Strony

środa, 9 października 2019

"Cztery kobiety: Filomena, Lotka, Beatrice, Garcinda"- Paul Heyse

Od lat życie kobiet stanowiło inspirację dla twórców. Kobiety są wdzięcznym tematem. Może ich życie nie było tak dynamiczne jak mężczyzn, ale świat ich przeżyć zdecydowanie jest bogaty.  Tutaj dostać mamy książkę, która sportretuje cztery niewiasty i nas wzruszy. Czy taka obietnica nie będzie na wyrost? Na pewno przyciąga uwagę okładka. Każdy kto lubi piękno zwróci na nią uwagę. O autorze słyszałam pierwszy raz  dlatego tym łatwiej było nie mieć po prostu żadnych oczekiwań. Ani dobrych ani złych. Chociaż przyznam się Wam, że do książek tak cienkich a jeszcze podzielonych na mniejsze części podchodzę sceptycznie, boję się, że nie zdążę się wciągnąć. To mój największy problem z mniejszymi formami. 


Cztery kobiety, cztery wstrząsające dramaty. Splot niemożliwych do pogodzenia racji, godny pióra Sofoklesa lub Shakespeare'a, wyraża się tutaj w zwięzłych nowelach. Cztery bohaterki cierpią za nie swoje winy, cztery historie pięknej, czystej miłości kończą się jakże nieszczęśliwie. Beatrice w odludnej willi na obrzeżach małego włoskiego miasteczka, Garcinda wezwana przez ojca z klasztornej szkółki, Filomena naznaczona tragicznym losem starszej siostry, wreszcie Lotka samodzielnie próbująca przezwyciężyć rodzinną hańbę.
Można te opowieści potraktować jako okazję do wzruszeń, ale dziś, kiedy minęła moda na łzawe, nieszczęśliwe zakończenia, widać wyraźnie, że celem Paula Heyse nie było wyłącznie dostarczenie czytelnikowi pożywki dla osobistego katharsis.
W tych tragediach nie mają udziału bogowie ani czary, każda z nich mogła się wydarzyć i na pewno wielokrotnie wydarzała się — niedaleko i niedawno. Każda z nich obnaża bowiem okrucieństwo i obłudę tradycyjnego europejskiego społeczeństwa, w którym „obyczajowość nie ma nic wspólnego z moralnością”. Ofiarą jest kobieta, ale cierpi także mężczyzna, jeżeli jest uczciwy wobec swoich uczuć — taki przekaz płynie z nowel przyszłego noblisty.

Cztery kobiety to utwór który ma sto lat. Nie wiem czy Paul Heyse jest znany na Zachodzie, ja słyszałam o nim dopiero pierwszy raz i ta książka to moje pierwsze spotkanie z autorem. Niniejszy tom to zbiór czterech nowel. Nowele te opowiadają o kobietach i są przesiąknięte smutkiem. Chyba już zawsze nowele będą kojarzyły mi się z ciężką i smutną atmosferą. Beatrice, Lotka, Garcinda i Filomena, cztery kobiety są sposobem by pokazać inne ujęcie miłości, do tej pory pokazywano nam że miłość to metoda na burzenie murów, to coś co uwzniośla i tchnie w nas siły do pokonywania barier tymczasem, uczucie pozwala też nas dotknąć, zaatakować, zwłaszcza gdy jesteśmy kobietami w czasach, gdy te mają niewiele do gadania. Niby nic nowego, bo takie wątki były już pokazywane, ale tym razem, gdy nacisk położono na ten aspekt, wyraźnie rzuca się to w oczy i daje do myślenia. 

Nie wiem dlaczego na rynku wydaje się tyle chłamu, gdy takie książki są zapomniane i pokrywają się kurzem. Przyznaję, może ta książka nie jest porywająca i nie sprawia, że doznamy wyrzutu adrenaliny, ale na pewno spędzimy przy niej miłe, refleksyjne chwile. Podział na cztery, bardzo spójne ze sobą nowelki sprawia, że dosyć szybko się z nią rozprawimy. To dobra książka napisana ładnym językiem, dająca do myślenia, otwierająca oczy na pewne aspekty życia. Może czasami warto powstrzymać się w biegu po nowości, po świeżo napisane książki, by sięgnąć po te starsze, nieznane czy nawet zapomniane dzieła, by odkryć to czym żyli pisarze kilka dekad temu. Chętnie poczytałabym inne teksty autora, wydaje się bacznym obserwatorem, który nie idzie w swej twórczości na łatwiznę. Może na pierwszy rzut oka, język jakiego używa może być odstraszający, ale sądze, że warto przełamać te uprzedzenia! 

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

  1. Aby się wzruszyć, skoro to mały format to zawsze można wcisnąć na listę :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.