Strony

wtorek, 23 marca 2021

"Księża na księżyc"- Ks. Piotr Pawlukiewicz


W Polsce kochamy narzekać, wdzięcznym tematem jest: pogoda, polityka, a od pewnego czasu (a może i od zawsze, tyle że ja o tym nie wiem) to także księża. Z księżmi jest trochę jak z politykami, większość ludzi uważa, że mają się za kogoś lepszego, a popełniają nasze grzeszki. Ks. Piotr Pawlukiewicz, znany kaznodzieja bierze za punkt honoru odpowiedzenie na najczęstsze zarzuty. Obrona, zwłaszcza w takiej formie jest zwykle bardzo kontrowersyjną sprawą, bo i po części jest to przyznanie się do winy, a po drugie, ciężko uciec od protekcjonalnego tonu. No nic, byłam ciekawa, czy ta książka zmieni mój sposób postrzegania. Znam kazania księdza Pawlukiewicza od lat, mój stosunek do jego kazań ewoluował, ale gorąco postanowiłam sobie, że nie będzie to miało wpływu na recenzję.


Dobra jest dużo więcej niż myślisz
Jeden z najpopularniejszych polskich rekolekcjonistów, wspominając swoje kapłaństwo, opowiada o trudnych ostatnio relacjach między księżmi a świeckimi. Nie stroniąc od ciętych i błyskotliwych uwag, uczy nas, jak w każdej sytuacji samemu odkrywać, gdzie leży prawda. Dostrzegać dobro – nie tylko tam, gdzie jest ono oczywiste.
Polscy księża jeżdżą odlotowymi bmw czy może raczej trzymają w garażach wysłużone golfy? Czas wolny spędzają na „branżowych” zabawach czy przeżywając własną samotność w czterech ścianach plebanii? A co, jeśli są i tacy, i tacy? Czy postawa księdza mówi nam wszystko o tym, jaki jest Bóg? Czy żeby dziś chodzić w sutannie, trzeba być bohaterem? Czy fajny i życiowy ksiądz to naprawdę najlepszy kapłan, na jakiego możemy trafić? Czy antyklerykalizm jest zły? I jak powinien odnaleźć się w tym wszystkim katolik?

W ostatniej książce, nad jaką pracował, ks. Piotr mówi: „W Kościele nie istnieją tematy, o których nie warto mówić. Jeśli ktoś je porusza, to znaczy, że trzeba je wytłumaczyć. Nie możemy nabierać wody w usta”.

Dowiadujemy się, że już klerykom mówi się o największych zagrożeniach, czyli pieniądzach, alkoholu i kobietach, nic więc dziwnego, że ludzie plotkują o księżach w tym kontekście. Młody ksiądz często wpada w alkoholizm, napiwszy się kieliszek legendarnej nalewki na wizycie duszpasterskiej, gdy gospodarze usilnie go namawiają. Ksiądz ma prawo do nowego samochodu, bo zarabia w szkole, a czasami księża z własnych pieniędzy remontują kościelne budynki, w książce jest taki przykład. Ponieważ księża są na świeczniku, to ludzie mówią o nich i często oskarżają złośliwie i fałszywie. To nie do pomyślenia, w końcu czterdzieści lat temu, dziewczynki biły się niemalże, o to, by mieć zdjęcie z proboszczem, żeby ten je pogłaskał, a teraz ten biedny ksiądz byłby oskarżony o pedofilię. Dobrze, że ten przykład jest na samym końcu, bo może bym nie doczytała tej książki. Dla zasady.


Nie możemy sobie lekceważyć pedofilii, bez względu na wszystko, nie możemy uznać, że wieloletnie krzywdzenie dziecka, to jest to samo co pogłaskanie. To nie są równorzędne zachowania. W ten sposób Pawlukiewicz deprecjonuje pedofilię i niby namawia do karania takich księży, to jednak ta opowieść o proboszczu co głaska dziewczynki, robi z tego taki żarcik. Cała ta książka jest w takim stylu, no może jakiś ksiądz robi coś źle, ale może jest zmęczony, jest samotny, może je go rutyna. Ksiądz Pawlukiewicz manipuluje czytelnikiem, np. stawia tezę, że przez jednego złego lekarza, nie przestajemy się leczyć, moim zdaniem to twierdzenie jest fałszywe, znam ludzi, których nieprzyjemne potraktowanie przez lekarza odrzuciło od przychodni i z zasady nie chodzą. Tak jak znam ludzi, którzy zareagowali, tak po różnych występach księdza.


Książka jest utrzymana w stylu, że większość problemów, jakie wierni mają z księżmi to wina wiernych, bo za słabo się modlą, mają za mało empatii, czy za mało gorliwości. Musicie zatem zrozumieć, że nie jestem zbyt usatysfakcjonowana, a wręcz trochę się zbulwersowałam.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.