Strony

czwartek, 28 kwietnia 2022

"W stronę Ochrydy. Podróż przez wojnę i pokój" - Kapka Kassabova



Od pewnego czasu obiecuję sobie zgłębić bardziej temat Bałkanów, moja wiedza o tym regionie zatrzymała się gdzieś na etapie roku 1914. Później wiem o pojedynczych epizodach. Oczywiście kojarzę wojnę w Jugosławii, której bałam się jako dziecko, ponieważ bardzo dużo mówiło się o tym w mediach i to sprawiało, że mój strach przed wojną. Ciągle nie miałam okazji poczytać czegoś więcej o tym, co tam się teraz dzieje. Na szczęście Wydawnictwo Czarne odpowiedziało na moje ciche postanowienie i oto miałam w rękach książkę o punkcie, gdzie stykają się trzy kraje. Takie pogranicza, to zawsze mozaika narodowości i dowód na to, że geografia i polityka za nic mają tożsamość ludzi.

Jezioro Ochrydzkie i Prespę łączą w głębi podziemne rzeki, ale na powierzchni dzielą je między siebie trzy kraje: Macedonia, Albania i Grecja. Taka jest też historia regionu - pełna wewnętrznych związków i zewnętrznych pęknięć. To stąd pochodzi część przodków Kapki Kassabovej. Geografia i polityka odcisnęły na ich losach piętno, a rodzinną traumę przekazywano kolejnym pokoleniom.


Pisarka wyrusza nad jeziora, by zrozumieć dzieje rodziny i uwolnić się od przytłaczającego dziedzictwa. Trafia w miejsce oszałamiające różnorodnością. To górzyste pogranicze przed wiekami było handlowym i duchowym centrum południowych Bałkanów. Wędrując wzdłuż pozostałości starożytnej Via Egnatia, można trafić na skalne cerkwie, średniowieczne monastyry i klasztory derwiszów, pozostałości okopów z czasów I wojny światowej i betonowe bunkry Envera Hoxhy. Nad wodą krążą pelikany i kormorany.


Kassabova poznaje przeszłość tej krainy i spotyka jej współczesnych mieszkańców: poetów i rybaków, duchownych i odmieńców, uciekinierów i wygnańców. Kolejne spotkania pozwalają jej uwierzyć, że jest nadzieja - można odrzucić brzmię nienawiści, pamięć krzywd i cierpienia, i zmienić przyszłość.

Pogranicze Macedonii, Albanii i Grecji to punkt wyjścia reportażu, którego autorka właśnie z tego miejsca się wywodzi. Jej przodkowie rodzili się przy brzegach Jeziora Ochrydzkiego i Prespy, stamtąd udawali się na emigracje, ale ta ziemia i te tradycje płyną w ich krwi, tak jak podziemne rzeki, które łączą Jezioro Ochrydzkie i Prespę, jak przeczytamy w tym reportażu. To fragment Bałkanów, o którym wiele się nie mówi, a autorka z osobistych względów wyrusza w tę podróż i pokazuje nam złożoną mozaikę ludzkich historii. Pokazuje ludzi, którzy od wieków sąsiadowali ze sobą, aż stali się pionkami na politycznej szachownicy, nad których głowami poprowadzono granicę. Opowieść przesycona mistycyzmem i symbolizmem, ale nieco mało reporterska. Nie zawsze osobiste podejście do tematu jest dobre w reportażu. Owszem, czasami to, że podchodzimy do czegoś osobiście, że nam zależy, sprawia, że walczymy o prawdę. Chcemy dotknąć istoty problemu, wiemy też gdzie szukać, ta solidarność może nam pomóc, ale czasami takie podejście przeszkadza. Autorka podróżuje w rodzinne strony i przedstawia nam ogrom ludzkich historii na tym pełnym życia pograniczu. Widzimy przekrój społeczeństwa, poznajemy różne poglądy, zapatrywania na politykę i nie tylko, ale moim zdaniem trochę brakuje tu iskry.


Ta książka jest bardzo obszerna i moim zdaniem za bardzo przesiąknięta historią autorki, która przez ogromną dawkę symbolizmu forsuje jednak swoją tezę, że pamięć i tożsamość jest przenoszona przez pokolenia. Jest przedwieczna i będzie trwać jeszcze długo. Dlatego uważam, że w tym przypadku jednak osobiste podejście do tematu trochę skaziło ten reportaż i on mógł być lepszy. Czytałam, że to nie jest pierwsza książka autorki o pograniczu, będę musiała poszukać i sprawdzić jak tam to wyszło.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

  1. Też niewiele wiem o Bałkanach, ale niebawem się dowiem, bo muszę zrobić o prezentację i referat o wojnach bałkańckich przed I Wojną Światową. A co do książki, to nie przepadam za reportażami, ale myślę, że ten mógłby podbić moje serce.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.