Strony

piątek, 11 września 2020

"Podróże doktora Dolittle`a" - Hugh Lofting


Nie ma co się oszukiwać, wielkimi krokami zbliża się jesień, początek roku szkolnego i warunku pandemii sprzyjać będą siedzeniu w domu. Na długie jesienne wieczory, warto zawczasu przygotować sobie lektury. Wydawnictwo Olesiejuk wychodzi na przeciw tym oczekiwaniom i oddaje do rąk czytelników drugi tom opowieści o przygodach doktora, który znał mowę zwierząt. W porównaniu z tomem pierwszym ta część jest już solidnych rozmiarów, będzie dobrym sprawdzianem dla dziecka, jak długo może skupić uwagę na jednej historii, ale warunki są sprzyjające, te same urocze rysunki, i narrator z którym dziecko z łatwością się utożsami. 

 




Poznaj wyjątkowego bohatera, doktora Johna Dolittle’a, który dzięki pomocy papugi nauczył się języka zwierząt. Został weterynarzem i pomagał wielu źle traktowanym zwierzakom.Ta książka, do której piękne ilustracje przygotowała Dorota Szoblik, opowiada o jego licznych przygodach. Dzieło Hugh Loftinga, zaliczone do klasyki literatury dla dzieci i młodzieży, stało się ulubioną lekturą kolejnych pokoleń młodych czytelników.
Odkryj świat wspaniałych bohaterów, pełen wzruszeń, humoru i niezapomnianych przeżyć!

Miasteczko Puddelby  jest niewielkie, a doktor Dolittle jest tam postacią kultową. Tym razem jego perypetie poznamy z perspektywy Tomka, syna miejscowego szewca, który skończył dziewięć lat i od kolegi dowiaduje się o osiągnięciach doktora Dolittle, który dużo podróżuje, poznaje obce cywilizacje i ma liczne talenty. Tomka coś niesamowicie w  osobie doktora intryguje, przyciąga, ciągle kręci się dookoła jego domu, aż w końcu los się do niego uśmiecha i spotyka samego Doktora, który zaprasza go do domu, pokazuje swoje zwierzęta, opowiada o przygodach, zaczyna się piękna znajomość.  

 
 

Lubię po latach wracać do bajek, które czytałam jako dziecko i patrzeć jak je odbieram. Zwłaszcza te stare historie wzbudzają we mnie szczególne zainteresowanie, jako że pisane dawno mogą nie pasować do dzisiejszych trendów. W końcu nie bez powodu bajki też trafiają na indeks ksiąg zakazanych, mają zmienione tłumaczenia.  Tu jednak widać taki imperialny duch, te podróże na wyspy dzikusów. Sądzę, że wielu rodziców może zgrzytać zębami słysząc o zoo, które prowadzi doktor, w końcu niby to lepiej niż cyrk, ale już wiele osób krytykuje ideę zoo, jak nienaturalną. A jednak to ciągle książka dla dzieci i tutaj uważam, że pomimo upływu lat dzieci zachwycą się tą historią. To jest to co uwielbialiśmy jako dzieci, mamy dużo zwierząt, a ja nie znam malucha, który nie marzyłby o własnym zwierzaku i nie lubił bajek o zwierzętach, są tu też podróże, działające na wyobraźnię przygody. Naprawdę. Czego więcej chcieć? Sądzę, że czytanie i przeżywanie z dzieckiem będzie wspaniałym, zbliżającym doświadczeniem. Ta książka jest nie tyko ciekawa, ale po prostu estetyczna, ładna, sugerowana cena to 34.99 i jak a taki kawał opowieści, grubą książkę, która zagwarantuje rozrywkę na kilka wieczorów to naprawdę warto poszukać. 

 

Książka recenzowana dla portalu Szkrabajki

 

2 komentarze:

  1. Moja ulubiona postać literacka dzieciństwa. No, prawie ulubiona. W każdym razie Doktora Dolittle'a czytałam zawsze bardzo chętnie i wielokrotnie. Na przykład jego cyrk wspominam doskonale. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To była jedna z moich ulubionych części cyklu.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.