Od kilkunastu lat jestem fanką Tolkiena, wygłodniała rzucam się na biografie, nie tylko na to napisał. Gdy ujrzałam w zapowiedziach książkę o Tolkienie podczas Wielkiej Wojny byłam bardzo zaciekawiona. Teraz rzadko pisze się biografie o jakimś fragmencie życia autora. Popularne tak bardzo są powieści, najlepiej o celebrytach, bogato okraszone fotkami jak i skandalami, tam mało jest wydawanych komercyjnie książek o ludziach i tworzyli a nie rozbijali się po ściankach. Ta książka to piękna i kompleksowa opowieść o Tolkienie, Mistrzu i Kreatorze, absolutnie fenomenalnej postaci.
Przez wielu uznana za najlepszą książkę o Tolkienie, ta nagrodzona biografia skupia się na wojennych doświadczeniach J.R.R. Tolkiena oraz ich wpływie na jego życie i powstanie Hobbita oraz Władcy Pierścieni.
Książka Tolkien i pierwsza wojna światowa szczegółowo opowiada o tym, jak Tolkien w czasach swej młodości zaczął tworzyć Śródziemie, kiedy to otaczający go świat zmierzał ku katastrofie. Biografia ta ukazuje grozę i heroizm, jakich był świadkiem jako oficer sygnałowy podczas bitwy nad Sommą, oraz przedstawia krąg przyjaciół, którzy pobudzili jego mitologię do życia. Pokazuje, w jaki sposób po śmierci dwóch z tych najbliższych mu ludzi Tolkien realizował ich wspólne marzenie, tworząc epopeję dobra i zła.
John Garth dowodzi, że kluczem do nieprzemijającej siły Śródziemia jest osadzenie go w tragicznych doświadczeniach pierwszej wojny światowej. Tolkien posłużył się mitotwórczą wyobraźnią nie po to, by uciec od rzeczywistości, lecz po to, by odzwierciedlić i przekształcić kataklizm swojego pokolenia. Podczas gdy jego współcześni poddawali się rozczarowaniu, on czarował i przekształcał całą tradycję literacką w formę, która mocno brzmi do dziś.
John Garth w swojej pracy korzystał z osobistych dokumentów Tolkiena z okresu wojny, a także z wielu innych źródeł.
„Najlepsza książka o J.R.R. Tolkienie, jaka do tej pory powstała” – A.N. Wilson
„Garth wykazuje się imponującymi umiejętnościami zarówno jako badacz, jak i pisarz” – Max Hastings
„Myślę, że Tolkien z uznaniem kiwa głową” – Charles Matthews, „San Jose Mercury News”
„Porywająca od początku do końca, przedstawia ważne nowe spostrzeżenia” – „Library Journal”
„Dzieło miłości, w którym dziennikarz John Garth łączy reporterski nos do dobrej historii ze skrupulatną troską naukowca o szczegóły” – „Daily Mail”
Tolkien żył w burzliwych i ciekawych czasach, jego młodość przypadła na czasy Wielkiej Wojny, którą za dwie dekady nazwią Pierwszą. Ten konflikt zbrojny pokazał Europejczykom, że wojny nie zawsze toczą się na rubieżach świata, wojna wdarła się do ich domów i świata a miliony młodych chłopców musiało chwycić karabin i zakosztować tańca śmierci. W jaki sposób taki konflikt, który stał się końcem pewnej epoki natchnął angielskiego młodzieńca do wykreowania tak kompleksowego świata, od koncepcji, mitologii po detale lingwistyczne. Porywająca biografia, nie tylko dla tych co recytują Władcę Pierścieni, w środku nocy.
Często wciąga Was już prolog? Wstęp do biografii? Mnie zdarza się to zasadniczo tylko przy książkach o Tolkienie i Tolkiena, wyjaśnienia dlaczego ktoś pisze, co trzeba było przeanalizować mnie ciekawi. Ta książka jest biografią Tolkiena a konkretnie tego wycinka o którym do tej pory nie czytałam za wiele. To jest pierwsza biografia autora która dotyczy konkretnego zagadnienia, chociaż oczywiście John Garth nie zaczyna swojej opowieści w roku 1914. Dowiemy się bardzo dużo o Johnie R.R. Tolkienie, skąd pochodził, co go ukształtowało, jak to się stało, że zainteresował się skandynawskimi poematami. Jako wielka fanka nie tylko Władcy Pierścieni(wyczuwam czas na powtórkę), ale też Silmarillionu byłam zachwycona analizą tej – mnie w Polsce docenianej książki. Opowieść o twórczości i życiu prywatnym Tolkiena pięknie się przeplata, satysfakcjonując każdego kto chce wiedzieć wiecej. Dodatkowo jest genialną kroniką tamtych lat. Bardzo polecam!
No to teraz wiem, że warto czytać. Mam ją już pobraną na Legimi.
OdpowiedzUsuńCzaję się na tę książkę. Jako nastolatka byłam zachwycona jego twórczością i choć fantastykę dawno zarzuciłam, to sentyment do pisarza pozostał. :)
OdpowiedzUsuń