Strony

środa, 8 września 2021

"Warszawianka. Od zmierzchu do świtu" - Ida Żmijewska[finał warszawskiej historii]


 Uwielbiam spać. Naprawdę niewiele rzeczy jest w stanie wygrać ze spaniem, bardzo rzadko jakieś wyjście, Często ze spaniem przegrywa książka i tenis, ale gdy dostałam do swoich rąk trzeci tom Warszawianki, wstałam o szóstej żeby tylko doczytać. Ja zresztą pamiętam, że byłam zszokowana, gdyż byłam przekonana, że to dylogia, więc siadałam do lektury zadowolona, że mam komplet, że żadnego czekania, a tu koniec tomu drugiego, a mnie jakby ktoś w pysk strzelił. Jednak sobie poczekałam. Gdy czytałam dwa poprzednie tomy, była ubrana choinka, teraz kończy się lato. Dużo czekania. Czy było warto?



Karnawał 1894 roku. Warszawa bawi się w najlepsze. Każdego dnia w wielkich salach i domach prywatnych odbywają się przyjęcia, rauty i maskarady. Matki robią wszystko, aby znaleźć odpowiednich mężów dla córek, a ojcowie liczą ruble przeznaczone na posagi.
Radosny nastrój przerywa morderstwo. W trakcie balu w Resursie Obywatelskiej, ginie Józefina Majerowa, wyrocznia w sprawach mody oraz autorka rubryki towarzyskiej w jednej z warszawskich gazet. Zabójca zniknął w tłumie gości, nie zostawiając śladów.
Młody sędzia śledczy, Jerzy Szuster, robi wszystko, aby rozwikłać sprawę dziwnej zbrodni. Pomaga mu w tym komisarz policji, Aleksander Woronin. Niestety, wysiłki śledczych nie przynoszą efektu. Nikt nie zna tajemnic zmarłej dziennikarki, motywy zbrodni są niejasne, zeznania świadków wykluczają się wzajemnie, podejrzani mają żelazne alibi, a jedynym dowodem rzeczowym jest stłuczona butelka. Wygląda na to, że w krwawej układance brakuje najważniejszych elementów.
Tymczasem ktoś zabija kolejną osobę…
Co łączy dwie z pozoru różne ofiary? Czy rozwiązania zagadki należy szukać w teraźniejszości, czy może w zamierzchłej przeszłości? Jaką rolę w sprawie odgrywa Leontyna Rapacka? Czy pierwsze śledztwo Jerzego Szustra ma szanse zakończyć się sukcesem?
I czy Aleksander Woronin zdoła wreszcie uporządkować swoje życie osobiste?
Najnowsza powieść Idy Żmiejewskiej, której debiutancka Warszawianka zdobyła nominację do Nagrody Wielkiego Kalibru oraz Nagrodę Specjalną im. Janiny Paradowskiej za najlepszy debiut 2019 roku.

Od wydarzeń z tomu drugiego minęło siedem lat. Leontyna owdowiawszy wróciła z Odessy do Warszawy. Bogatsza o doświadczenia z małżeństwa zawartego pod przymusem i bez uczucia. Po mężu został jej majątek, jego córka oraz rodzice męża a zwłaszcza irytująca świekra, która dodatkowo jest siostrą jej matki. Na balu Leontyna znajduje zwłoki autorki popularnej rubryki, ktoś bez litości pozbawił życia szacowaną matronę, a do akcji wkracza Aleksander Woronin. Prędko okazuje się, że stara miłość nie wywietrzała im z głowy, ale również stanowczy sprzeciw matki Leontyny nic a nic nie osłabł. Dodatkowo trup na balu, to nie jedyna zbrodnia, którą poznamy podczas lektury. Ida Żmijewska znowu perfekcyjne przeplata wątki prywatne bohaterów ze śledztwem.


Uwielbiam retro kryminały. Szczerze mówiąc moją miłość do tego gatunku ukształtowały takie klasyczne pozycje jak te Agaty Christie, ja nie lubię sensacji, akcji gnającej na łeb na szyję. Wolę jak śledztwo jest niespieszne, mamy kopanie w przeszłości, powolne dochodzenie do prawdy, a nie zabili go i uciekł. Tutaj mamy najlepsze elementy klasycznego kryminału, bo w sumie w pewnym momencie możemy domyślać się kto zabił, nie trzeba być bardzo bystrym. Dodatkowym atutem jest fantastycznie budowana postać Aleksandra Woronina, według mnie nie da się w nim literacko zakochać. Akcja dzieje się w XIX w Warszawie pod zaborami, mamy konkretne konwenanse, uprzedzenia i to wszystko skleja się w całość, że czytelnik musi przeżywać i zastanawiać się jak to się dalej potoczy. Ja jestem po prostu zachwycona!! Mam nadzieję, że autorka nie przestanie pisać!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.