Strony

wtorek, 12 maja 2020

"Lekarz wojenny" - na co się napaliłam.

Wrzucę Wam z radością info o zapowiedzi. Wygląda obiecująco, nie mogę się doczekać aż dostanę w łapki.
20 MAJA, CORAZ BLIŻEJ!!



Lekarz wojenny” – opowieść bohatera prosto z linii frontu

„Zjeździłem cały świat, szukając guza” – tak mówi o sobie David Nott. Gdyby w jego wyprawach chodziło jedynie o tę pociągającą nutkę ekscytacji, jaka towarzyszy nam, gdy robimy coś niebezpiecznego lub gdy wkraczamy w obszary w pewnym sensie zakazane, niedostępne dla przeciętnego człowieka; gdyby chodziło tylko o życie na krawędzi, pomyślelibyśmy: „Kolejny amator mocnych wrażeń”. Tu jednak chodzi o coś więcej: o ludzkie życie.
Zamów książkę w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj!
Empik.com: https://bit.ly/Lekarz_wojenny
Świat Książki: https://bit.ly/Lekarz_wojenny_SK

Od ponad dwudziestu lat David Nott, chirurg naczyniowy i urazowy, uważnie śledzi serwisy informacyjne – gdy jego uwagę przykuje wiadomość o kolejnym konflikcie lub katastrofie naturalnej, wie już, że wkrótce dotrze do niego prośba o pomoc. Wówczas opuszcza bezpieczny dom w Londynie i wyrusza w miejsca, które mają jedną wspólną cechę: obecność tam zagraża życiu i zdrowiu.  I o tych miejscach opowiada czytelnikom w swoim „Lekarzu wojennym” – książce, która ukaże się 20 maja nakładem wydawnictwa Insignis.
Nott ma dziś na koncie pracę w warunkach zagrożenia w wielu krajach: Afganistanie, Sierra Leone, Liberii, Darfurze, Kongo, Iraku, Syrii, Jemenie, Libii, Strefie Gazy. Trafił też do zdezogranizowanych katastrofami naturalnymi Nepalu i Haiti. We wszystkich tych miejscach ruszał na pomoc rannym, robiąc to, co potrafi najlepiej: wyjmując odłamki bomby z klatki piersiowej, przeszczepiając fragmenty żyły czy przeprowadzając operację na otwartym sercu w huku przelatujących samolotów bojowych.
W poruszającym do głębi „Lekarzu wojennym” – który 20 maja trafi do księgarń – David Nott przyznaje, że to Syria odcisnęła na nim największe piętno. Do dziś wraca myślami do tego poranionego, skrzywdzonego państwa, którego mieszkańcom tak bardzo chciał pomóc zwłaszcza w okresie oblężenia. Wiedział jednak, że wszystkich nie da się uratować. Zapragnął doprowadzić przynajmniej do ewakuacji swojego przyjaciela, również lekarza, jego kolegów po fachu oraz grupy kilkuset dzieci. Szybko zrozumiał, że musi skierować uwagę kogokolwiek tylko może na sytuację w Aleppo: występował w radio i telewizji; bombardował e-mailami wszelkie placówki dyplomatyczne i organizacje humanitarne. Jego upór doprowadził go w końcu nie tylko do ONZ, ale i… samego Baszara al-Asada: teraz siejącego strach syryjskiego przywódcy, a niegdyś – i takim go zapamiętał Nott – sympatycznego początkującego okulistę w londyńskim szpitalu.
„Lekarz wojenny. Chirurg na linii frontu” Davida Notta to lektura niezwykła. Wciąga niczym rasowa powieść sensacyjna, wyzwala emocje jak najciekawszy reportaż, a na końcu pozostawia w niemym uczuciu podziwu dla człowieka, który kierując się prawdziwą pasją i chęcią pomagania, robi po prostu to, do czego się zobowiązał – próbuje ratować ludzkie życie, nawet jeżeli okoliczności są ku temu najmniej sprzyjające, jak to tylko możliwe.

1 komentarz:

  1. Ja też wiążę duże nadzieje z tą książką. Wchodząc tu myślałam, że może jakąś przedpremierową recenzję u Ciebie znajdę. ;) No nic... Będę wypatrywać.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.