błąd i jedyny jaki wynotowałam, a wspominam o nim z kronikarskiego obowiązku. Wracając do meritum, problemów mamy sporo, początek jest dramatyczny, a bohaterka naprawdę jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia, jeszcze konieczność utrzymania całej sprawy w tajemnicy, rozumiem ją całkowicie, konieczność powrotu do miejsca z którym wiąże się tyle bolesnych wspomnień, do którego przysięgło się nigdy nie wrócić, umówmy się to wszystko jest dołujące.
Podoba mi się to jak budowane jest napięcie pomiędzy nią a Zacharym, podoba mi się, że chociaż ciągnie ich do siebie to nie od razu te nieporozumienia znikają.

Powiem Wam super mi się czytało tę książkę i naprawdę chętnie sięgnę po kolejną powieść z tego wydawnictwa. 


*tłumaczyła: Monika Węgrzynek

11 komentarzy:

  1. Super, że książka tak bardzo spełniła Twoje oczekiwania Ja również wkrótce będę ją czytać i powiem szczerze, że dużo sobie po niej obiecuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to nie jest książka, która ma wstrząsnąć czytelnikiem a jeno rozerwać.

      Usuń
  2. Świetnie, że Ci się spodobała, ja czasem też romanse czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie czasem poczytać jakiś romans więc myślę że z chęcią po te książkę sięgne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro już piszesz o ciężkiej pracy.... To czy wciąż uczysz w szkole?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jaki to ma związek z tekstem o tej książce?

      Usuń
    2. Nie ma absolutnie żadnego. To czyste wścibstwo ;)

      Usuń
  6. Myślę, że nie w tej chwili jest czas na tę książkę, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.