Strony

poniedziałek, 29 lipca 2019

"Sekret Julii" - Anna Płowiec [ dwie epoki, jedna rodzina]


Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do czytania pod wpływem impulsu. Chociaż czasami mam tak, że napalę się na jakąś książkę, obiecuję sobie długie przyjemne godziny a tu, albo brak czasu, albo książka nijaka. Wiadomość, że Sekret Julii przybył, to była dla mnie wspaniała wiadomość, która pozwoliła przetrwać długi dzień w pracy. Niestety z poprzednią książką poszło mi nieco dłużej, więc tę zostawiłam sobie na weekend. A w weekend moja rodzina uznała, że skoro tydzień wcześniej mogłam balować dwa dni na weselu i wrócić, gdy nie można pory dnia nazwać świtem, z trudem porankiem, lub wczesnym popołudniem, to powinnam odbębnić pańszczyznę na łonie rodziny. Na szczęście w niedzielę i dziś przed pracą mogłam się skupić na lekturze. Okładka jest cudownie przemyślana.




Historia o miłości tak wielkiej, że przenosi góry.
Gdy Alicja znajduje listy matki, czuje, że odkrywa historię niezwykłej miłości. Nie wie, że gdy rozwikła sekret, odmieni swoje życie raz na zawsze.
Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na tatrzańskiej ścieżce. Julię przed tragiczną śmiercią w górach ratuje chłopak o oczach koloru niezapominajek. Choć byłoby lepiej, gdyby ich drogi nigdy się nie przecięły, czasu nie da się cofnąć. W sercu Julii rodzi się uczucie. Kiedy zdecyduje się poddać miłości, może jednak być już za późno, a los okrutnie z niej zakpi.
Aby zawalczyć o miłość, trzeba będzie uciec się do sekretów, złamać wiele konwenansów i działać wbrew sobie. Czy to wystarczy, by ocalić uczucie, które narodziło się na górskim szlaku?
Czy rozwikłanie sekretu sprzed lat w końcu przerwie krąg niespełnionej miłości i zrujnowanych pragnień?


Alicja zbiera swoje życie, właśnie umarła jej matka, która pod koniec życia bardzo chorowała, nieco wcześniej zmarł mąż Alicji. Teraz kobieta tłucze się jak ćma w mieszkaniu matki, pilnuje by córka wróciła do równowagi. Nie doskwierają im troski materialne, ale ogólna stagnacja nie rokuje dobrze. Przypadkowa wizyta w księgarni sprawia, że Alicja rusza do przodu i pogrąża się w otchłaniach remontu. Znajduje przy okazji listy adresowane do jej matki. Czy ten kto je pisał to ojciec Alicji o którym nigdy nic nie wiedziała? Co się stało? Przenosimy się do głębokiego PRLu, gdzie młodziutka dziewczyna, wymyka się z przyjaciółką na szaleńczą wycieczkę, obie poznają młodzieńców, którzy wniosą do ich pensjonarskiego życia, namiętność, uniesienie i nutę szaleństwa. Czy to jednak ten chłopak będzie pisał do Julii listy? Czy może pomiędzy spotkaniem w Tatrach wydarzy się coś jeszcze, na scenę wkroczy ktoś jeszcze?



Nie można powiedzieć, że książka jest czymś szalenie odkrywczym. Wątek sekretów z młodości rodziców, jest częsty, rozgrywany na różne sposoby. Tutaj jest to rozegrane bez dmuchania bańki dramatyzmu. Mamy młodą dziewczynę trzymaną na krótkiej smyczy, ale młodość ma swoje prawa, nie znaczą dla niej nic dwa inne światy, za nic ma przestrogi rodziców, krew nie woda. Nawet gdy wychodzą na jaw pewne sprawki też macha na to ręką. Właściwie jakie są te sekrety Julii? To zwykłe życie, wplątane w trybiki historii, ale nawet wichry historii nie wygrają z macierzyństwem.
Trochę te dwie warstwy czasowe są niespójne, moim zdaniem autorka powinna pójść bardziej w stronę przeszłości, bo skoro nie zmienia to Alicji, nie wpływa na nią, to jest to grubo cięte po prostu, odcina się, a ten prlowski wątek był moim ulubionym, szycie ubrań, wzajemne zależności, podzielone społeczeństwo. Czuć też, że autorka kocha góry, chyba opisując Tatry wspięła się na wyżyny, czuć klimat, słychać szum strumyków, lasów. Niesamowite.
Jest to dobra książka do leniwego weekendu, gdy leżymy, czytamy i przenosimy się do innych czasów, do zupełnie innych problemów, gdy świat był ogromny a każdy wyjazd mógł być bez powrotu.
Bardzo jestem ciekawa następnej powieści Anny płowieć, jak to się rozwinie…

3 komentarze:

  1. Przepiękna okładka! Do zakochania! A i z recenzji wnioskuję, że to idealna propozycja na leniwy urlop.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pozycja jeszcze przede mną, ale jestem jej ogromnie ciekawa. Twoje słowa przekonują mnie do przyspieszenia decyzji o czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na półce poprzedni tytuł autorki i pierw się z nim zmierzę, ale do Sekretu... skutecznie mnie kusisz. ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.