Strony

poniedziałek, 24 lutego 2020

"Oleńka. Panienka z Białego Dworku" - Wioletta Sawicka

Uwielbiam powieści historyczne. Najłatwiej mnie złapać właśnie na taki lep, nie do końca może mnie przekonać obyczajówka, reportaż, ale powieść historyczna, to więcej niż pewne, że przykuje moją uwagę. Dodatkowo w okolicach premiery wpadła mi w oko bardzo pozytywna recenzja. No i się skusiłam. Wileńszczyzna, druga dekada XX wieku, świat u progu wielkiej wojny. Wielkie uczucia, miłość, nienawiść, patriotyzm. Ciężko zniszczyć ten potencjał. Nazwisko autorki kojarzę, ale chociaż silę się na skojarzenia i wytężam pamięć nie mogę sobie przypomnieć czy jakąś jej książkę czytałam. Szybkie spojrzenie na książkowy portal i wychodzi na to, że nie czytałam. Nie miałam, żadnych przeczuć, miałam nadzieję, że trafię na książkę, która mnie wciągnie. To się udało bo czytałam ją mniej niż 24 godziny, a byłam w tym czasie też w pracy, spałam i żyłam. 


Dramatyczne dzieje polskiej rodziny ziemiańskiej z wileńskich Kresów.Pierwszy tom opowieści o niezłomnych kobietach, które w czasach wzniosłych spraw i wielkiej historii, kiedy miłość przeplatała się z nienawiścią, musiały sobie radzić z trudną codziennością.
Wileńszczyzna, 1913 rok. Hrabia Aleksander Ostojański jest właścicielem ogromnego rodzinnego majątku ziemskiego, imponującego pałacu, gorzelni i stadniny, gdzie hoduje wspaniałe konie czystej krwi. Od pokoleń Ostojańscy żyją w poczuciu, że ich obowiązkiem jest umacnianie polskiego ducha na opanowanej przez zaborcę ziemi.Osiemnastoletnia Oleńka, najmłodsza spośród trojga dzieci hrabiego, jego ulubienica, została wychowana na gorącą patriotkę, ale także, inaczej niż jej rówieśnice, na samodzielną, pewną siebie kobietę, która wie, czego pragnie od życia.A pragnie Joachima, ubogiego nauczyciela z sąsiedztwa. W świecie, gdzie urodzenie stawia się nad uczucia, hrabiostwo Ostojańscy nie dopuszczą do mezaliansu córki.Zbliża się pierwsza wojna światowa. Pewnego poranka w ostojańskim pałacu dochodzi do tragicznych wydarzeń, które nieodwracalnie zmieniają przyszłość "panienki z Białego Dworu".


Akcja powieści zaczyna się w 1913 w dworze na Wileńszczyźnie. Taki trochę klimat z Nad Niemnem bo głęboki patriotyzm, wprawdzie rodziny nie dotknęły sankcję po powstaniu, ale ważny tam jest duch polskości, i dziedziczka i jej córka pielęgnują polskość. Najmłodsza córka państwa to Oleńka panna piękna z dobrej rodzinie, kultywująca prawdziwie pozytywistyczne ideały bo i praca u podstaw nie jest jej obca. Dziewczę poznaje pracującego w okolicy nauczyciela pochodzącego z Prus Wschodnich i wybucha pomiędzy nimi burzliwe uczucie, które w świecie konwenansów nie ma racji bytu, tym bardziej, że na horyzoncie pojawia się absztyfikant błękitnej krwi.  

Pomysł na fabułę, prawdziwa petarda, można napisać tak że współczesne kobiety będą czytały z rumieńcami na licach bo i autorka nie pomija całkiem erotyki. Pierwszy błąd jaki, moim zdaniem popełniła, to przedstawienie nam związku w pełni Oleńka i Joachim  się kochają my nie wiemy jak ta fascynacja się rodziła, a te sceny zwykle są motylkowe, pozwalają nam się zżyć z bohaterami. Tutaj narrator nam obwieszcza że jest miłość, a ciężko ją czuć. Wymykają się gdzieś w pola, snują idealistyczne wizje. Trochę czytając miałam skojarzenia z serialem Zniewolona wprawdzie tu to panna jest wyższego stanu, ale te wycieczki konne, ucieczki i zakochany kowal, to wypisz wymaluj. Nie brakło też domu publicznego. Oleńka jest postacią w domyśle bez skazy, wprawdzie moim zdaniem decyzja by świtem jechać do ukochanego jest głupia i niedojrzała, ale dobra, już się nie spierajmy o detale. Postacią z gruntu złą jest Józia i to akurat mi się podoba, że autorka nie robi z niej szui od razu, ale dziewczyna stopniowo popełni ona większe podłości.  
Powiem Wam, że trochę brakowało mi takiego pazura, bo i tej Oleńce trochę brakuje charakteru, chociaż w zamyśle autorki ma ona być taką niezłomną, spiżową dziewczyną... Natomiast końcówka książki wzbudziła we mnie już ogrom emocji i nie mogłam się oderwać, czytałam z zapartym tchem i wiem, że drugi tom muszę mieć i najlepiej jak najszybciej się da, bo chcę wiedzieć co będzie dalej!! 

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.