Strony

poniedziałek, 16 marca 2020

"Stać się Leonardem. Słabości i geniusz Leonarda Da Vinci" - Mike Lankford

Leonardo Da Vinci jest kultową postacią, od pewnego czasu mamy nomen omen renesans jego odkryć i zachwytu nad tym genialnym twórcą. Wyprzedzał swoje czasy o całe epoki, jego odkrycia do dziś napawają nas pełnym zdziwienia szacunkiem, bo przerastają nas żyjących w XXI. Mamy wysyp książek poświęconych da Vinci i ja też pokusiłam się na jedną z biografii, ale celowałam w coś bardziej nietuzinkowego. Moja wiedza o nim nie była wielka, znałam jakieś powszechne fakty,  kojarzyłam znane obrazy, ale o życiu Leonarda nie wiedziałam zbyt wiele, uznałam że to dobra pora żeby te braki nadrobić. Książka która ukazała się nakładem Wydawnictwa Marginesy jest świetna dla tych którzy nie przepadają za encyklopedycznymi biografiami a cenią sobie lekki styl.  


Najlepsza książka non-fiction roku 2017 według "Wall Street Journal"
Dlaczego Leonardo da Vinci nie ukończył tak wielu ze swoich dzieł? Dlaczego jako zadeklarowany pacyfista konstruował machiny wojenne dla rodziny Borgiów? Dlaczego przez kilkadziesiąt lat wszędzie zabierał ze sobą Monę Lisę, jednak nigdy nie dokończył jej malować? Dlaczego pisał wspak i czy naprawdę toczył wojnę z Michałem Aniołem?
Mike Lankford przybliża Włochy z czasów renesansu: zapachy, smaki i dźwięki. Czasy wojen, plag i intryg dworskich, zaciekle konkurujących ze sobą artystów oraz tyranów o morderczych skłonnościach i zamiłowaniu do sztuki. Przedstawia życie da Vinci jako powieść przygodową, fascynujące i pełne niebezpieczeństw – ucieczki, przetrwanie wojny u boku przyjaciela, Machiavellego, walka o możliwość tworzenia i niełatwe decyzje, jakie się z tym wiązały. Także te za cenę samotności.
Rozbija mity i buduje Leonarda od nowa. Tworzy dla współczesnych czytelników portret geniusza, który od wieków pozostaje równie tajemniczy jak największe z jego dzieł, będących wyrazem buntu i niewyczerpanym źródłem inspiracji.
"Uważam, że biografia Leonarda Lankforda pobudza do myślenia, podczas gdy ta Isaacsona do myślenia zniechęca. Stać się Leonardem zaczyna się z wysokiego C i z każdą przewracaną kartką jest coraz lepsza."
"Wall Street Journal"
"Mike Lankford przedstawia da Vinci bez aureoli i sadza go przy stole naprzeciwko czytelnika, który zaczyna dostrzegać w nim prawdziwego człowieka, z brudem pod paznokciami i tak dalej."
"The Independent"
"Mike Lankford przedstawia fascynującą tour d’horizon życia i pracy Leonarda, traktując znane fakty z jego życia jako punkt wyjścia do kuszących (a jednak rozsądnych) spekulacji i rekonstrukcji. Odrzuca dawne klisze i założenia, ocenia wieloznaczne dowody rzeczowe z nowej perspektywy i maluje chyba najbardziej intymny i wyrazisty portret tego niełatwego do uchwycenia artysty."
Ross King, autor "Brunelleschi’s Dome"


Mike Lankford niejako zaprasza nas na kanapę do siebie do domu, by snuć gawędziarską opowieść o Leonardzie jako nie tylko genialnym twórcy, człowieku renesansu, ale o tym jakim był człowiekiem, skąd się wywodził i co go ukształtowało. Pochodzenie jego nie predestynowało go do wielkości, był synem nieślubnym, a jest duże prawdopodobieństwo, że jego matka była niewolnicą, zresztą dziś badania wykryły jego bliskowschodnie pochodzenie, o ile dziś nie byłoby to nic strasznego, o tyle wtedy... no spory skandal. Autor prowadzi nas przez życie Leonarda w następujący sposób na początku każdego rozdziału mamy kalendarium pokazujące nam co się działo wtedy na świecie bo autor wychodzi z założenia, że te czynniki też nas kształtują, nasze otoczenie wpływa na to jakim jesteśmy człowiekiem. Dodatkowo książka jest bogato ilustrowana, solidnymi kolorowymi obrazami, rycinami co dla mnie jest ogromnym plusem. 

Co mnie najbardziej urzekło to gawędziarski styl autora, daleki od suchej narracji którą zwykle znajdujemy w biografiach. Tutaj widać żywe zainteresowanie autora tym kim był i jak żył da Vici. Ta książka jest świetnie wyważona, doskonale wypośrodkowane proporcje, ani nie dominuje ta strona twórcza, ani obyczajowa, one się przeplatają i tworzą fajny, spójny całościowy obraz. Chętnie bym poczytała więcej książek tego autora, nawet w ramach renesansu bo jest sporo fajnych postaci a autor ma wspaniałe pióro. 
Rozwalił mnie już na początku nazywając swoją biografię bękartem i nakazując aby czytelnik miał pod ręką jakieś lepsze biografie, brawo za dystans. Ja nie jestem jakąś da Vinci-maniaczką i raczej nie będę zgłębiać każdego aspektu życia Leonarda, więc jakoś nie będę szukała kolejnych, ta mi wystarczy żeby wiedzieć o co chodzi i jak rozmowa przy piwie zejdzie na temat Leonarda da Vinci – kto prowadzi burzliwe dyskusje przy alkoholu, wie że schodzą one na różne tematy – to będę miała coś do powiedzenia.  

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

  1. Ciekawi mnie bardzo postać tego wielkiego geniusza. Lubię biografie, a w wydaniu Marginesów szczególnie, więc i po tę sięgnę gdy będzie okazja. Choć martwi mnie nieco ten gawędziarki styl, o którym wspomniałaś. Ciebie urzekł, a mnie zaniepokoiła ta wzmianka. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.