Strony

czwartek, 2 maja 2019

"Minione chwile" - Gabriela Gargaś


Wzięłam się ostatnio mocno za wyczytywanie zapasów. Tak jak na IG postanowili widzowie, nim nie wyczytam 50 tytułów to koniec z zakupami - trzymajcie kciuki. Tak więc wygrzebałam z przepastnych stosów powieść Gabrieli Gargaś, już prawie nie pamiętam kiedy ją kupiłam, na pewno dawno, bo jeszcze w Lublinie, no i na pewno przed zawodem, spowodowanym świąteczną powieścią Gargaś, albo coś koło tego. Później już obawiałam się kupować książki tej autorki, bo ta gwiazdkowa powieść była taka bardzo nijaka. Stwierdziłam, że raz kozie śmierć i dam się porwać temu szmaragdwemu wdzianku. Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, niewiele było recenzji tej książki. 


Anna pozostawia wszystko za sobą i wyjeżdża do Szkocji, by uleczyć złamane serce. Tam znajduje pracę w posiadłości Lady Abigail, mając nadzieję, że to koniec jej problemów. Jednak w murach starego dworu w West Lothian odżywa przeszłość, a przyczajone demony wychodzą z ukrycia. Historia starszej pani wstrząsa młodą dziewczyną. Lady Abigail kochała kiedyś ze wzajemnością młodego, polskiego oficera, Waldemara Leśniewieckiego. Jednak wszystko sprzysięgło się przeciw tej miłości. W młodym oficerze zrodziły się bunt i niezgoda na niesprawiedliwość. Przegrany – zwycięzca opuścił Szkocję i wrócił do ojczyzny. Jednak jego losy potoczyły się zupełnie inaczej, niż by sobie tego życzył. Uciekając przed podejrzeniami o szpiegostwo powrócił do Szkocji, by na nowo złączyć swój los z Abigail. Jednak czy to ona była mu przeznaczona?

Dwie kobiety, jeden mężczyzna i wielka miłość we wszystkich jej odcieniach – od namiętności do śmiertelnej nienawiści i kary za zdradę. Burzliwe losy rodziny McGregorów ujrzą światło dzienne na tle chłodnych wrzosowisk, wysokich klifów i starych budowli, opowiadających swoje własne, przejmujące historie.


Anna wyjechała do Szkocji, facet złamał jej serce. Marcin był jej pierwszą miłością, zadurzyła się w nim jako dziecko i chyba nigdy z tym uczuciem nie dojrzała. Pomimo że ją zdradził, porzucił, wciąż była na każde jego skinienie. Powiedziała dość i uciekła. pracowała jak to Polka, wśród obcych, samotna, mieszkając w komunie, użerająca się z szefową, która uważała się za lepszą i gnoi obcokrajowców. Zbliża się z Michałem, zaczynają się przyjaźnić, ale jak to wiele osób mówi, przyjaźń kobiety i mężczyzny prędzej czy później przekształci się w coś więcej... tragedia jest, gdy tylko z jednej strony jest coś więcej. Zwłaszcza, że wiarołomny Marcin znów pojawia się na horyzoncie. Finalnie Anna przeprowadza się do starszej damy - Abigail, aby się nią opiekować a będąca u schyłku życia kobieta chce jej opowiedzieć historię swojego zycia i miłości do pewnego Polaka, w trudnych powojennych czasach.


Gabriela Gargaś ma talent do opisywania uczucia w pełnej krasie. Nie pisze tylko o motylkach o słodkiej stronie zakochania, ale pokazuje, że gdy kochamy, tracimy rozum, popełniamy błędy, raz drugi i dziesiąty, bo nie myślimy logicznie. I Anna i Abigail są kobietami, które w uczuciu zatraciły się bez reszty, oddały siebie w całości, gdy okazało się, że obiekt ich westchnień idzie w inną stronę ich życie przeradzało się w egzystencję, bo nic już im nie zostało. To tragiczne. Osobiście najbardziej miałam ochotę potelepać Anną, jej głupota rzuca się bardziej w oczy, leci do tego Marcinka na każde skinienie, nie uczy się na błędach. Już wątek Abigail, jestem w stanie zrozumieć bardziej.
Dobrze czytało mi się te powieść, rozgrywa się w malowniczej Szkocji i współcześnie i w latach powojennych, te wątki powojenne podobały mi się najbardziej, sprawdza się stara reguła, że gdy powieść jest dwuwątkowa, zawsze jeden wątek, czy to współczesny, czy historyczny musi nam bardziej przypaść do gustu. O i tak się przepraszam z Gabrielą Gargaś.

6 komentarzy:

  1. Dzięki za wyczerpującą recenzję Kasiek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej gwiazdkowej powieści Gargaś nie czytałam, ale słyszałam, że dość mocno odstaje od jej twórczości. Za to mam za sobą kilka innych książek, które wyszły spod jej pióra, także właśnie "Minione chwile" i autorka zdecydowanie jest jedną z moich ulubionych. Przepięknie pisze i trafia w punkt ze swoimi spostrzeżeniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta gwiazdkowa mnie naprawdę zawiodła, mało brakowało, a to byłby koniec znajomości z autorką

      Usuń
  3. Ja na razie przeczytałam tylko jedna książkę Autorki i może to będzie następna ? :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.