Strony

poniedziałek, 28 października 2019

"Rzeka kłamstw" - Edyta Świętek


Jakiś czas temu zakochałam się w prozie Edyty Świętek, ale nawet zakochana, nie jestem czytelnikiem bezkrytycznym, stąd też pisałam za każdym razem, gdy jakaś książka nie przypadła mi do gustu.  Kocham cała serię o Nowej Hucie, zarówno tę starą serię, jak i tę po kilku latach. Gdy zobaczyłam zapowiedź nowej serii, ucieszyłam się, tym bardziej, że akcja miała dziać się w Bydgoszczy. Byłam w tym mieście raz, gdy szalała wiosna, z wspaniałymi ludźmi, w starych uliczkach pełnych poniemieckiego uroku. Lubię tam wracać, czy to poprzez zdjęcia, czy właśnie za sprawą książek. Niewiele książek dzieje się w Bydgoszczy, byłam ciekawe jak kobieta, która kojarzy mi się z ambasadorką Nowej Huty zmierzy się z tym tematem.




Rzeka kłamstw to najnowsza powieść Edyty Świętek, otwierająca cykl Grzechy młodości.Autorka zaprasza w podróż do Bydgoszczy lat siedemdziesiątych. Ukazuje w niej codzienne radości i smutki, problemy wychowawcze i uroki rodzicielstwa oraz inne sprawy przeciętnej polskiej rodziny, które splatają się z realiami życia w minionej epoce.Franciszka i Leon Trzeciakowie mają za sobą konfiskatę gospodarstwa rolnego oraz trudy okupacji. W powojennej rzeczywistości żyją z dnia na dzień, skupiając się na problemach licznej rodziny.



Są lata siedemdziesiąte. W Polsce rozpanoszył się socjalizm, a rodzina Trzeciaków, przed wojną małorolnych chłopów radzi sobie jak najlepiej może. Wychowali czwórkę dzieci, wykształcili. Tymoteusz jest najstarszy, pracuje w bydgoskich zakładach wielkiej syntezy chemicznej, pojął za żonę córkę zacnej mieszczańskiej rodziny, mają czwórkę dzieci. To typowy przykład małżeństwa ze ślicznym chłopaczkiem, który wypatrzył urodziwą dziewczynę a po ślubie zmienił ją w kurę domową. Elżbieta jest cieniem dawnej siebie, zaniedbana, zabiegana wokół domowych spraw, które książę małżonek nazywa nicnierobieniem. A sam baluje z ładniejszymi i młodszymi.  Kazimierz chociaż jest milicjantem, stara się pomagać braciom, jest zakochany w żonie, która jest niespełniona piosenkarką. O nim i o jego rodzinie jest najmniej. Może w innych tomach to się zmieni. Najmłodszy syn – Eugeniusz  studiuje, marzy o karierze naukowej i chce zmieniać Polskę, więc działa w opozycji,  brat wyciąga go z tarapatów, a Eugeniusz najchętniej odżegnałby się od braci zapatrzonych w ustrój, który w jego mniemaniu niszczy kraj. Eugeniusz jest zakochany w córce prywaciarza, ale dla jej rodziców, jest dziadem, który nie rokuje. Jest w tej rodzinie córka, Agata, wyszła młodo za mąż, mieszka z rodziną z własnymi rodzicami. Jest polonistką, była młodą dziewczyną, gdy wyszła za mąż dlatego goni za emocjami. Kiedyś romansowała z kumplem braci, teraz zakochała się w koledze z pracy.  Rzeka kłamstw to  opowieść o nich wszystkich, kończy się w mocny sposób i mam nadzieję, że autorka szybko napisze kolejną cześć bo oszaleję!

Ta książka jest wspaniałą, wielowątkową powieścią obyczajową, przenosi nas do lat siedemdziesiątych, z wielką dbałością o szczegóły, mamy Modę Polską, Brutala i Panią Walewską. Z bohaterami stoimy w kolejkach, marzymy o przydziale na mieszkanie. Nawet biorąc pod uwagę polityczne zapędy Gienka, to troski bohaterów są zwyczajne. Nie można nie dopatrywać się podobieństw z sagą nowohucką, bo i tu i tu mamy rodzinę skupioną wokół wielkiego zakładu, który dał im pracę i daje perspektywy. Trzeciakowie, w odróżnieniu od Szymczaków z nowym ustrojem dostali szanse, nowa władza więcej im dała niż zabrała, przedstawicielką pokolenia tęskniącego za starymi czasami jest matka Elżbiety, wykpiwana w rodzinie za swoje pańskie fochy.  Panorama różnych charakterów, zróżnicowane postacie i przegląd takiego zwykłego życia, moim zdaniem bardzo przemawiają do czytelnika i angażują go w lekturę. Ja  sama byłam jak przyspawana do tej książki. Nie chciałam jej odkładać!
No i Bydgoszcz, te opisy sprawiły, że otworzyłam folder ze zdjęciami z Bydgoszczy, bardzo chętnie bym tam wróciła!

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.