Strony

wtorek, 14 grudnia 2021

"Uprowadzenie Madonny. Sztuka zagrabiona" - Włodzimierz Kalicki, Monika Kuhnke


 Facebook zna mnie jak zły szeląg, od pewnego czasu podsuwa mi pod oczy reklamy książek, które naprawdę mnie interesują. Ostatnio w oko wpadła mnie reklama drugiego tomu książki o zagrabionych dziełach sztuki. Poszukałam tomu pierwszego i nie uwierzycie! Mikołaj mi przyniósł! Zaczęłam czytać w weekend. To miał być przerywnik, miałam dawkować sobie lekturę, ale niewiele z tego wyszło. Książka mnie wciągnęła już od wstępu. Wymarzona książka dla wszystkich, którzy lubią historie o poszukiwaniu skarbów w stylu Bezcennego czy innych Skarbów Narodów tylko, że niekoniecznie z happy endem. 



– Panie Włodzimierzu, sensacja! W Hamburgu wypłynęła „Żydówka z pomarańczami!”. Tak zaczyna się ta książka, ale też sensacyjna historia odzyskania zagrabionego w czasie wojny arcydzieła Aleksandra Gierymskiego. W „Uprowadzeniu Madonny” Włodzimierz Kalicki i Monika Kuhnke opowiadają bowiem nie tylko fascynujące losy bezcennych skarbów z polskich kolekcji zagrabionych nam przez nazistów i Armię Czerwoną. Często to oni sami, obok dzieł Matejki, Rafaela, Batoniego, są bohaterami tych opowieści. Łowcami skarbów, którzy sprawiają, że wracają do nas obrazy mające zniknąć w muzeach na chwałę Tysiącletniej Rzeszy i w kolekcjach nazistowskich dygnitarzy. Wiele zagrabionych dzieł wciąż pozostaje jednak w ukryciu. Dlatego ciąg dalszy tej historii nastąpi.

Mamy świadomość, że II wojna światowa była ogromną tragedią. Życie straciły rzesze ludzi, miliony wyszły ze złamanym życiem, traumą. Wojna to był głód, bieda, bezdomność, zdaję sobie sprawę, że w takich okolicznościach płakanie nad tym, że z jakiegoś muzeum zginął obraz, albo jacyś arystokraci stracili rodzinne precjoza wydawał się drugorzędny, a może nawet stał gdzieś na końcu priorytetów. Jednak dla ludzi zaangażowanych w sztukę to jest strata niepowetowana. Jaką drogę odbyła Bitwa pod Grunwaldem którą trzeba było ukryć, bo Niemcy pomimo upływu tylu wieków dalej wstydzili się tej porażki. Czy jest szansa, że Portret młodzieńca kiedyś się znajdzie, czy raczej został zniszczony. Gdzie jest teraz Piękna Madonna z Torunia. Ile musieliśmy zapłacić za dzieła sztuki, które nam skradziono. Ani słynna Pomarańczarka ani Praczka nie wróciły do nas tak po prostu. Trzeba było zapłacić i to sporo. Ta książka to historia zaginionych dzieł sztuki(nie tylko obrazów), czasami z historią ich znalezienia, a czasami tylko z garścią spekulacji co do dalszych losów. Ja dzięki tej książce uświadomiłam sobie, że w okolicy mam wiele ciekawych miejsc, dworów z historią, które warto odwiedzić i po Nowym Roku planuję ruszyć w świat.


Ja wiem, że w obliczu wojennej zawieruchy nie powinniśmy aż tak rozpaczać, że jakieś obrazy czy rzeźby są zagrożone. Jednak czytając tę książkę oddzielamy się od takiej wojny o jakiej czytamy zwykle. Tu skupiamy się na dziełach sztuki, poznajemy relacje ludzi, którzy starali się ocalić jak najwięcej. Tutaj największe zasługi dla pana Lorenza, dyrektora Muzeum Narodowego, który do samego Powstania był w gmachu Muzeum, z jednej strony widział rabunek najcenniejszych dzieł sztuki, a w czasie Powstania widział żołnierzy, którzy wchodzili i brali co chcieli. Autorzy często odwołują się do wspomnień Lorenza i właśnie walczę ze sobą, czy kupić. 

Bardzo ciekawa książka, przedstawia genezę dzieł sztuki, to jak trafiły w to konkretne miejsce, gdzie zastał je wybuch wojny. Książka smutna bo pokazuje, że my Polacy naprawdę dostajemy od historii po nosie, zawsze. Jasne, inne Narody też, ale to akurat o nas. Bardzo polecam. Cieszę się, że mam drugi tom. 


1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.