Strony

wtorek, 31 marca 2020

"Poezje zebrane (1931–1944)" - Zuzanna Ginczanka, Izolda Kiec

Żeby wyleczyć się z traumy potrzeba lat. Może są ludzie, których w szkole nauczono obcowania z poezją, ja pamiętam liceum i wiersze, ich analizowanie jako traumę, ostatni raz przed maturą zachwycałam się słowem w gimnazjum, ale miałam wspaniałą polonistkę. A później, t trafianie w klucz, analizowanie przecinka, koloru, doszukiwanie się nawiązani. Brrr no strasznie, później długo nie sięgałam po poezję, wszystkie tomiki jakie miałam trafiły do tylnych rzędów najwyższych półek, aż w końcu znowu przeczytałam wiersz, który przywołał obraz i mnie zachwycił. Piękna sprawa. Wierszami świetnie się myśli, poetyckie bezokoliczniki genialnie oddają stan ducha. O Zuzannie Ginczance nie słyszałam do tej pory, trafiła do mnie chyba zrządzeniem losu. Ostatnio oglądałam serial i tam Ginczankę nazwano poetką lwowską, to mi zazgrzytało(słusznie!!!) i uznałam, że to jest ten czas, pora by zdjąć ten opasły tom z półki i poczytać 


Legenda przedwojennej cyganerii. Kresowianka, w 1935 roku przeniosła się do stolicy za namową Juliana Tuwima, który dostrzegł w niej wybitny talent poetycki. Przyjaźniła się ze skamandrytami, z Witoldem Gombrowiczem i artystami skupionymi wokół redakcji nowo powstałego tygodnika satyrycznego „Szpilki”. Zadebiutowała w prasie jako czternastolatka. Zginęła w wieku dwudziestu siedmiu lat.
Niniejsze wydanie to najpełniejszy jak dotąd zbiór wierszy Zuzanny Ginczanki – zawiera wszystkie znane utwory poetki, w tym te nigdy dotąd niepublikowane: odnaleziony rękopis poematu Pieśń nad Pieśniami oraz wiersze z prasy. Edycja została wzbogacona o materiały ilustracyjne i komentarze, pozwalające lepiej zrozumieć tło epoki i zanurzyć się w świat Ginczanki, w rzeczywistość, w jakiej przyszło jej żyć i tworzyć.
Zuzanna Ginczanka za swojego krótkiego życia wydała jeden tylko niewielkich rozmiarów tom poetycki. Stała się ofiarą Zagłady, zamordowana w młodym wieku w roku 1944. Jej swojego rodzaju testamentem jest wstrząsający wiersz Non omnis moriar, nawiązujący do Horacego i – przede wszystkim – Słowackiego. Należy on do najwybitniejszych utworów, jakie polscy poeci poświęcili Holokaustowi.


Zuzanna Ginczanka. Poezje zebrane(1931-1944) to księga przygotowana przez Izoldę Kiec, badaczkę tej kresowej poetki, która szybko związała się z warszawskim środowiskiem i była podobno bardzo promowana przez Tuwima, ale nigdy nie była poetką lwowską, Lwów to tylko epizod w jej życiu, jak wielu warszawskich poetów uciekła w `39 roku do Lwowa, pisywała do Czerwonego Sztandaru, aż w końcu została wydana przez ukrywającą ją gospodynię, wspomina ją zresztą w jednym ze swych ostatnich wierszy, co kobieta przypłaciła powojennym wyrokiem. Życie Ginczanki skończyło się prędko, w Płaszowie. Ta książka to z jednej strony wszystkie jej wiersze, zarówno te z gazetek szkolnych, periodyków, do których pisała jako niemalże dziecko, do wierszy z okresu dojrzałości twórczej, gdy jej poetycki talent rozkwitał, by tak szybko zniszczył je przymrozek śmierci. Piękna poetycka dusza, kobieta która była wierszem nie bała się żadnego tematu i czarowała słowem. Umiała też rozbawić, bo w książce znajdziemy też jej satyry, wiersze z przymrużeniem oka. Oj zaznaczyłam wiele fragmentów, mam marginesy upstrzone zakładkami 

Bezdyskusyjną zaletą tej książki, że wiersze są połączone z opracowaniem, mamy dwa w jednym, biografię i poezję. Ponieważ czasy się zmieniły i ludzie którzy czytają wierszy nie mają klasycznego wykształcenia, a takowym dysponowali czytelnicy sprzed jedenastu dekad, to autorka przezornie wyjaśnia czy to kim była Junona, co to centaur, albo o co chodzi z Pieśnią nad pieśniami, przytaczane są również wiersze polemiki, reakcje na utwory Ginczanki. Wspaniała pozycja. Moim zdaniem warto mieć w zasięgu ręki i sięgać w razie potrzeby, gdy bycie nas zmęczy.  


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

  1. Ginczanka to fascynująca osoba. Szkoda, że mało znana, ale powoli się to - mam nadzieję - zmienia...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.