Strony

piątek, 1 marca 2019

Wydawnictwo Literackie zaskoczyło mnie nową książką Renaty Frydrych. Autorka którą polubiłam przy okazji jej debiutu, który był naprawdę sympatyczną powieścią. Gdy zobaczyłam zapowiedź jej drugiej książki, wow, spodobał mi się klimat okładki, pasujący stylowo do jedynki, a tu dodatkowo nawiązanie do Szekspira. Przyznam się Wam do czegoś, nie czytałam Romea i Julii lubię Szekspira, cenię jego twórczość, chociaż odkryłam go dopiero w okolicach trzydziestki, gdy nie musiałam już analizować każdego wyrazu i doszukiwać się znaczeń oraz próbując zgadnąć jaki klucz będzie obowiązywał przy ocenianiu na maturze. Jednak fabuła Romea i Julii dla mnie nie ma nic wspólnego z romantyzmem, to opowieść o rozkapryszonych bachorach, które prezentują typowy dla nastolatków skrajny egocentryzm i nie czuję tego, ale niebawem postaram się przeczytać. Chociaż już dla mnie bardziej romantyczna jest para Jana i Cecylii, ale możliwe że jestem nieczułym zgredem.







Ona jak Julia, on jak Romeo. Co się stanie, gdy razem przeczytają wielkie dzieło Szekspira?
Nowa powieść autorki Załatw pogodę, ja zajmę się resztą – jeszcze bardziej wciągająca, zabawna i zaskakująca!
Kuba Sokołowski mieszka w Warszawie. Studiuje prawo, ma paczkę zwariowanych przyjaciół i śliczną dziewczynę Weronikę. Nikt jednak nie wie, że w głębi duszy marzy, by zostać aktorem. Kiedy do Polski przyjeżdża znany reżyser, Kuba decyduje się wziąć udział w castingu do roli szekspirowskiego Romea. Chce się przekonać, czy stać go na podążanie za własnymi marzeniami.Alice Green mieszka w Londynie. Jest rysowniczką. Właśnie zaczyna nowe życie po udanym przeszczepie nerki. Została przyjęta na warsztaty dla młodych artystów i musi wybrać, dokąd pojedzie: do Pragi, Berlina czy Warszawy.
Pewnej nocy Kuba i Alice poznają się na Skypie. On proponuje, że będzie jej tłumaczem i przewodnikiem, ona zgadza się przeczytać z nim Romeo i Julię w oryginale. Nie podejrzewają jednak, jak bardzo ta jedna noc zmieni ich życie…
Renata Frydrych w swej najnowszej powieści przenosi nas do Londynu i Warszawy, do teatru szekspirowskiego nad Tamizą i na nadwiślańską ławeczkę tuż przy warszawskiej Syrence. To cudowna historia miłosna opowiedziana w sposób zabawny, wciągający i niesamowicie oryginalny.


Powieść podzielono na trzy blogi postaciowe. Po pierwsze mamy Alicię, dziewczyna większą część swojego życia borykała się z niewydolnością nerek, rytm jej życia wyznaczały dializy i czekanie, odmierzanie płynów, sprawdzanie zawartości posiłków. W końcu udało się jej dożyć do przeszczepu, obiecała, że teraz zacznie żyć, teraz zacznie się realizować. Zapisuje się na warsztaty tworzenia murali. Jednym z miast do których można jechać jest Warszawa. W Warszawie mieszka Kuba, chłopiec z zamożnego domu, student prawa, który miał iść w ślady tatusia, ale w pewnym momencie zrozumiał, że jurysprudencja to nie jego bajka. Na wyobraźni gra mu zapowiadany przyjazd znanego reżysera, który ma reżyserować najsłynniejszą historię miłosną, która wyszła spod pióra Szekspira, chociaż jego najbliżsi łącznie z dziewczyną są dalecy od entuzjazmu. Trzecią ważną postacią jest tajemniczy Harmoń, pracownik metra, człowiek bez przeszłości, otoczony tajemnicami o niezwykłej intuicji. Co sprawi, że te wątki się połączą?
 
Pięknie okładka dopasowała mi się do pościeli.
Pierwsza powieść Renaty Frydrych była słodka, urocza, z odrobiną smutku, prozy życia. Ta jest większego kalibru, pomimo humoru, zabawnych scenek od początku czujemy, że czai się coś poważnego, gdzieś w ostępach, tuż za kadrem. Każdy z bohaterów z czymś się zmaga, możemy uważać to za problemy wyimaginowane, bo wiele osób może powiedzieć, że dobrze Kubie grymasić jak opływa w kasę, a rodzice oczekują tylko konsekwencji, Alice jest postacią faktycznie bardziej doświadczoną przez los, nawet w Wielkiej Brytanii choroba nerek nie jest czymś co można lekceważyć, czego nie trzeba się bać. A co z Harmoniem, jest niegroźnym idiotą, czy sprytnym intrygantem?

Ciekawie jest skonstruowana ta książka, ale porwała mnie zdecydowanie mniej niż ta debiutancka powieść, autorka pisze bardziej rozwlekle, nie dostrzegłam znajomej lekkości.  No nic… może następnym razem?

5 komentarzy:

  1. Wszystko, co wydaje Wydawnictwo Literackie jest godne uwagi. Pozdrawiam piątkowo !

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie okladka dopasowala sie do poscieli😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli będę miała możliwość przeczytania tej książki, na pewno sobie jej nie odmówię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie czuję się zachęcona ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też wydawnictwo zaskoczyło tą książką. Ale jej nie zamawiałam, więc póki co sobie leżakuje.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.