Strony

środa, 16 października 2019

"W złotej klatce" - Rhys Bowen [ Molly Murphy wróciła]

Parę lat temu, gdy tylko odkryłam serię książek o Molly Murphy wpadłam jak śliwka w kompot, Matkosia moja też często dopytuje o kolejny tom. Niestety wychodzą raz w roku, co doprowadza mnie do płaczu. W serii wyszło już koło dwudziestu tomów, jak tak dalej pójdzie nie dożyję finału. Uwielbiam kryminały retro, a Rhys Bowen pisze jedne z najlepszych. Nie ucieka od ówczesnych czasów, pisze o prawach kobiet problemach Nowego Jorku, daje nam okazję do zanurzenia się totalnego w te czasy. No i kocham te okładki, sepia i zadziorna dziewczęca twarz na okładce. Skoro ongi zekranizowano Murdocha, może i Molly doczeka się swojego czasu na ekranie, bardzo bym chciała.  


Irlandzka imigrantka Molly Muprhy i jej nowojorskie biuro detektywistyczne padają ofiarą zarówno szalejącej epidemii grypy, jak i represji za udział w proteście ruchu sufrażystek, a sama rezolutna pani detektyw ląduje w areszcie. Jej narzeczony, kapitan policji Daniel Sullivan, zaangażowany w śledztwo w sprawie chińskich przemytników opium, ledwie znajduje czas by wpłacić za nią kaucję i wydobyć ją z więzienia.
Jedyną zaletą tego zgiełkliwego i przykrego popołudnia stają się nowe znajomości Molly wśród sufrażystek Vassara, które przynoszą również całkiem wymierne korzyści w postaci kilku nowych zleceń.
Emily Boswell jest przekonana, że jej skąpy wuj pozbawił ją spadku i prosi Molly o pomoc w odkryciu prawdy o życiu i śmierci swoich rodziców. Z kolei współlokatorka Emily, Fanny Poindexter, poszukuje dowodów na niewierność swojego męża, by móc przejąć cały jego majątek. Pozornie błaha sprawa nabiera jednak nowego wyrazu, gdy Fanny umiera, a jej mąż twierdzi, że była po prostu kolejną ofiarą epidemii. Zmysł detektywa podpowiada jednak Molly, że ta sprawa ma jeszcze drugie dno.

Straciłam już rachubę który to tom, siódmy? Nie, sprawdziłam to już ósmy tom w którym Molly znowu wejdzie cała w jakąś sprawę. Jest cudownie zawzięta i ciężko ja okiełznać. Spotykamy ją w trudnym momencie, dochodzi do siebie po ciężkiej grypie, a jej ukochany, który po okresie infamii wrócił do pracy, oddaje się jej całkowicie. Molly nie wie, czy była tylko chwilową rozrywką, bo widuje Daniela coraz rzadziej. Wychodzi z sąsiadkami walczyć o prawa kobiet i poznaje wykształcone, zamożne kobiety, które miały kiedyś wielkie marzenia, ale teraz ich życie to mąż i dom. I sama nie chce tak skończyć. Właśnie ta demonstracja jest okazją do zdobycia nowej klientki. Otóż Emily jest córką misjonarzy, którzy w Chinach zmarli na cholerę, ale od pewnego czasu uważa, że coś z jej pochodzeniem jest nie tak, dlatego zatrudnia Molly. A jedna z przyjaciółek Emily podejrzewa, że zdradza ją mąż. Kolejne zlecenie. I chociaż Molly ochoczo przyjmuje oba nie wie, jak to wszystko się niepokojąco rozwinie. Dodatkowo jej Daniel utknął w poważnej sprawie, czy znów pomogą sobie nawzajem?  


Powiem Wam, ani się oglądnęłam a już tę książkę czekałam. To taki znany paradoks książek, które super się czyta, z jednej strony chcemy już ją skończyć, żeby wiedzieć co się stało, jak i dlaczego, a z drugiej, jak skończymy czekają nas długie miesiące czekanie. Aż serce boli. Bardzo udany jest ten tom. Autorka jak zwykle z wyczuciem łączy, jest i Nowy Jork i podróż na prowincję. Tutaj początek to wątek sufrażystek, emancypacji kobiet, walki o prawa wyborcze oraz aspiracji kobiet do bycia kimś więcej niż żoną. Jednak tematy które opisuje Bowem nie skupiają się nigdy na jednym wątku, tutaj mamy walkę o lepsze jutro, no i ten klimat Nowego Świata z początku XX wieku, mnie to kupuje w całości. Styl autorki bardzo mi odpowiada, nie mogę się oderwać!

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.