Strony

niedziela, 11 listopada 2018

"Tylko morze zapamięta" - Monika A. Oleksa [ miłosne perypetie nad morzem]

Są autorzy, których książki chcę, gdy tylko dowiem się, że wyszła. Tam mam właśnie z powieściami Moniki Oleksy. Od kiedy parę lat temu odkryłam Jej powieści, zakochałam się i wyczekuję kolejnych. Wprawdzie nie każda mnie ostatnio zachwyca, ale powieść z morzem w tle to było coś czego potrzebowałam, bo w końcu tęsknię za szumem fal i miękkością piasku. Zaczęłam czytać, żeby odpocząć od maratonów recenzyjnych. Chciałam wyciszenia, motylków i tej całej atmosfery za którą pokochałam Oleksę. Czy znalazłam. Czy dalej będę śledziła rynek wydawniczy, czekając na kolejną książkę autorki? Poczytajcie a zobaczycie.




Po dwunastu latach za granicą, Maks wraca do rodzinnego, nadmorskiego miasteczka, aby zająć się chorą matką. Wyjechał stąd z zamiarem by nigdy nie wrócić, po tym, jak odeszła od niego kobieta jego życia. Odległa Islandia wydawała się idealnym miejscem by zapomnieć i odzyskać spokój, którego zabrakło mu po rozstaniu z Beatą. Teraz jednak musi porzucić uporządkowane i wtłoczone w surowe ramy obecne życie i zmierzyć się z przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć. Maks po raz kolejny przekonuje się, że to los kreśli scenariusz życia człowieka, a on sam nie ma na to żadnego wpływu… Akcja powieści toczy się w małej rybackiej wiosce nad Bałtykiem, który późną jesienią wygląda zupełnie inaczej niż latem. Nieodmiennie jednak czaruje swoim surowym pięknem i potęgą żywiołu, w naturalny sposób splatając się z życiem głównych bohaterów - Maksa, Beaty i Irki. Trzymająca w napięciu do ostatniej chwili tajemnica sprawi, że czytelnik nie odłoży książki zanim nie przewróci ostatniej strony…


Po wielu latach absencji do rodzinnego miasta wraca Maks. Wyjechał ongi pospiesznie ze złamanym sercem, gdy kobieta którą kochał – Beata, ostatecznie go zdradziła. Teraz Maks wraca bo jego matka jest ciężko chora. Maks musi się zmierzyć nie tylko z chorobą matki, ale z faktem, że Beata nie żyje. Tajemnica jej śmierci staje się jego obsesją. Dodatkowo Maks zajmuje się rozkochiwaniem w sobie kobiet, szukaniem prawdy i przygarnia psa. W powieści znajdziecie kilka wątków, motyw przemijania, tajemnicy, zagadki i dochodzenia do ładu z samym sobą. Wszystko to w nadmorskiej scenerii,  jesienne morze huczy, wścieka się i jest świadkiem wielu dylematów, tak jak było świadkiem rozkwitu uczucia, o czym przekonamy się sami, gdyż książka prócz listów Beaty do Maksa, to także retrospekcje, gdy Beata i Maks, jako nastolatki wierzyli, że miłość wszystko zwycięży i że świat do nich należy.




Z ciężkim sercem to piszę, ale rozczarowała mnie ta książka. Ta cudowna, atmosfera, nuta melancholii, gdzieś uleciało. Monika Oleksa dalej pisze bardzo ładnym stylem, ale brakuje mi spójności, brakuje wątku który by mnie porwał. Tu niby to mamy, faceta, który był zraniony i dlatego zamknął się na świat na kilkanaście lat, kobiety wykorzystywał dla zaspokajania rządzy a jego ukochana prowadziła się też nienajlepiej. Mnie coś takiego nie wzrusza, mnie taka postawa irytuje bo dwójka dorosłych ludzi niszczy siebie to spoko, ich wybór, ale ranienie innych? Dla mnie to nie jest romantyzm. Dla mnie to egoizm i głupota.

Dlatego nie przypadła mi ta książka jakoś bardzo do gustu. Czytałam ją kilka dni, jak dla mnie ma niepotrzebne fragmenty dłużyzny.  Lepsza jest ta powieść od poprzedniej, ale tęsknię za autorką Samotność ma Twoje imię. Amen.



6 komentarzy:

  1. Dosyć ciekawa fabuła, ale raczej nie sięgnę, pozdrawiam przedwieczornie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wielką ochotę na tę książkę, ale po Twojej recenzji moja ochota mi minęła. Podobnie jak Ty nie widzę nic romantycznego w ranieniu innych...

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, no sorry dlatego nigdy nie pojęłam fenomenu Wichrowych wzgórz

      Usuń
  3. Kurcze, szkoda, że książka jest taka przeciętna, bo miałam wobec niej duże oczekiwania i czeka na swoją kolej do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje mi trzymać kciuki, żeby Tobie się spodobało!

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.