Strony

poniedziałek, 1 lipca 2019

"Sekretne dziecko" - Kerry Fisher

Czasami jest mi ciężko powiedzieć dlaczego jakaś książka wpadła mi w oko. Widzę okładkę, czytam opis i czuję, że muszę. Poprzednią książkę autorki udało mi się przegapić, widziałam, że wychodzi a opis był w moim stylu, ale nie udało się, mam nadzieję, że jeszcze trafi na moją półkę. Tej już nie przepuściłam, zasadniczo książki nabierają u mnie mocy urzędowej, a ta nie, bardzo szybko po nią sięgnęłam, starałam się unikać sugerowania się innymi recenzjami, więc zasadniczo nie wiedziałam, bo będzie osią tej książki. Sama tematyka sięga do tradycji powieści opisujących macierzyństwo, które zmienia życie, nie zawsze tak jakbyśmy chcieli.  







Możesz uciekać od swojej przeszłości, ale ona i tak cię dopadnie…
Autorka bestsellerowej „Posłusznej żony” powraca z nową angażującą powieścią.

Susie musiała zrobić coś, czego odtąd zawsze będzie żałować. A potem zakopała głęboko i wyparła z pamięci przyczyny, dla których postąpiła tak, a nie inaczej. Jednak jej sekret powraca. Czego się tylko nie dotknie, jest naznaczone cieniem tamtego dramatu. Mąż Susie zastanawia się, dlaczego żona oddaliła się od niego. Córki nie potrafią zrozumieć jej zmiennych nastrojów. Susie zdaje sobie sprawę z tego, że przeszłość niszczy jej rodzinę, a poczucie winy zjada ją samą, ale nie potrafi uciec od konsekwencji swoich czynów.
Nikt nie zna całej prawdy o Susie, a kiedy jej córki odkrywają rąbek tajemnicy, musi odpowiedzieć na pytanie, które nękało ją przez prawie całe życie: Czy prawda połączy jej rodzinę na nowo, czy rozdzieli na zawsze?
Kolejna po „Posłusznej żonie” poruszająca do głębi opowieść Kerry Fisher o rodzinnych tajemnicach i kłamstwach. Miłośniczki książek Liane Moriarty, Jojo Moyes i Diane Chamberlain będą zachwycone.


Susie wyszła za mąż w wieku dziewiętnastu lat za chłopaka, którego kochała, był jej całym światem. Była młodą pełną życia dziewczyną, która kochała swoje dziecko, swojego męża i muzykę, a mąż był marynarzem i często wyruszał w rejs. Spotykamy więc Susie w domu prowadzonym przez zakonnice, gdzie matki mogą się pozbyć dowodu swej hańby. Matka Susie musiała dać tłustą łapówkę, żeby Susie mogła udawać pannę z dzieckiem. Zmuszona okolicznościami do oddania synka, nigdy nie przestanie za nim tęsknić, nie przestanie się bać że prawda wyjdzie na jaw. Obchodzi urodziny swojego utraconego dziecka, boi się, że przestrogi zakonnic się spełnią, że okaże się że jest złą matką. Zamyka się przed mężem, przed córkami. Ta Susie przed oddaniem dziecka jest kochająca, czuła, tkliwa, ciesząca się życiem, ta która oddała syna, to kobieta zastraszona, wycofana, z kamienną skorupą wokół serca, aż tu pewnego dnia odnajduje ją przeszłość.  

Nie ukrywam, na początku chciałam Susie zabić, Boże co za baba, zmajstrowała sobie dzieciaka pod nieobecność męża, załatwiła adopcję i odbiera swojej rodzinie ciepło, bo tęskni za synem, którego sama oddała, ona jest najbiedniejsza, jej rodzina cierpi, nie wie co się stało, ale są przy niej. Susie ma w domu dwie córki i przy każdej się nie umie sprawdzić jako matka, jedną tresuje, odbiera jej odwagę, bo sama źle na tym wyszła, drugiej dla odmiany pozwala na wszystko, aż dziewczyna której wolno było wszystko, sama rujnuje sobie życie.  
A jednak kończyłam tę książkę koło północy zapłakana, wzruszona bez reszty. R\ozwiązania nie są oczywiste, ale pokazują nam samym jak łatwo oceniamy, jak łatwo uznajemy, że wiemy jak było.  
Koniec tej książki jest jak diabelski młyn, emocje pojawiają się niespodziewanie i jak przez większość książki była to po prostu obyczajówka, którą czyta się niespiesznie tak pod koniec, oj działo się. Naprawdę miałam mokre oczy. Bardzo, bardzo polecam. 
Powiedzcie jak oceniacie poprzednią ksiażkę autorki, o ile czytaliście 

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam nic tej autorki, ale zaciekawiłaś mnie tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz żałuję, że nie kupiłam wcześniejszej

      Usuń
  2. Nie czytałam nic tej autorki, ale ten tytuł ciekawi mnie od momentu zapowiedzi. Dzięki Tobie wiem, że warto się nią zainteresować;)
    [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będziemy chyba razem nadrabiać wcześniejszą :D

      Usuń
  3. Mam w planach. Tak, ludzie łatwo i szybko oceniają, a nie znają prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo ciekawie. Jeszcze nie miałam przyjemności poznać twórczości tej Autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również nie kojarzę autorki i chyba miałabym do niej podobny stosunek, co Ty na początek :) Jestem ciekawa, czy z czasem też bym się do niej przekonała.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.